Psycho-logicznie… tabu

Psycho-logicznie… tabu
Kiedy to sie wreszcie skonczy, to juz 10 sklep i mija 4 godzina, pomyslal Maciek stojac cierpliwie przed kabina przymierzalni. Zza kotary pokazal sie palec Joanny kiwajacy na niego. Podszedl blizej i wsunal glowe za kotare.
– A jak ci sie widzi ten biustonosz? – spytala Joanna wypinajac piersi i okrecajac sie w róznych kierunkach.
– No, ten jest super… biuscik w nim pierwsza klasa – odpowiedzial.
Maciek zmeczony juz byl tym wystawaniem przed kabinami i ogladaniem kolejnych przymierzanych przez Joanne biustonoszy. Bylo mu duszno, goraco i nudno. Na dodatek chcialo mu sie kawy, no i zaczynal byc glodny. A mialo tak prosto wygladac – markowy stanik, 70D, zeby dobrze lezal, ladnie uwydatnial, zeby sie podobal Mackowi, a przede wszystkim Joannie. Tyle sklepów w galerii obeszli i dopiero kupili d**ga pare. Joanna wyszla usmiechnieta i zadowolona z kabiny trzymajac w reku nowy nabytek.
– Macku, widze, ze jestes na mnie zly, ale sam widzisz – perorowala Joanna – nie ma nic godnego twojego wzroku i doznan artystycznych z tym zwiazanych.
A to szelma, pomyslal Maciek, wie jak mnie podejsc, i ujal Joanne pod ramie kierujac ja w kierunku kasy. Chcial to miec juz z glowy.
– Jeszcze pójdziemy Macku do Decathlonu po strój do biegania dla mnie – mówila Joanna stojac cierpliwie w kolejce do kasy. – Stary juz mi sie znudzil, no i juz jest niemodny…
Maciek kiwnal potakujaco glowa.
– Obiecuje, ze to pójdzie szybciutko – powiedziala Joanna i mrugnela okiem, jednoczesnie cmokajac go w policzek.
Juz ja znam to „pójdzie szybciutko”, pomyslal Maciek, ale nic nie powiedzial, wiedzac, ze to i tak niczego nie zmieni i kolejne godziny beda stracone wedlug niego na wybieranie miedzy tym a ty, a moze tamtym lub tamtym. Powlóczystym krokiem podazal za szybko drepczaca Joanna w kierunku Decathlonu. I tak jak przewidywal i byl nauczony parokrotnym doswiadczeniem zaczelo sie niekonczace sie przebieranie, wybrzydzanie itp. babskie marudzenie na materialy, krój, kolorystyke. Nagle Joanna pociagnela go gwaltownie za reke.
– O tam, tam, popatrz jakie to sliczne – mówila, nagle ostro skrecajac w kolejny rzad regalów i patrzac gdzies wysoko w góre.
Maciek spostrzegl, ze Joanna gwaltownie zatrzymuje sie jakby natrafila na betonowa sciane, wykonala gwaltowny sklon w przód i zobaczyl, jak Joanna piersiami i glowa uderza jakiegos nachylonego faceta w plecy.
– Przepraszam – wykrzyknela – nie mial pan gdzie sie tak mocno schylac, o malo co nie upadlam.
Mezczyzna przed nia wolno prostowal sie i zaripostowal:
– Trzeba patrzec, jak sie chodzi, prosze pani – odezwal sie nie odwracajac sie w jej strone.
– No tez, to pana wina – Joanna nie ustepowala.
Mezczyzna powoli odwrócil swoja twarz w jej strone i Maciek uslyszal jak Joanna glosno wypuszcza powietrze.
– Wojtek… a bodajciez – szczebiotala. – Co kupujesz?
Maciek przygladal sie facetowi. Twarz wydawala mu sie skads znajoma, lecz nie umial dopasowac jej ani do sytuacji, ani do miejsca lub wydarzenia.
– Macku – powiedziala Joanna – to Wojtek – i sciszajac glos dodala – nasz wikary, no wiesz, z naszej parafii.
– Milo mi – i Maciek wyciagnal reke w jego kierunku. – Jestem Maciek – przedstawil sie.
Maciek lustrowal wzrokiem stojacego przed nim mezczyzne i przypomnial sobie, ze kiedys Joanna wspominala, iz spotkala go w fitness clubie. Faktycznie, musial to przyznac, ze Wojciech byl ze wszech miar zadbanym facetem, gustownie i z klasa ubranym, pachnacym markowa woda kolonska. Joanna tymczasem trajkotala swoim zwyczajem z Wojtkiem o wszystkim i o niczym. Nagle w pewnym momencie do zamyslonego Macka dotarlo pytanie Joanny.
– Macku, Macku, a moze bysmy zaprosili Wojtka do nas na drinka – Joanna pociagala Macka za rekaw. – Co ty na to, kochany?
– Oczywiscie, bedzie nam milo posiedziec i pogawedzic – odparl Maciek.
– No nie wiem, czy wypada – zaoponowal ksiadz Wojciech wpatrujac sie uporczywie w Joanny dekolt, w którym kuszaco uwypuklaly sie jej piersi – tak niespodziewanie, nie wiem, musze jeszcze przygotowac sie na niedzielne kazanie…
– No nie daj sie prosic – przekonywala Joanna.
Po chwili namyslu Wojciech zgodzil sie do nich wpasc na krótko, bo ma zajecia, ale, jak powiedzial, Joanna ma sile przebicia i trudno jej odmówic. Umówili sie, ze przyjdzie do nich w niedziele okolo 16:00, Joanna podala mu adres i pozegnali sie.
W domu Maciek zaczal wypytywac Joanne o ksiedza Wojciecha. Joanna powiedziala mu, ze juz mu mówila o nim, jak to spotkali sie w saunie, no i jak to zobaczyla u Wojtka „ogromnego weza”, którego nosi miedzy nogami. Macka zaciekawilo to. Wypytywal Joanne o wiecej szczególów i w pewnym momencie powiedzial, ze i on tez chcialby zobaczyc to monstrum Wojtka. Joanna usmiechnela sie i powiedziala:
– Zobaczysz i zszokujesz sie tym widokiem tak jak ja… ma tego zaganiacza ze ho ho…
Niedziela. I faktycznie, o umówionej godzinie ksiadz Wojciech pojawil sie u Macka i Joanny w domu. Zasiedli wspólnie w wygodnych fotelach, klimatyzator próbowal chlodzic powietrze, ale jak to bywa lipcowa pora, na niewiele sie to zdawalo, w mieszkaniu bylo goraco jak w saunie. Na dworze temperatura siegala 36 stopni. Joanna spytala, czy podac cos do picia, oczywiscie zimnego, wino, wódke, drinka, a moze cos mocniejszego. Wojciech poprosil o zimnego drinka, bo stwierdzil, ze wino to juz dzisiaj pil, i mrugnal znaczaco okiem. Joanna i Maciek rozesmiali sie, w lot lapiac aluzje. Po chwili Joanna podeszla do stolika z duzymi szklankami drinków, w których lwia czesc zajmowaly kostki lodu. Schylila sie stawiajac je na lawie, a Maciek zauwazyl katem oka, ze Wojciech wpatrywal sie usilnie w duzy dekolt jej luznej i przeswitujacej sukienki. Zabrala serwetke, która niepotrzebnie lezala na lawie, odwrócila sie i chcac ja odniesc do komody, ale serwetka wypadla jej z rak i upadla na podloge. Joanna schylila sie po nia. Byla w niefortunnej pozycji, tylem do lawy, a kiedy sie schylila po nia, wypiela sie w strone siedzacych przy lawie facetów, a jako ze sukienka byla dosyc kusa, ich oczom ukazaly sie jej posladki, pomiedzy którymi widac bylo waski pasek jej bielutkich stringów. Maciek gwizdnal cichutko z podziwu na ten widok. I natychmiast spojrzal w strone siedzacego obok niego Wojciecha. Jego oczy byly wrecz wytrzeszczone na widniejacy przed nim widok. Maciek spojrzal w dól. Wybrzuszenie w spodniach Wojciecha bylo az nadto widoczne, ale i ponizej na udzie rysowal sie walek, którego nogawka spodni nie byla w stanie ukryc. „Faktycznie ma wielkiego”, pomyslal, „ciekawe jak wyglada w pelnym wzwodzie”, ale nie dajac nic po sobie poznac zagadnal Wojciecha o cos malo istotnego, zaproponowal tez toast, zeby, jak powiedzial, miec lepszy kontakt. Wojciech ochoczo na to przystal… i prawie duszkiem wypil swojego drinka.
Joanna takze przyuwazyla, ze swoim ubiorem i zachowaniem powoduje u Wojciecha podniecenie. Tez widziala prezacego sie w jego spodniach kutasa i zaczela myslec, jak sprowokowac wszystkich do tego, zeby sie rozebrali.
– Alez upal – zagadnela – nawet klimatyzacja nie pomaga… czy wam tez jest tak goraco.
Maciek blyskawicznie zorientowal sie, do czego dazy Joanna i skwapliwie przytaknal:
– Racja, dzisiaj jest wyjatkowo upalnie i – westchnal przeciagle – jakze milo byloby byc na plazy, lezec nago i czuc nadmorski wietrzyk owiewajacy cialo… – przerwal nagle spogladajac na ksiedza Wojciecha – Przepraszam, chyba sie zagalopowalem i to przy tobie… wam chyba nie wolno jest sie obnazac? – zapytal.
– Dlaczego? – zdziwil sie Wojciech. – Jestesmy takimi samymi ludzmi jak i wy, tez musimy sie myc, przebierac, wolno jest nam chodzic na plaze, na basen, do sauny… A co do obnazania to…
– Nie mów, ze wam nie wolno – wtracila Joanna. – Wtedy w saunie siedziales golusienki – i usmiechnela sie promiennie wspominajac sytuacje i zwiazane z nia widoki.
– W kazdym razie nie mamy oficjalnego zakazu od wladz – dokonczyl swój wywód Wojciech.
– W takim razie – ochoczo podjela temat Joanna – nie bedzie ci przeszkadzalo takze, jak obok ciebie bedzie siedziala naga osoba?
– Mysle, ze nie… a jak bedzie ladna, to milo bedzie popatrzec na boskie dzielo – zripostowal Wojciech usmiechajac sie szelmowsko.
– To kto da dobrzy przyklad? – spytal sie Maciek, spogladajac na Joanne i puszczajac do niej oczko.
– A moze tak wszyscy jednoczesnie to zrobimy – powiedziala Joanna.
Chwile sie jeszcze przekomarzali, po czym na „trzy, cztery…” wszyscy wstali i zaczeli zdejmowac skapa ilosc garderoby, jaka mieli na sobie. Pierwsza nago zostala Joanna, miala do zdjecia tylko sukienke i stringi… i mogla siedzac w fotelu obserwowac poczynania facetów. Maciek oczywiscie bez najmniejszej zenady pozbyl sie ciuchów, natomiast Wojciech z lekka sie krygowal, ociagajac sie przede wszystkim ze zdjeciem siegajacych prawie kolan bokserek. Maciek patrzac na niego powiedzial:
– No dawaj, przeciez nie masz nic innego niz ja, a Joasia tez widziala nieraz meskie przyrodzenie…
Wojciech powoli sciagnal w dól bokserki i ich oczom ukazal sie widok bedacego w pól zwisie kutasa. Maciek zagwizdal przeciagle…
– O rety, z takim to móglbys grac w pornosach i bylbys top gwiazda…
Wojciech lekko skrepowany i zazenowany usiadl w fotelu, zalozyl noge na noge, ukrywajac miedzy udami swojego niesfornie i systematycznie podnoszacego sie kutasa. Ale poniewaz Joanna i Maciek zachowywali sie naturalnie i swobodnie, prowadzili niezobowiazujaca rozmowe z nim i nie zwracali szczególnej uwagi na krocze Wojtka, ten powoli zaczynal sie rozluzniac, zdjal noge z nogi, zapewne prezacy sie pomiedzy zacisnietymi udami kutas sprawiac zaczynal mu ból. Maciek siedzial spokojnie i swobodnie, jego penis juz dawno przyjal pionowa pozycje, jak zawsze zreszta, kiedy patrzyl na naga Joanne, dzialala na niego jak najlepszy film pornograficzny powodujac zawsze porzadny wzwód. Poniewaz szklanki staly puste, Maciek podniósl sie, zebral je i poszedl zrobic kolejnego drinka. Robiac je, widzial w lustrze barku, ze Joanna siegnela reka w strone prawie sztywnego penisa Wojtka, pogladzila go, sciagnela z niego skórke, i widzial tez, ze kutas Wojtka wyprezyl sie wtedy w calej okazalosci. Wracajac z drinkami Maciek mógl zobaczyc owo monstrum w calej okazalosci, Joanna sie o to postarala, i poczul lekka zazdrosc o rozmiar.
– Pewnie z takim przyrodzeniem to nie znalazlbys sobie w zyciu zadnej kobiety? – spytal.
– No i nie znalazlem i dlatego jestem tym, kim jestem teraz – odpowiedzial Wojciech.
– Zazdroszcze ci wielkosci, nie narzekam na swój – mówil Maciek – ale twój to super okaz, az mam go ochote wziac w reke… nie obrazisz sie i nie pogniewasz?… móglbym?
– No chyba mozesz, ale co na to Joasia? – i zwrócil sie w jej kierunku z pytajacym wzrokiem.
– No wiesz, Wojtku, nie bede miala nic przeciwko, pod jednym warunkiem – odpowiedziala.
– ???
– Ze i ja tez bede mogla to zrobic – powiedziala.
– To OK.
Maciek majac przyzwolenie Joasi i Wojtka siegnal w jego kierunku… schwycil go w dlon, z trudnoscia mógl go objac. Jego ojciec ma duzego i grubego, a jego wujek, jak pamietal mial jeszcze grubszego i wiekszego, ale Wojtka to dopiero dlugasny grubas. Maciek odczuwal dziwna przyjemnosc trzymajac go. Podobalo mu sie to i na razie nie myslal o tym, zeby przestac go dotykac. Zaczal sie nim delikatnie bawic, odslaniajac az bordowy z podniecenia wielki leb jego kutasa. Podziwial dorodne zyly, napiete teraz do granic mozliwosci, tak iz wydawalo sie, ze zaraz pekna. Maciek czul ogromne pozadanie trzymajac tak tego kutasa w rece… a i jego kutas stwardnial jeszcze bardziej i teraz sterczal jak maszt na zaglowcu.
Joanna widzac, ze Mackowi ani w glowie puscic z rak choc na chwile Wojtkowego kutasa przesiadla sie obok nich, a konkretnie z d**giej strony Wojtka. Siegnela bez zenady po niego i pewnie ujela w dlon. Przeciez juz go dotykala, trzymala i bawila sie nim w saunie. Wojtek siedzial jak skamienialy, nie wykonujac zadnych ruchów, az Joanna spytala sie go:
– A ty co taki sztywniacki jestes?
Wojtek wykonal niepewny ruch w strone jej piersi. Od zawsze mu sie podobaly, chociaz dopiero pierwszy raz zobaczyl je w calosci w saunie, ale teraz, nie posród goraca i klebów pary, wydawaly mu sie najsliczniejszym widokiem pod sloncem. Dotknal je niesmialo, majac swiadomosc, ze tuz obok siedzi jej maz i patrzy na to, co robi.
– Prawda, ze ma sliczne te piersi? – zapytal Maciek.
– Uhmmm – mruknal Wojtek, pochloniety dotykaniem piersi i sutków Joanny.
Joanna z luboscia bawila sie kutasem Wojtka. Dzisiaj nie strzelil po paru dotknieciach reki jak to mialo miejsce w saunie. Co prawda oddychal gleboko, widac bylo, ze sprawia mu to przyjemnosc. Joanna smialo zaczela regularnie masowac jego kutasa, odslaniajac co chwilke jego nabrzmiala glówke. Patrzyla z przyjemnoscia jak pojawia sie i znika, kiedy naciagala na niego skórke. Maciek patrzyl na „robótke reczna” Joanny z zaciekawieniem. Pozadanie wzrastala u niego w postepie geometrycznym. Upil duzy lyk drinka, podniósl sie z kanapy i podsunal sterczacego kutasa blisko ust Joanny. Od razu objela go swoimi ustami. Katem oka widziala, jak Wojtek z pozadliwoscia patrzy na to, co robi Mackowi. A ona ssala, lizala, przygryzala, koniuszkiem jezyka draznila jego glówke… ani na chwile nie przestajac masazu kutasa Wojtka. Wyczula, ze jak tak dalej bedzie robila, to Maciek strzeli jej sperma w usta. A Joanna wolala w tej chwili przyjac owa porcje w swoja cipke. Podniosla sie z kanapy i stojac przodem w kierunku Wojtka lekko wypiela swój ksztaltny tylek. Maciek wiedzial o co chodzi. Natychmiast przytknal kutasa do jej szparki i jednym pchnieciem zaglebil sie w nia. Joanna cicho jeknela. Maciek zaczal ruszac sie w jej wnetrzu.
Chcac ulatwic Mackowi penetracje schylila sie lekko w przód ulatwiajac mu glebsze wchodzenie w nia. Ale w tej pozycji naprzeciwko jej ust znalazl sie czubek kutasa Wojciecha. Joanna chwilke wahala sie, czy moze… ale gdy uniosla wzrok i spojrzala mu w oczy, wiedziala, ze tego Wojtek wrecz pragnie. Schylila sie jeszcze nizej. Otwarla usta i przywarla nimi do jego czubka. Chciala objac go nimi calego, lecz z ledwoscia miescil sie jej sam czubek. Jezykiem poslinila go. Jeszcze raz spróbowala wlozyc go sobie w usta. Tym razem udalo sie. Z oporem, ale zmiescil sie. Jej usta obejmowaly juz cala jego glówke. Zaczela go zasysac, zeby jak najwiecej miec go w ustach. Oburacz trzymala tego olbrzyma – dlon nad dlonia, a i tak ponad nie wystawal jeszcze solidny kawal zylastego i twardego kutasa. To, co bylo ponad jej dlonmi, i tak nie miescilo sie jej. Próbowala raz i d**gi, ale natychmiast czula, ze koniec kutasa Wojtka siega jej migdalków. Zreszta posuwanie jej przez Macka od tylu nie ulatwialo jej tego zadania. Nagle poczula, jak w jej gardlo uderza goracy strumien spermy i uslyszala jednoczesny krzyk Wojciecha „oooooooo”… a po chwileczce poczula, jak jej cipka wypelnia sie sperma Macka przy wtórze drgan jego kutasa. Obaj prawie jednoczesnie oddali jej swoje nasienia – jeden w cipke, d**gi zas w usta. Joanna nie wiedziala, co ma zrobic z ta iloscia spermy, która wypelniala jej buzie, trudno jej bylo swobodnie przelykac przez ogrom kutasa, a jednoczesnie bylo jej szkoda takiego materialu. Czula, jak smaczna ona jest. Powoli pozwalala, ze sperma Wojtka sama wplywala jej do gardla. Ale prawie wcale jej nie ubywalo, a kutas Wojtka nadal wypuszczal kolejne porce. W szparce nadal drgal czlonek jej meza, który postanowil nie byc gorszy od Wojciecha i nadal wypuszczal kolejne porcje az Joanna poczula, jak po jej udach zaczyna splywac jej nadmiar. Az wreszcie uporala sie ze sperma w ustach i z cmoknieciem oderwala je od kutasa. Maciek tez wyjal swojego. Joanna wyprostowala sie i popatrzyla na obu facetów.
Wojciech siedzial na kanapie z bloga mina, patrzac naprzemian to na jej ociekajace sperma uda, to na ospermione jadra i kutasa Macka. W pewnej chwili przesunal sie w przód i schwycil Macka za kutasa, zblizyl usta i oblizal go dokladnie. Maciek stal jak zamurowany. Nie spodziewal sie takiej reakcji ze strony badz co badz ksiedza… a tym bardziej przy pierwszym ich spotkaniu. Wojtek tymczasem pomrukujac nadal czyscil kutasa Macka, pomrukujac jednoczesnie z zadowolenia. Kiedy skonczyl wymamrotal:
– Sorki, to bylo silniejsze ode mnie, i chcialem tez spróbowac, jak smakuje penis wyjety dopiero co z ciala Joanny… wybaczcie, jesli was czyms urazilem…
– Alez nie – wymamrotal nadal zszokowany Maciek – to bylo takie, takie spontaniczne i mnie sie podobalo… a tobie Joasiu?
– Powiem, ze to byl nieziemski widok – odpowiedziala. – Szkoda Wojtku, ze tak szybko skonczyles to czyszczenie palki Macka, bo lubie patrzec, jak ktos ssie mu penisa…
Wojtkowi nie trzeba bylo dwa razy powtarzac, jego inteligencja natychmiast podpowiedziala mu, ze ma robic to dalej, wiec ponownie nachylil sie w strone kutasa Macka i z zapalem zaczal go ssac, d**ga reka jednoczesnie drazniac i ugniatajac jego jadra. Maciek posykiwal i pomrukiwal z emocji i czul, jak jego pozadanie dalszych takich pieszczot rosnie z chwilki na chwilke. Nie dosc, ze jego berlo nie opadlo po penetracji cipki Joanny, to ssanie Wojtka jeszcze zwiekszylo jego twardosc. Stal wiec przed twarza Wojtka, który nie krepujac sie juz wcale siegnal wolna reka w kierunku posladków Macka. Masowal je chwilke, by zaraz zaczac jednym palcem draznic okolice Macka odbytu. Tego Mackowi bylo za wiele. Orgazm naszedl go tak niespodzianie, ze nawet nie wiedzial, kiedy porcja spermy strzelila w Wojtkowe usta. Odskoczyl od niego, wyrywajac zassanego przez usta Wojtka kutasa, z którego teraz zaczela kapac w kierunku podlogi kropla po kropli resztka spermy. Joanna schylila sie w jego kierunku, wypinajac swój ksztaltny tylek w strone Wojtka, i zabrala sie za zlizywanie owych kropel. Maciek pomrukiwal nadal w rozkoszy, a Joanna poczula, jak miedzy jej posladki wwierca sie jezyk – jezyk Wojtka. To bylo mile, wiec rozsunela z lekka nogi, ulatwiajac tym samym lepsza penetracje przez jezyk Wojtka jej obu dziurek. Robil to delikatnie, a jednoczesnie bardzo namietnie, wiec Joanna poczula, ze orgazm zbliza sie w niej w tempie pociagu pospiesznego. Krecila w zblizajacej sie ekstazie tylkiem we wszystkie strony, utrudniajac Wojtkowi nalezyte lizanie dziurek. Schwycil ja wiec za uda i zdecydowanie przytrzymal… jezyk Wojtka wwiercil sie w jej odbyt… Joanna czula jak jej uda drza, a w kolanach ma wielka niemoc – lecz chciala, aby ta chwila trwala wiecznie. Sama nie wiedziala, co jest tego powodem – przeciez wielokrotnie bawili sie w ten sposób z Mackiem, cos podobnego robil jej przeciez tesc i wujek, ale to przerastalo jej dotychczasowe doznania i doswiadczenia.
Maciek stojac górowal nad pochylona i oblizujaca jego kutasa Joanna i widzial Wojtka, który z zamknietymi oczami i zadowolona mina pracowicie wylizywal tylek Joanny. Nagle spojrzal w góre na Macka, a ten oczami i kiwnieciem glowa, jako ze rece mial zajete trzymaniem za wlosy Joanny glowe, dal znak. Wojciech zrozumial ten gest. Przestal „prace” jezykiem i podniósl sie. Jego sterczacy dlugi kutas znalazl sie pomiedzy udami Joanny, a nabrzmialy z podniecenia i z wysunietym poza skórke lbem kutas dotknal wilgotnego i sliskiego krocza Joanny. Joanna drgnela bezwiednie. Wojciech tymczasem przesunal czubkiem kutasa po jej nadal ociekajacej resztka spermy Macka i wilgocia doznawanych delikatnych orgazmów szparce, rozpychajac swoim olbrzymem wargi i dotykajac nabrzmialej lechtaczki. Przesuwal tak raz po raz nie próbujac jednak wsadzic jej go do srodka. Joanna, której kolejny orgazm byl tuz tuz i jego dopelnieniem bylby twardy penis w srodku, nie wytrzymala tego draznienia, bo przy kolejnym przesuwaniu penisa Wojciecha w kierunku napecznialej z podniecenia lechtaczki schylila sie jeszcze bardziej w przód rozsuwajac jednoczesnie szerzej uda… Leb podnieconego zreszta do granic mozliwosci kutasa Wojtka, sliskiego od pozostalej i wyplywajacej nadal spermy Macka, utknal u wejscia do pochwy. Wojciech znieruchomial, natomiast Joanna szarpnela sie gwaltownie w tyl… spora czesc kutasa Wojciecha znalazla sie niespodziewanie w jej wnetrzu. Joannie zabraklo tchu i poczula, ze za chwile zemdleje. W myslach dziekowala Mackowi, ze trzymal ja nadal za ramiona. Odetchnela powoli. Kutas Wojtka wypelnial scisle jej srodek po brzegi, czula jak jej wargi sa napiete do granic mozliwosci dokladnie opasujac tego olbrzyma. Odetchnela i po raz d**gi. Zaczynala sie przyzwyczajac do tej wielkosci wewnatrz niej i podobalo sie jej to. Czula, jak jego czubek napiera na dno, czula kazdym nerwem, ze gdyby choc jeszcze milimetr w nia wszedl, chyba przebilby ja na wylot… Joanna wyrównala oddech i delikatnie spróbowala przesunac sie w przód, chciala poczuc, jak to cos w niej zacznie masowac jej wnetrze. Byla pod ogromnym wrazeniem niespotykanych dotychczas doznan, bedac tak wypelniona, tak „zakorkowana” na amen jak butelka dobrego szampana.
