Moja zona i Slawek. 2

Ben Esra telefonda seni bosaltmami ister misin?
Telefon Numaram: 00237 8000 92 32

Moja zona i Slawek. 2
2
Weekend.
Rano, budzac sie nie znalazlem jej w lózku. Robila dzieciom sniadanie, ciekawe, bo jest wiecznym spiochem, a sniadania robie ja.
– Witaj kochanie.
– Czesc.
– Dostane buziaka ?
– Jak chcesz… suche slowa.
Pocalowalem ja w czolo, nie jest soba i cos tu nie gra. Dzieciaki polecialy sie bawic.
– Porozmawiamy ?
– A o czym ?
Teraz to sie zdenerwowalem.
– Posluchaj, uklad byl taki, ze spelniasz moje marzenie na moich warunkach i to mialo byc cos, co polaczy nasze malzenstwo na wieki. Nie twoje pierdolenie na boku, twoja zdrada, tylko wspólna decyzja o zaufaniu.
Twój seks ze Slawkiem ma byc rozwinieciem naszej milosci, mamy to razem przezywac, cieszyc sie nim i po wszystkim doprowadzac sie do szalenstwa z podniecenia. A ty gadasz cos o jakims panu, o dziecku, pojebalo cie kobieto.
Jestesmy malzenstwem, mamy chlopców, a Slawek ma dziewczyne, bedzie sie kiedys zenil, co ty w ogóle sobie myslisz. ?
– Slawek ma uklad ze swoja dziewczyna, dla niej tez jest Panem i jej nie bedzie przeszkadzac, ze od czasu do czasu mnie wypierdoli. Bo seks z nim to zwierzece jebanie i zadna z tego nie zrezygnuje.
– Ani ona, ani ja.
I mój dzwonek zadzwonil.
Walnalem ja z otwartej, az sie zawinela…
– Za co… ?
– Ja ci kurwa dam jebanie. Masz mnie sluchac, a nie jego. Ja jestem twoim mezem. To mój przyjaciel od 20 lat i nie bede sie z nim klócil przez ciebie. Przychodzi do nas z Kasia , do naszego domu, co ty sobie wyobrazasz ?
Az tak seks ci odbil w glówce, albo w cipie, ja ci nie wystarczam ? To miala byc zabawa, dla naszego wspanialego seksu, dla dopelnienia milosci.
Wstala, poprawila sukienke, wytarla lzy i walnela…
– Moge odejsc od ciebie…
Zapowietrzylem sie.
– Co ???
Przystalam na twoje zboczenie, bo chcialam sie po prostu z nim przespac, ale teraz wiem, ze to facet z krwi i kosci, on nigdy nie dalby innemu swojej kobiety zerznac.
– Co ???
On dba o swoje dziewczyny, jest cudowny i teraz widze, jaki ty jestes zalosny… jeszcze raz mnie uderzysz, a odejde, gardze toba.
Ja pierdole, co tu sie dzieje…
– Co ty mówisz ?
– Jakie odejscie, jedno pieprzenie z innym i jestes od razu popierdolona ?
Gardzisz mna ?
Mna ?
Za co ?
– Jestes po prostu cieniasem, ten dom to mamy po moich rodzicach, tego rzecha to nigdy nie zmienisz, robote masz do dupy a wiesz dlaczego Slawek przychodzi do nas ? Wiesz ??? Bo od dawna ma na mnie ochote, a przyjazni sie z toba tylko, bo jest mu ciebie zal. Przy tobie czuje sie jeszcze lepszy.
– Od nastepnego miesiaca bede pracowac w firmie jego ojca i zarobie 2 razy tyle co ty, frajerze, myslisz , ze nie moge odejsc ? Przekonaj sie…

I wtedy wbiegli chlopcy, radosni, weseli, i choc mój mózg dryfowal w nieznane, przytulilem ich, pocalowalem i poszedlem sie z nimi bawic, Tylko oni, tylko oni mi zostali… nie weznie mi ich, nie weznie…
Rozum odmawial wspólpracy, ja jestem cieniasem ? Od kilku lat prowadze mala hurtownie chemiczna, kiedys bylo duzo lepiej, teraz, przy sieciówkach jest gorzej, ale nie najgorzej. Nasze Audi na 10 lat, ale to wspanialy samochód, o czy ona gada…? A Slawek, nie wierze, a ona gardzi… ? co to za wyrazenie.
Jestesmy ciagle mlodym malzenstwem. Przeciez taka nienawisc nie rodzi sie po jednym seksie, chocby najlepszym, cos to nie gra. Czyzby nasz wielka milosc to zludzenie, moje zludzenie ?
ONA MNIE NIE KOCHA.
O kurwa, jasne, a ja pierdolony frajer dalem jej powód do odejscia, moja jebana wina. Sam wepchnalem ja w jego ramiona. Dla chuci, dla marzenia, dla egoizmu, dla slabosci, która obraca sie przeciw mnie. Moje zalozenia o milosci i pozadaniu wlasnie rozbily sie jak szklo o sciane.
JESTEM JEBANYM FRAJEREM. Slepy, gluchy i glupi. Jesli mnie nienawidzi to znaczy, ze od dawna nie kocha, nie od wczoraj, od kiedy … ?
Chlopcy poszli spac, a ja na spowiedz.
– Od kiedy mnie nie kochasz ?
Nic nie mówi…
– Od jakiegos czasu, nie wiem, tak samo…
– Co zrobilem zlego, co ci przeszkadza, co mam naprawic, prosze, ja szaleje za toba, wlasnie spelnilas moje najwieksze marzenie, uwielbiam cie, oddam za ciebie zycie, kocham kazda czesc twego ciala i cala twoja dusze, prosze…
– Ten seks ze Slawkiem, twoja decyzja o oddaniu mnie dopelnila czare, przelalo sie i nic na to nie poradze. Nie wiedzialam, ze to sie zdarzy. Nie jestes zlym czlowiekiem, ale innym niz myslalam, a moze ja potrzebuje kogos innego…
– Ale mamy dzieci, prosze…
– Pomysle, dam ci odpowiedz, jutro…
– Jutro ?
– Tak, dzis wychodze ze Slawkiem
I znowu w leb, dzwonek brzeczy juz stanowczo za glosno, boli… boli…

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir