Biurowe igraszki

Biurowe igraszki
Dzien, jak co dzien – chcialoby sie rzec, bedac na miejscu Agnieszki, która opracowywala kolejny pakiet nudnych papierków. Jednak wtedy jeszcze nie wiedziala, co wydarzy sie za kilkanascie minut…
Do pokoju weszla Lidia, kolezanka z pokoju biurowego. Choc slowo kolezanka tutaj jest nieco na wyrost – dziewczyny od poczatku ich dwuletniej wspólpracy nie palaja do siebie sympatia. Moze to przez róznice charakterów? Agnieszka – spokojna i tajemnicza brunetka, zas Lidia – zakrecona i otwarta na szalenstwa blondynka. Dwa skrajne charaktery w jednym pomieszczeniu – to jak igranie z ogniem…
Jednak tego dnia Agnieszka postanowila nieco zalagodzic ich wzajemne relacje. Zaczelo sie zwyczajnie – kilka pytan o spedzonym weekendzie, o planach na nastepny – jednym slowem zwyczajna rozmowa o wszystkim i o niczym. Ta sucha rozmowe przerwal upadek arkusza papierów z biurka Agnieszki, który szybko podniosla Lidia, przy okazji prezentujac swój ksztaltny tylek opiety przez niebieska spódniczke. Jednak pomagajac popsula sobie fryzure. Agnieszka w ramach podziekowania postanowila pomóc jej w ponownym ukladaniu wlosów. I wtedy nastapilo cos niespodziewanego – podczas tego zajecia Agnieszka zblizyla swoje usta do ust kolezanki. Poczatkowo nie spodobalo sie Lidii, zaczela sie odsuwac, jednak jednym ruchem Agnieszka ponownie przyciagnela ja do siebie.
– Od zawsze chcialam to zrobic, próbowalam to ukrywac, ale dzisiaj juz nie wytrzymalam… – wyszepnela wyraznie pobudzona Agnieszka.
– Ale tutaj!? Przeciez ktos moze nas zobaczyc! Wiesz, czym to moze sie skoncz… – Agnieszka nie pozwolila dokonczyc kolezance, zaczynajac namietnie calowac ja w jej pomalowane czerwona szminka usta.
To byl moment, w którym Lidia ulegla – przestala sie opierac, a nawet zaczela rozpinac bluzke swojej ‘oprawczyni’.
– Nie tak szybko! To ja dyktuje tutaj warunki! – wykrzyknela Agnieszka, jednoczesnie zrywajac koszule z kolezanki. Nie spodziewala sie, ze dzieki temu jednemu ruchowi ujrzy piersi Lidii…
– Tak, dzisiaj zrobilam sobie dzien bez bielizny. – powiedziala z usmiechem Lidia. To zadzialo jak czerwona plachta na byka – Agnieszka oparla swoja pólnaga kolezanke o biurko i zaczela piescic jej male piersi, a w szczególnosci bardzo nabrzmiale sutki. Wtedy juz pozwolila Lidii na zdjecie z siebie bluzki oraz stanika, dzieki czemu obie tkwily pólnagie w milosnym uscisku.
Lidia rzucila Agnieszke na podloge; zdjela z niej kusa, opinajaca zgrabny tylek spódniczke, a takze czarne stringi. Zaczela przejmowac inicjatywe – jezyczkiem piescila cipke Agnieszki, a dodatkowo paluszkiem masowala jej analna dziurke…
– O tak, o tak! – krzyknela Agnieszka, bedac wyraznie podniecona. Nie robilo to jednak wrazenia na Lidii, która jeszcze przyspieszyla ruchy jezyka i palca.
Agnieszka byla juz blisko orgazmu, jednak… Lidia zaprzestala swoich ruchów, po czym zdjela z siebie spódniczke. Dwie zupelnie nagie dziewczyny w biurze – czy to nie jest piekne!? Nastepnie blondwlosa dziewczyna polozyla sie na kolezance, aby móc zaliczyc pozycje 69. Tutaj kunsztem wykazala sie Agnieszka, która obrócila Lidie na podloge, a potem niesamowita praca jezykiem o malo nie doprowadzila Lidii do orgazmu.
Jednak Lidia wiedziala, ze musi byc silna, i dopuscic do tego momentu tak szybko. Zrzucila z siebie Agnieszke, i patrzac przenikliwie patrzac w jej oczy powiedziala:
– Od dawna marzylam, zeby to zrobic… Ale jeszcze nigdy nie mialam do tego okazji…
– Co takiego, kotku? – spytala wyraznie zaintrygowana Agnieszka.
– Widzialam to kiedys w jakims filmie, jak dwie dziewczyny dotykaja sie cipkami i ocieraja sie…
Agnieszka pocalowala Lidie i szepnela:
– Tak, to bedzie cudowne…
Czas, kiedy slowa zamienily sie w czyny nie byl dlugi – juz po chwili cipki ocieraly sie o siebie, co doprowadzalo dziewczyny do glosnego jeczenia. Pierwsza doszla Agnieszka, krzyczac w nieboglosy. Po kilkunastu sekundach orgazm przezyla Lidia, tryskajac swoimi sokami na cialo Agnieszki.
Przez kilka minut lezaly tak w bezruchu, nie mogac wyksztusic z siebie slowa. W koncu pierwsza odezwala sie Agnieszka…
– To bylo… niesamowite… Jeszcze nigdy nie czulam sie tak dobrze…
– Ja… Dziekuje… Wspaniale sie bawilam – wyksztusila z siebie Lidia.
Po tych slowach przytulily sie do siebie i namietnie pocalowaly, po czym pozbieraly ubrania i pobiegly do toalety, która znajduje sie tuz obok ich biura.

—————–
Jest to pierwsze opowiadanie mojego autorstwa, wiec prosze o wyrozumialosc.
Jednoczesnie zapraszam do oceny w komentarzach!

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir