Zróbmy zonie to we dwóch

Zróbmy zonie to we dwóch
Rozdzial 5 – Jeszcze raz

– Sluchaj, a teraz… – jego glos stal sie proszacy, – moze spróbujmy jeszcze raz… Teraz w trójke…
– Spróbuj, – nie poznawalem swego glosu, – jesli ci sie uda… Ale watpie… jak znam zycie, to na dzisiaj pewnie koniec…
– Dlaczego tak twierdzisz? Myslisz, ze jej sie nie podobalo?
– Eeee, na pewno jej sie podobalo, ale nie da po sobie tego poznac, znam ja, bedzie udawala, ze jest zupelnie pijana i nie wie co robi.
– Ide zobaczyc co z Krycha, – Tomek podniósl sie ciezko z kanapy, – a ty jak mozesz nalej szampana…
Nalalem do kieliszków szampana i szybko wychylilem swój jednym haustem. Wiedzialem, ze teraz mnie czeka moralny kac. Beata zaraz wróci i bedzie udawac, ze nic nie pamieta, bedzie chciala juz wyjsc, a ja czulem sie niezaspokojony, tez chcialem cos przeleciec. Spojrzalem do butelki. Juz sie konczyla zawartosc. Podnioslem sie i ruszylem do kuchni po nowa. Kiedy wyszedlem na przedpokój z lazienki wyszla Beata owinieta recznikiem.
– Och, jestem taka pijana… Kreci mi sie w glowie i musze sie polozyc. Gdzie idziesz…?
– Przyniesc nowego szampana, bo juz sie skonczyl…
– Nie pij juz, prosze… – zarzucila mi rece na szyje i zaczelismy sie namietnie calowac.
Nagle oderwala swe usta i uslyszalem jej namietny szept:
– Chodz… wez mnie… potrzebuje cie… wlasnie teraz…
Zrzucila z siebie wilgotny recznik i uniosla zgieta noge nerwowo umieszczajac dlonmi mego chuja w swej wilgotnej, nagiej pizdzie. Pomoglem jej uginajac nogi i po chwili kutas wsunal sie w jej szpare. Oparta o szafe zaczalem glebokimi pchnieciami ja rznac ze zwierzeca gwaltownoscia. Nie bylo nam zbyt wygodnie… Ale bylem tak podniecony…
– Hej, gdzie jestescie…? – uslyszalem glos Tomka, który pojawil sie w drzwiach salonu, – a tu sie schowaliscie…
Bezwstydnie przygladal nam sie przez chwile, lekko chwiejac sie na nogach, a jego olbrzymi kutas w miare tego przygladania nieublaganie sztywnial i nabrzmiewal.
– Chyba jest wam niezbyt wygodnie… – stwierdzil cynicznie, – chodzcie do pokoju…
– Mchm, – ja tez tak uwazalem, szczególnie, ze juz mi cierply ugiete nienaturalnie kolana – chodz Beatko, przeniesiemy sie…
Z zalem opuscilem jej pizde i pociagnalem ja w do salonu. Polozylem sie na plecach, a mój chuj zapraszajaco sterczal wycelowany w sufit. Beata nie czekala na zadne ponaglenia, zgrabnie wskoczyla na mnie i gwaltownie, pomagajac sobie dlonmi drzacymi z podniecenia, wprowadzila go do swej mokrej cipy. Tomek, który na chwile zniknal mi z oczu w kuchni, pojawil sie nagle za jej plecami.
– Och, jestes taki cudowny… – jeknela, a ja nie wiedzialem, czy to jest do mnie, czy do Tomka, który kleczac za nia piescil dlonmi brodawki jej piersi. Obserwowalem jego rece ugniatajace i gladzace na przemian jej biust, a ona powoli pochylala sie z zamknietymi oczami ku moim ustom. Teraz calujac mnie tylko poruszala biodrami w góre i w dól, a mój tonacy w jej pizdzie kutas wydawal radosne, wilgotne mlasniecia mieszajace sie z jej jekami rozkoszy. Nagle jej biodra znieruchomialy, a dlonie Tomka, które czulem na mych owlosionych piersiach, wysunely sie z pomiedzy nas i teraz poczulem jej biust.
– Och, nieeee… – nagle oderwala sie od mych ust i ujrzalem jej wystraszone oczy wpatrzone we mnie, – nie, nie pozwól na to…
– Na co…? – naprawde nie wiedzialem co sie dzieje, az nagle zrozumialem! Tomek kleczac nad moimi wyprostowanymi nogami próbowal wprowadzic swego ogromnego chuja w d**gi otwór pomiedzy jej wypietymi posladkami!
– Nie, zrobisz mi krzywde… – jeknela, ale nie zmieniala pozycji, – och! To boli… Nieeeee…
– Poczekaj Tomek, – zaproponowalem, bo jej glos naprawde mnie przestraszyl, – zamienmy sie…
– O.K. – jego glos drzal z niecierpliwosci, – na stoliku masz maslo, tylko to znalazlem…
Szybko ulozyl sie na plecach, a czerwona od wypieków i spocona z podniecenia Beata szybko zajela miejsce nad jego sterczacym, blyszczacym kutasem.
Nie podnoszac sie zatopilem dlon w maselniczce i nasmarowalem obficie mego fiuta. Potem kleknalem nad jego nogami i przysunalem sie do pleców Beaty. Ona pochylila sie wtulajac twarz w ramie Tomka, wypinajac zapraszajaco swa dupe. Ujalem swego obslizglego od masla chuja w dlon i powoli zaczalem wciskac go w jej waskie wejscie. Beata pochylila sie maksymalnie, jeknela, ale po sekundzie kutas wtargnal w jej dupe „jak po masle”! Zastyglismy tak w trójke nieruchomo rozkoszujac sie sukcesem. Beata zaczela delikatnie ruszac biodrami i nagle poczulem ze juz, juz nie wytrzymam ani chwili i wystrzelilem swa nagromadzona sperme w jej dupe!
Tomek tez chyba finiszowal w tym samym momencie, bo Beata jeczala i nerwowo szarpala biodrami. Powoli opuscilem jej dupe i osunalem sie spocony na kanape. Beata tez opadla obok mnie i nagle poczulem jak jaj dlon wsuwa sie i chwyta mego kutasa.
– Zawsze o tym marzylam, – szepnela, – miec dwa takie kutasy tylko dla mnie…
Podnioslem glowe i zobaczylem, ze d**ga reka sciska kutasa Tomka.
– Och nie, i znowu przez was musze isc sie umyc! – jeknela i wysunela sie spomiedzy nas.
Odprowadzilismy ja wzrokiem, jak przesuwala sie bezwstydnie gola, krecac zalotnie dupa…
– Bylo cudownie, ale boje sie jutra, – westchnalem siegajac po papierosa, – moze daj jakas posciel i sie tu walniemy i zdrzemniemy,
– Taaak, – przeciagnal sie i podniósl, – niesamowita dupa, nie do zdarcia!
Poczulem sie dumny, ze mam taka zone! Przesiadlem sie na fotel i nalalem sobie i Tomkowi szampana. Tomek przytaszczyl poduszki i pled, który rozlozyl na kanapie. Zgasilem papierosa i wyciagnalem sie na lózku. Tomek przysiadl na fotelu i konczyl szampana. Obaj milczelismy. Czulem, ze on chcialby jeszcze raz przerznac Beate, a ja… A ja czulem sie z jednej strony usatysfakcjonowany spelnieniem swych fantazji, a z d**giej niedosytem, ze zostalem rogaczem na wlasne zadanie!
Po chwili w drzwiach ukazala sie Beata wycierajaca sie recznikiem.
– Och, ale mi sie kreci w glowie, – stwierdzila teatralnie, – Musze sie natychmiast polozyc…
– Kladz sie… – stwierdzil Tomek, – ja juz zaraz ide tez spac…
Beata wsunela sie pod pled i przytulila sie do mnie. Tomek podniósl sie, wylaczyl wzmacniacz, zgasil swiatlo i przysiadl sie na brzegu kanapy konczac papierosa.
– Wiecie, – wyszeptal rozmarzony, – bylo mi cudownie…
– Mnie tez… – szepnela Beata, – mnie tez bylo cudownie…
Obserwowalem zarys jego sylwetki na tle okna. Milczalem. Gladzilem Beate po ramieniu i to byla moja odpowiedz!
– Dobra, – podnioslem sie, – ide sie oplukac i spimy… Jutro tez jest dzien…
Wlazlem pod prysznic i oplukalem sie. Szczególnie dokladnie oplukalem malego. Spisal sie dzisiaj! A sadzac po jego pólwzwodzie jeszcze by chlopak poszalal!
Po kapieli stanalem jeszcze w kuchni, zapalilem ostatniego papierosa przed snem i obserwowalem uspione miasto za oknem. Wtedy uslyszalem cicha muzyke dobiegajaca z salonu. Przeciez mieli juz spac…? Beata byla taka zmeczona…? Czyzby Tomek znowu zaczal szalec? Po cichu zajrzalem do salonu i dostrzeglem, ze Tomek znowu pierdoli ma malzonke! Ona lezy z nogami oplatajacymi jego tulów, a on równymi ruchami bioder pompuje jej nienasycona pizde! Do mych uszu dochodzily tylko rytmiczne posapywania Tomka i ciche jeki rozkoszy wydobywajace sie z ust Beaty… No i jednostajne skrzypniecia sprezyn kanapy…
Chwile pokontemplowalem ten rozkoszny widoczek i… zaczelo mnie to wkurwiac! On rznie moja stara na okraglo, az sie jej z pizdy dymi, a jego stara sobie chrapie. Przemknalem klnac pod nosem do sypialni. Nie zwrócili na mnie zadnej uwagi, tak byli zajeci soba…
Na lózku w ciemnej sypialni dostrzeglem sylwetke Krysi. Lezala chyba w tej samej pozie, jak ja zostawilismy. Po cichu przymknalem drzwi i wolniutko zsunalem z niej przykrycie. W blasku ulicznych latarni, które rozswietlaly okno pojawilo sie jej zgrabne cialo… w czerwonej seksownej bieliznie…
Przysiadlem na krawedzi lózka i obserwujac jej twarz polozylem dlon na jej jedrnej, obfitej piersi. Nic sie nie dzialo, poza tym, ze wydawalo mi sie, ze na ustach pojawil sie lekki usmiech. Teraz juz bardziej odwaznie przysunalem sie do niej i lezac na boku zaczalem gladzic jej cipe. Krysia drgnela i wyprezyla biodra ku górze… Wiec przysunalem sie i zaczalem gwaltownie ugniatac jej ogromne pólkule piersi…
A po chwili zauwazylem, ze jej nogi zaczely sie rozsuwac, ulatwiajac mej dloni dostep do wilgotnej szpary… Wszystko to odbywalo sie w milczeniu. Gladzac jej cipe uklaklem i unioslem jej glowe wciskajac chuja w jej pólotwarte usta… Zaczela go ssac i zobaczylem jej otwarte szeroko oczy wpatrzone we mnie, troche z zaskoczeniem. Ale nic nie powiedziala… Dostrzeglem tylko jej dlonie sunace po biodrach i rozchylajace palcami wejscie do pizdy…
– popiesc mnie… jezykiem… – uslyszalem jej szept,
Poslusznie przekrecilem sie i juz po sekundzie robilismy klasyczne 69. Jej cipka byla delikatna i czysciutka… Wargi delikatnie rozchylilem jezykiem i lizalem jej lechtaczke… Ssala i lizala mojego kutasa, a do mnie po chwili doszlo, ze musiala isc wziac prysznic, czego nawet nie zauwazylismy…
Potem przekrecila sie ukladajac mnie na plecach, by radosnie nadziac sie na sterczacego chuja… Podskakiwala radosnie, a ja piescilem jej ogromne piersi… Nie miescily sie w dloni… Unioslem sie i zaczalem lizac i chwytac wargami jej sutki… Jeknela i uslyszalem jej goraczkowy szept:
– Przerznij mnie… Tak jak Beate…
Ukleknela, a ja schwycilem kutasa i wsadzilem go w jej tunel… Jeknela i jej dupa wypiela sie zachecajaco, kiedy jej cialo wygielo sie w luk… Trzymalem jej biodra i walilem tak, ze jaj z plaskiem udeptaly o jej posladki… Jeczelismy z rozkoszy oboje, a po chwili strzelalem w jej wnetrze ladunki spermy…
– Chce… chce go posmakowac… Nigdy nie próbowalam meskiego nasienia…
Kobiecie sie nie odmawia. Z zalem opuscilem jej wilgotne wejscie z którego sciekal strumyk spermy, opadlem bez sil na plecy, a ona nachylona zaczela ssac mokrego wiednacego ptaka, który znowu, ku memu zaskoczeniu wyprezyl sie i z obolalych jader wystrzelily ostatnie ladunki w jej usta…
Potem… Potem zmeczony przezyciami wtulilem sie w jej rozkoszne piersi i po raz pierwszy od wielu lat zasypialem wtulony w inna kobiete, nie zone…

© Maksim

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir