Ben Esra telefonda seni bosaltmami ister misin?
Telefon Numaram: 00237 8000 92 32
Tak to sie zaczelo
Opisana historia miala miejsce sporo lat temu, w czasach zamierzchlej komuny. Byly to piekne lata studenckie i jednoczesnie okres mojej wielkiej aktywnosci sportowej. Uprawialismy z przyjaciólmi kilka róznych dyscyplin sportu nieomal jednoczesnie i dzisiaj, z perspektywy wielu lat, sam nie potrafie odgadnac jak mi na to wszystko starczalo czasu.
Chociaz zawsze nie lubilem zimy, to jednak zalapalem sie z moja ówczesna sympatia na obóz narciarski na Slowacji. Szczesliwie jechali z nami moi najblizsi przyjaciele – mój najlepszy kumpel ze swoja narzeczona, obydwoje swietnie jezdzacy na nartach. Mielismy zarezerwowane dwa pokoje w dosc luksusowym jak na tamte czasy schronisku.
Na miejscu okazalo sie jednak, ze spotkala nas potworna niespodzianka. Kilka dni wczesniej na schronisko zeszla lawina, a organizatorzy na skutek problemów telefonicznych nie zdolali nikogo w Polsce o tym fakcie powiadomic. W efekcie u wszystkich okolicznych chlopów wynajeto dla braci studenckiej pokoje, a w okolice wyciagu mial nas dowozic jakis, jak sie okazalo pózniej, rozpadajacy sie autokar. Paskudny los splatal nam dodatkowego figla – „nasz” gospodarz mial tylko jeden, za to duzy, goscinny pokój, do którego wstawiono dodatkowe, wielkie lózko. W typowo góralskiej chalupie mieszkali wiec: w jednej izbie nasi gospodarze z okolo 10-letnim synem, a w d**gim my. Gospodyni byla rodowita Polka z okolic Zakopanego, a swojego ówczesnego meza poznala na jakiejs ludowej imprezie, kilkanascie lat temu. Niska, przysadzista, miala na czym siedziec i czym oddychac – typowa jak mi sie zdawalo, góralka. Pomimo tego, ze w chalupie nie bylo bogactwa, to wszedzie bylo czysciutko, a pani domu na glowie stawala, abysmy tylko byli zadowoleni. Mozna bylo sie domyslec, ze los zeslal im niespodziewane, dodatkowe zródlo dochodów. Rano, kiedy wstawalismy, gospodarza nie bylo juz w domu, bo sporo wczesniej wyjezdzal do pracy do pobliskiego tartaku. Na stole w kuchni zawsze czekalo na nas smakowite, obfite sniadanie. Po zjedzeniu ubieralismy sie szybko, bo juz czekal autokar dowozacy takich samych jak my, nieszczesników, pod wyciag narciarski. Szusowalismy do okolo czternastej godziny, a nastepnie autokar zabieral nas z powrotem na dól, na obiad. Po obiedzie robilo sie juz szaro, i na skutek braku jakichkolwiek rozrywek, mozna bylo siedziec tylko w pokoju. Tragedia. Na dodatek tragedia, która mial trwac az dwa tygodnie.
Przed samym wyjazdem ostrzylismy sobie z przyjacielem zeby, na ostry seks z naszymi dziewczynami; wiadomo, ze w akademiku nie bylo z tym latwo, totez bylismy dosc mocno napaleni. A tu, na miejscu okazalo sie, ze jest z tym fatalnie! Pierwsza noc minela bezproblemowo, bo bylismy wykonczeni wielogodzinna podróza znad morza, w duzym stopniu na stojaco. d**giej nocy zaczalem jednak, nie zwazajac na obecnosc przyjaciól w sasiednim lózku, podchody do mojej slicznej dziewczyny. Nie spotkalo sie to jednak z jej entuzjazmem i w koncu zasnalem z potwornym wzwodem.
Trzeciej nocy postanowilem jednak doprowadzic sprawe do konca, tym bardziej, ze opór mojej partnerki byl juz tylko symboliczny. Niecierpliwie zaczalem piescic jej wilgotna szparke, a ona zajela sie moim sterczacym ptakiem. Bylismy tak wyposzczeni, ze po kilku minutach poczulem, jak szczuple cialo dziewczyny wygina sie w luk, by za moment kilkakrotnie zadrzec z rozkoszy. W tej samej chwili ja równiez trysnalem. Potwornie mocny spust z mojego mlodego i glodnego kutasa zalal brzuszek i rece mojej panny. Po chwili, kiedy uspokoilismy sie, wstalem w poszukiwaniu jakiegos recznika. W ciemnosci natknalem sie na mojego przyjaciela, który widac bylo, wstal w tym samym celu.
Takie palcówki uprawialismy przez pierwszych kilka dni. W calkowitych ciemnosciach, starajac sie zachowac cisze, co z jednej strony bylo cholernie meczace, z d**giej jednak, dodawalo seksowi jakiejs niesamowitej pikanterii.
Kolejnej nocy obudzilem sie ze sterczacym jak drag kutasem, na skutek jakiegos erotycznego snu. Gospodyni napalila w piecu mocniej niz zwykle, bo w pokoju bylo potwornie goraco. Na skutek goraca moja dziewczyna spala prawie kompletnie odkryta, z podwinieta powyzej pasa koszula. Przez okno zagladal ksiezyc w pelni, swiecacy niczym latarnia i w jego blasku widzialem doskonale lono dziewczyny pokryte gestym, czarnym wlosem. Zaczalem je delikatnie piescic przesuwajac powolutku palec w kierunku jej mlodzienczej szparki i w koncu zanurzajac go w niej. Dziewczyna jeknela przez sen i rozchylila mocniej nogi, jakby chciala ulatwic mi penetracje. W tej sytuacji wysunalem kolejny palec, a nastepnie zaczalem mocniej ujezdzac jej mokra dziurke. Nagle dziewczyna obudzila sie, otworzyla oczy, ale zamiast zaprotestowac, rozlozyla maksymalnie kolana i wciagnela mnie na siebie. Pomimo wieczornej palcówki bylismy tak spragnieni klasycznego seksu, ze po niewielkiej ilosci ruchów doszlismy wspólnie do bardzo sympatycznego orgazmu.
Od tego wieczoru wszystkie nasze dnie i noce byly do siebie podobne. Pod wieczór palcówka, a nastepnie w srodku nocy, ostre sekszenie na calego. Poczatkowo wydawalo sie nam, ze to nasza tajemnica, ale pewnej nocy, po naszym stalym ujezdzaniu, kiedy zaczelismy sobie szeptac do uszu jakies slodkie swinstewka, z sasiedniego lózka dobiegl nas glos kumpla – no, spijcie juz wreszcie, teraz na nas kolej!
Zblizal sie termin wyjazdu i przez trzy ostatnie noce nie robilismy wobec tego zadnej tajemnicy z naszego sekszenia. Wrecz przeciwnie, czekalismy az para na sasiednim lózku zacznie robic to co my, co dodatkowo nas niesamowicie nakrecalo. Totez zupelnie nie wiadomo, jak sprawy zaszlyby daleko, gdyby nasz pobyt nie mial sie ku koncowi. Dosc, ze przedostatniej nocy, nasi przyjaciele, którzy byli duzo bardziej otwarci i odwazni, nagle zapalili nocna lampke. W jej blasku zobaczylem narzeczona kumpla ujezdzajaca go w pozycji na jezdzca, trzymajaca rece splecione za glowa, oraz jej male i twarde piersi z wielkimi, twardymi brodawkami, których istnienia zawsze sie tylko domyslalem, a teraz moglem zobaczyc je na wlasne oczy. Moja dziewczyna, duzo bardziej niesmiala i wstydzaca sie swojego ciala, nie chciala sobie pozwolic na taki ekshibicjonizm, chociaz goraco ja do tego w myslach zachecalem. Zamiast tego polozyla sie na brzuchu, tak, aby nikt nie widzial jej w calej okazalosci i tylko wysunela ku mnie swoja mala, zgrabna pupe. Natychmiast wszedlem do niej od tylu, siedzac na jej udach. Zaczela sie ostra jazda. Cala nasza czwórka, odwrócila glowy w swoja strone obserwujac sie wzajemnie. Ja wpatrywalem sie w piersi dziewczyny kumpla, dumnie prezaca swój nagi biust, a moja dziewczyna wymieniala spojrzenie z moim przyjacielem. Pieprzylismy sie w równym rytmie, a w naszych glowach wirowaly, czego jestem pewien, najbardziej swinskie fantazje seksualne. Nie ma sie co dziwic, ze akcje zakonczylismy potwornie mocnymi orgazmami, jak na komende, tez w tej same chwili. Blisko konca naszego pobytu, gospodarz pozegnal sie z nami. Odwozil syna na zimowe kolonie do Polski, gdyz jego zona dbala o to, aby syn wladal obydwoma jezykami – polskim i slowackim. Sam pan domu przy okazji uprawial jakis przemyt, bo chyba tam, przy granicy, wszyscy górale tym sie zajmowali. Ostatniego popoludnia, na pozegnanie, nasza troskliwa gospodyni postawila nam po kolacji piec butelek jakiegos slodkiego wina, pewnie domowej roboty. Z liczby butelek wynikalo, ze powinnismy zaprosic ja do stolu, wiec i tak sie stalo. Wypilismy je z przyjemnoscia, po butelce na glowe, co dla dziewczyn bylo sporo ponad ich mozliwosci, bo wino bylo bardzo mocne. Natomiast naszej gospodyni rozwiazal sie jezyk i z rozrzewnieniem zaczela wspominac panienskie czasy w Polsce. W koncu jednak nastala noc, totez pozegnalismy sie z nia i powedrowalismy do lózek. Tym razem o zadnym seksie nie bylo juz mowy, co z kumplem bardzo sie nam nie podobalo, ale co bylo robic – ewidentnie duch w dziewczynach byl silny, ale cialo niestety po wypitym sikaczu, oslablo.
Obudzilem sie gdzies posrodku nocy z pelnym pecherzem, oraz z równie mocnym wzwodem, bo zawsze jedno d**giemu w mlodzienczym wieku, towarzyszy. Wstalem cicho i pomaszerowalem do toalety. Zeby nie budzic spiacych, nie zamknalem nawet za soba drzwi, ani nie zapalilem swiatla. Siusialem i siusialem cieniutkim strumieniem bez konca, tym trudniej, ze wzwód skutecznie to utrudnial. W koncu jednak, kiedy opróznilem pecherz do ostatniej kropelki, odwrócilem sie i z reka na lancuszku spluczki ku swojemu oslupieniu zobaczylem w ciemnosciach nasza ziewajaca, jakby chciala mnie polknac, gospodynie, wchodzaca do ubikacji. Ubrana byla tylko w górna czesc mezowskiej pizamy, sporo na nia za duza. Nagle stanela jak razona piorunem, bo dojrzala mnie. Wyobrazam sobie jej zdziwienie – naprzeciwko niej stal facet ze sterczacym kutasem i z reka na lancuszku spluczki klozetowej. Stalismy przez chwile bez ruchu i wpatrywalismy sie w siebie bez slowa. Nagle gospodyni polozyla znaczaco palec na ustach, zamknela cichutenko drzwi, przekrecila pokretlo zamka i siadla na klozecie. Zaczela sikac, co slyszalem tylko, a jednoczesnie rozpiela guziki tej góry od pizamy. Zobaczylem bardzo wyraznie, jej wielkie, zwisajace do pasa piersi. Nie przestajac sikania, chwycila mojego wyprezonego kutasa i zaczela slizgac nim po swoich brodawkach wydajac jednoczesnie ciche jeki. d**ga reke skierowala w dól, ku swojej dojrzalej cipie i moglem tylko domyslac sie, ze piesci swoja lechtaczke w gestwinie kretych, grubych wlosów, nie zaprzestajac jednak oddawania moczu. Bylo to dla mnie niesamowicie podniecajace. Nigdy w zyciu nie widzialem bowiem siusiajacej kobiety, nigdy nie czulem zapachu jej cieplego, swiezo oddanego moczu i nigdy nie bylo mi dane czuc na sobie wielki, dojrzaly, ciezki biust. Nie wiem kiedy i jak to sie stalo, ale nagle poczulem skurcze krocza i zaczalem tryskac raz po razie, na te matczynej, ciezkie i miekkie piersi. Gospodyni puscila mojego kutasa i zaczela rozmazywac reka moje nasienie po piersiach, brzuchu, d**ga reka wciaz pieszczac sobie szparke i kwilac jednoczesnie cichutko. Mam pewnosc, ze równiez osiagnela orgazm.
Stalem jak wmurowany, wciaz przezywajac niedawna rozkosz. Mój ptak pomimo wytrysku, nie opadl nawet o milimetr, co zdaje sie gospodyni zauwazyla z przyjemnoscia. Wstala wreszcie z klozetu, wytarla dlon, która masturbowala sie o swoje tluste, owlosione podbrzusze, a nastepnie zdjela góre od pizamy i odwrócila sie do mnie tylem, opierajac lokcie na komódce stojacej nieopodal klozetu. Zrozumialem bez slów, ze teraz mam jej wlozyc od tylu. Zrobilem to blyskawicznie zanurzajac swojego sztywnego kutasa do jej owlosionej, dojrzalej szpary. Zaczelo sie niesamowicie ostre pieprzenie. Raz, ze mialem przed momentem wytrysk, a dwa, ze cipka góralki byla mocno ponadwymiarowa, to mój kutas poruszal sie w niej niczym przyslowiowy Zyd po pustym sklepie, wiec myslalem, ze nie uda mi sie ponownie wytrysnac. Walilem z calej sily w te tluste uda, trzymajac jednoczesnie zwisajace gigantyczne cycki, jakbym sie obawial, ze sie urwa i wyladuja na podlodze. Nie zwracalem kompletnie uwagi na moja partnerke, skupiajac sie wylacznie na swojej rozkoszy, ale po wielokrotnym drzeniu jej poteznego tylka poruszajacego sie rytmicznie przede mna, moglem tylko domyslac sie, ze miala jeszcze kilka nastepnych orgazmów. W koncu i mnie udalo sie sfinalizowac ta jazde. Mialem nastepny, choc zapewne niewielki objetosciowo wytrysk. Chwile jeszcze odpoczywalem na plecach gospodyni, mietoszac jej wielki, zwisajacy biust. W koncu jednak udalo mi sie od niej oderwac, chociaz uczynilem to z zalem. Ostatkiem sil wytarlem papierem toaletowym swoje wymeczone. Gospodyni cicho otworzyla drzwi i rozgladajac sie na boki, udala sie do swojej sypialni. Ja zaraz po niej polozylem sie do lózka i zasnalem natychmiast kamiennym snem.
Nastepnego dnia, tuz po sniadaniu, czekal na nas autokar zabierajacy wszystkie grupy na dworzec. Gospodyni przygotowala nam jeszcze suchy prowiant na podróz i zegnajac sie z nami, tylko mnie pocalowala w policzek! Moi przyjaciele pokpiwali sobie z tego przez cala droge, a ja, nieobecny myslami, wywolywalem z pamieci przezycia ostatniej nocy.