Wojciech na szczescie dla Joanny stal bez ruchu. Sam byl zaszokowany tym, co sie przed chwila stalo… i nie chcial, zeby czar tej chwili prysnal. Czul, ze Joanna pragnie, aby zaczal zachowywac sie jak mezczyzna podczas obcowania z kobieta, ale jednoczesnie wiedzial, ze swoja ogromna maczuga moze zrobic jej krzywde. Czekal spokojnie na dalszy rozwój wypadków, nie majac odwagi wykonac sam pierwszego ruchu. Trzymal oburacz ja za biodra i delektowal sie ta chwila i sytuacja, gdyz po raz pierwszy w swoim juz dosyc dlugim zyciu jego kutas znalazl sie w kobiecym wnetrzu. Bylo mu, nie trywializujac, BOSKO. Wewnatrz drzal caly czekajac na to, co bedzie za chwile. Nie chcial, zeby Joanna zsunela sie z jego przyrodzenia, pragnal czuc jak najdluzej te chwile i delektowal sie tym uczuciem. Tymczasem Joanna siegnela reka do tylu az za swoje posladki i schwycila te czesc kutasa Wojtka, która nie zmiescila sie w jej cipce. Objela go dlonia i wyczula, ze pozostal jeszcze spory zapas, a odczuwala przeciez, iz czubek jego penisa dotyka jej dna pochwy… przez mysl przeszlo jej, co by bylo, gdyby nie byl taki delikatny i zechcial wepchnac jej calego az po swoje nabrzmiale z podniecenia jadra. Przesunela dlonia po niezaglebionej w jej szparce czesci – czula napeczniale zyly, jego twardosc. Spojrzala na Macka – ten stal, jedna reka nadal trzymal ja za ramie, bezczelnie gapil sie z lekka usmiechajac sie do niej, d**ga reka masowal sobie swojego kutasa, który teraz przy tym, który znajdowal sie w jej cipce, wydawal sie malutkim, ale to bylo tylko zludzenie, gdyz Maciek takze mial slusznych rozmiarów swoja palke. Widzac, jak Maciek masuje swoje berlo Joanna delikatnie przesunela sie w przód, a za chwilke w tyl, zeby poczuc przesuwajacego sie w jej wypelnionej do cna szparce ksiezowskiego kutasa. Dlonia nadal kontrolowala ilosc wchodzacego w nia kutasa. Wojtek stal bez ruchu, dajac Joannie mozliwosc osobistego kontrolowania pieszczot jego penisem. Joanna nadal delikatnie ruszala sie to w przód, to w tyl i czula, jak jej cipka przyzwyczaja sie do tej wielkosci. Podniecenie zaczynalo brac góre nad pewnego rodzaju dyskomfortem z faktu bycia wypelniona tym olbrzymem. Poczula, ze moze przyspieszyc tempo, jej cipka przywykla juz… Joanna coraz to szybciej poruszala sie na kutasie Wojtka, patrzac jednoczesnie jak Maciek coraz to szybciej zaczyna masowac swojego penisa, dopasowywala sie do jego ruchów. Czula, ze jej dlon obejmujaca nadal nasade kutasa Wojtka ma mniej luzu… nie czula tez takiego wielkiego wypelnienia. Siegnela reka jeszcze bardziej do tylu i trzymajac ja na posladku Wojtka nadala mu tempo. Wojtek w lot pojal, co ma robic. Schwycil Joanne za biodra i powoli zaczal ja utrzymywac rytm ruchów, jaki nadala mu Joanna.
Ale to bylo dla niego zbyt wiele… czul, ze za chwilke podniecenie wezmie góre, czul, ze kolejny zgromadzony ladunek spermy chce koniecznie znalezc ujscie. Czul, jak po raz pierwszy w zyciu ma sposobnosci bycia w kobiecej cipce i jaka z tego wynika przyjemnosc. To nie to, co „trzepanie kapucyna”… nie bylo tego ciepla, nie bylo tej wilgoci i sliskosci, nie bylo tej delikatnosci kobiecej pochwy… Po raz pierwszy w zyciu czul, jak ogromna przyjemnosc sprawia zblizajacy sie orgazm. Dyszal glosno, a Joanna slyszac jego dyszenie wiedziala, ze Wojtek dlugo nie wytrzyma i poczuje jego sperme w sobie. Teraz bedac calkowicie rozluzniona wiedziala, ze lwia czesc kutasa Wojtka przesuwa sie w niej… i czekala na te chwile. Wolna reka siegnela w kierunku jader Macka, scisnela je z lekka, wiedzac, ze tym sposobem przyspieszy jego zblizajacy sie wytrysk. Chciala, zeby jej orgazm, i orgazmy Wojtka i Macka dokonaly sie jednoczesnie. Nie musiala dlugo na to czekac. Czula, ze i jej mega orgazm zbliza sie wielkimi krokami, Maciek tez podkrecil tempo masowania swojej palki, zreszta Wojtek tez smielej i szybciej ruszal sie w jej szparce. W pewnej chwili Maciek strzelil sperma na jej twarz, która powoli zaczela splywac po policzku. Joanna wysunela jezyk w strone splywajacej struzki, az poczula, ze dotarla i lapczywie zagarnela te czesc i zaczela smakowac jej konsystencje i gestosc, a takze smak. Tak ja to podniecilo, ze natychmiast pojawil sie u niej orgazm. Jej pochwa zaczela wykonywac spazmatyczne skurcze. Wojtkowi, który byl u kresu wytrzymalosci przed wytryskiem, taka dodatkowa podnieta wylaczyla wszelakie hamulce – nagromadzona sperma trysnela z ogromna sila w dno pochwy Joanny. Skurcze byly mocne, za kazdym razem wysylaly do wnetrza cipki Joanny kolejne porcje spermy. Joanna czujac, ze Wojtek tryska goraca sperma w nia, przyciagnela blizej Macka i zaczela ssac jego penisa, wysysajac resztki jego spermy.
Az nadeszla chwila, w której wszyscy znieruchomieli… przestaly nimi wstrzasac spazmy rozkoszy. Pierwszy Maciek wysunal swojego kutasa z ust Joanny i schwycil ja mocno za ramiona. Joannie drzaly nadal nogi z podniecenia, które jakos nie chcialo jej opuscic. Wojtek powoli zaczal wysuwac sie z wnetrza cipki Joanny. Az wreszcie wysunal sie calkiem z glosnym cmoknieciem. Joanna poczula, jak wyplywa z niej istna lawa spermy, która splywa po jej udach, kapie wielkimi kroplami na podloge. Poczula, jak w momencie wyjscia kutasa Wojtka z jej cipki chlodne powietrze wtargnela w jej glab, dajac przyjemne i dziwne zarazem uczucie, którego nigdy do tej pory nie doswiadczyla. Dziekowala w myslach Mackowi, ze trzymal ja za ramiona, bo majac taka niemoc w nogach na pewno by stracila równowage i upadla. Joanna powoli wyprostowala sie, a wtedy kolejna czesc wypelniajacej ja spermy wyplynela kolejna struga, plynac po jej udach. Maciek podprowadzil Joanne do kanapy i pomógl jej usiasc.
Joanna siedzac miala przed oczami widok dwóch mezczyzn, z którymi przed chwilka uprawiala szalony, troche dziwny i niespotykany dotychczas seks. Obaj mezczyzni stali przed nia… ich kutasy nadal jeszcze byly twarde i sterczaly dumnie, a na ich twarzach widziala zadowolenie.
– Chlopaki, byliscie wspaniali – powiedziala drzacym glosem po dluzszej chwili Joanna – nie spodziewalam sie, ze to bedzie az tak fascynujace… nigdy mi tak nie drzaly nogi jak dzisiaj.
– Mnie sie takze podobalo – wtracil Maciek – nie wiem, jak Wojtek na to sie zapatruje.
– To bylo cos, cos… – odezwal sie wreszcie Wojtek – tak nieziemskiego, czego nigdy do tej pory nie doswiadczylem… i mam nadzieje Joasiu, ze nie zrobilem ci zadnej krzywdy swoim zachowaniem.
– A ja nie myslalam, ze cos takiego – powiedziala Joanna wskazujac na nadal sterczacego kutasa – zmiesci sie w mojej cipce… no i ze sprawi mi tyle przyjemnosci.
– Trzeba bedzie to w takim razie powtórzyc – wtracil sie Maciek – skoro bylo ci tak dobrze.
– Ale nie teraz, nie w tej chwili – powiedziala Joanna – jestem wykonczona… daliscie mi popalic – i poslala im promienny usmiech. – Ale jestem za… i to z wielka checia…

***
Jest w koncu to tabu czy go nie ma? – nikt tego tak do konca nie wie… i jeszcze sie chyba taki nie narodzil, który wyjasnilby te zagadke. A zatem – chwilo trwaj wiecznie!!!… i dajmy odpoczac strudzonym uczestnikom powyzszej zabawy.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir