Bardzo ostro z suczka…

Cumshots

Bardzo ostro z suczka…
Moja pasja. Patrzenie na ciebie. Kto tu naprawde jest panem, ja czy ty? Zastanawiam sie, kiedy wijesz sie na lózku. Zahipnotyzowany przez mojego niewolnika. Stalem przy nogach lózka i szeptalem slowa zachety: „Moja grzeczna dziewczynka, pieprz sie, pieprz dla swojego pana.” Jeknelas, kiedy ci to szeptalem. Trzy palce prawej reki wsuwaly i wysuwaly sie z twojej cipeczki, podczas gdy lewa reka masowala tylek. Teraz, oczy wywrócone w tyl glowy, widac twój zachwyt. Kochasz swoje orgazmy, tak ze moglabys je miec po sto w ciagu jednej nocy, a to i tak byloby malo. „Suka, dziwka, zdzira” – szeptalem, kiedy wyczuwalem ze nadchodzi twój orgazm. Wiedzialem, ze brudne slówka podniecaja cie jeszcze bardziej.
Patrzylem na ciebie. Twoje nogi opiete nylonowymi ponczochami, trzesa sie gdy przechodzi cie orgazm. Jeden z twoich butów zesliznal sie z twojej stopy. Twój pas do ponczoch napina sie na twoich udach. Wspaniale. I kto byl tutaj niewolnikiem? Patrzylem ci w oczy, oblakane. Pochylilem sie i splunalem na mój sprzet. Prowadze moja piesc w góre i w dól, rozprowadzam sliska powloke na jego calej dlugosci. Pocieram swoja dziurke, rozprowadzajac troche sliny. „Chcesz tego, prawda?” Syczysz, pot splywa mi po plecach. „Tak Panie, pozwól mi wziac twego gnata w moje usta” – blagasz. „Czolgaj sie do mnie” – odpowiadam, sciskajac mocno mojego fiuta, tak mocno ze puchnie i robi sie fioletowy. Jak kot czolgasz sie do mnie, oczy masz pelne pozadania. Otwierasz usta, wkladam fiuta na cala jego dlugosc az do gardla i posuwam dlugimi, wolnymi pchnieciami. Piescisz mój ciezki worek, gdy ssiesz mój miecz. Pozwalam sobie na chwile relaksu. „Mmmm, dobrze ssiesz.” Mówie, usmiechajac sie do ciebie. Biore twoja glowe w moje rece i zdejmuje cie z mojego fiuta. Przez chwile usmiechasz sie, nasze oczy sie spotykaja i popycham cie na lózko. Opuszczasz oczy i pytasz „Panie, co mam teraz uczynic?” Zastanawiam sie chwile, czy mam plan na dluga zabawe. „Czolgaj sie do mojej torby, przynies z niej kajdanki w w zebach, suko” – mówie szorstkim tonem. Ruszasz szybko z lózka, zastygasz kiedy mówie „Mówilem powoli, czolgaj sie powoli, bardzo powoli. Lubie patrzyc na twój tylek.” Zapinam czarne skórzane szelki, wokól mojej moszny i u podstawy mojego fiuta. Patrze jak czolgasz sie z powrotem do mnie, z kajdankami w ustach. Kolyszesz biodrami prowokacyjnie. Gorset pociaga za paski przypiete do ponczoch, twój tylek faluje. Oczy masz spuszczone w dól, tak jak twój Pan cie uczyl. Czolgasz sie wolno do Pana. Twoje sutki na twych kolyszacych sie piersiach sa twarde. Moge sobie tylko wyobrazic te wilgoc miedzy twoimi nogami, zapach podniecenia przenika przez pokój. Zaciagam sie nim i wkladam skórzane rekawiczki na dlonie. „Stój!” – syknalem, kiedy bylas kilka metrów ode mnie. Mój fiut kolysal sie nieprzyzwoicie przede mna, kiedy szedlem do ciebie. „Daj” – nakazalem ci, wyciagajac dlon po kajdanki. Spojrzalem na ciebie, trzeslas sie moze ze strachu, moze z podniecenia, moze z obu naraz. Obszedlem cie dookola. Czarny satynowy gorset, sciska tak mocno zmuszajac cie do wypiecia twojej wspanialej dupy. To jest to. Twoja dupa. To tutaj chcialem zaczac. Wzialem poduszke z lózka i polozylem przed soba. „Polóz glowe na poduszce i polóz dlonie za plecami, mam cos tutaj do zrobienia” – rozkazalem ci. Polozylas glowe bokiem na poduszce, twój oddech przyspieszyl. Spialem ci rece kajdankami i po raz kolejny podziwialem twój tylek. Co za wspanialy tylek, sterczacy prosto do góry, prosi o moja uwage. Klekam za toba i przesuwam palcami po twojej szczelinie. Lsni pod nadmiarem wilgoci. Podstawiam rekawiczke pod twoje usta i mówie „Ssij.” Chciwie ssiesz swoje smaki z rekawiczki. Wracam znów do twojej cipki i pocieram palcami powiekszona lechtaczke. Jeczysz. Mówie: „Czego chcesz dziwko, powiedz swemu Panu. Chcesz palce w swojej cipce czy bym zlal batem twoja dupe. Albo pieprzyl trzydziesto centymetrowym dildem? Wiem, ze przeszukalas moja torbe. Hmm, powiedz swemu Panu co powinien tobie zrobic.” Pocieram twoja lechtaczke, gdy d**ga reka pracuje nad twym odbytem. „Powiedz mi kochanie, co chcesz, aby rozpoczac wieczór pelen rozpusty? Rozpoczac od starego dobrego pieprzenia w dupe, moze od klapsów? Powiedz, co mam zrobic.” Czulem twój narastajacy orgazm. Kiedy zblizal sie twój wybuch, wyjalem palec z twojej dupy, wstalem i chwycilem za skórzany pas. Zamachnalem sie nad twoja dupa, raz, dwa i trzy. Pac… pac… pac… Mocno uwidaczniajac slady po pasie. „Nie smiej wiecej dochodzic bez mojej zgody” – warcze na ciebie. Chodze dookola ciebie i raz po raz uderzam pasem. Mysle nad tym jak zrobilem cie moja niewolnica. Instynktownie wiem, jak laczyc przyjemnosc z bólem. Kleknalem przed toba, ocieram ci lzy z twarzy i je zlizuje. Ciesze sie slonym smakiem przyjemnosci i leku. Okrazylem cie ponownie i rzucilem pas na lózko. „Wiem czego ci trzeba. Piesci w twoja cipe, moze i w dupe.” Uklaklem za toba, rozchylilem posladki i jezykiem dotarlem do najciemniejszych obszarów. Pieprzylem twoja dupe jezykiem moze z minute. Wstalem i podszedlem do swojej torby. Wyciagnalem z niej butelke zelu nawilzajacego i wtarlem go w moja skórzana rekawiczke. Uklaklem obok twojej twarzy, która dalej spoczywala na poduszce. Pogladzilem twoje wlosy i powiedzialem lagodnie „Spójrz na siebie, jestes bezczelna dziwka, moja dziwka. Jestes tutaj na kolanach w hotelu, ubrana jak zdzira. Skuta kajdankami, czekasz na faceta który wpakuje ci piesc do cipy. Jestes niewolnikiem namietnosci i wybaczam ci to.” Cicho jeknelas, gdy to mówilem. Bylem pewien, ze sok wyciekal z cipki. „Otwórz oczy”- powiedzialem. Twoje oczy ujrzaly mojego wielkiego, nabrzmialego fiuta kilka centymetrów od twojej twarzy. Odziany w skórzany pas bedzie pózniej twoja nagroda. Perlista kropla ejakulatu wyplywala ze szczeliny. „Smialo, mozesz potrzymac na jezyku.” Lapczywie chwycilas czubek mojego fiuta, zgarniajac malutka kropelke do ust. „Smakowalo?” – zapytalem i poglaskalem cie po policzku. Odparlas „Tak panie.” Pokazalem ci oleista rekawiczke, pokazujac ci instrument twoich przyjemnosci. „Mysle, ze to juz czas, prawda zdziro? Wstalem i stanalem za toba.
Kleczac za toba, poprowadzilem palec wzdluz twojej szczeliny. Wzialem jedna z obrzeknietych warg miedzy moje tluste palce i scisnalem mocno, pociagajac w dól. Delikatnie gladzilem twoja lechtaczke kciukiem az jeknelas. „Cicho, dziwko. Nie kaz mi cie zakneblowac.” Wcisnalem palec w twoja dziure, gleboko. Pracowalem nad nia, najpierw wolno, potem szybciej cieszac sie odglosem pluskania w twojej przemoczonej cipce. Dolozylem d**gi palec i poruszalem szybko, potem wolno. Zwolnilem i do pary moich palców dolaczylem trzeci. Teraz bylo ich trzech, gleboko i ruszalem nimi wolno, bardzo wolno. Cieszylem sie nadchodzacym napieciem, kiedy nadejdzie ból. „Nie waz sie dochodzic, dziwko!” – warknalem na nia. Wciskalem, wciskalem. Jeczalas wolno po cichu. Patrzylem jak zaciskasz rece w kajdankach, jak twój tylek drzy kiedy wciskam palce w dziure. Trzymajac d**ga reka wejscie do twej dziury, dokladam czwarty palec. Wpycham je i obracam wchodzac. „Nie, nie prosze panie. Nie moge” – blagasz, kiedy wpycham mocniej w twoja dziure. „Zamknij sie zdziro!” i klepie cie w twój miesisty tylek. „Zamknij sie. Pan wie co jest najlepsze dla jego dziwki”, kiedy wszystkie cztery palce zatapiaja sie w tobie. Zatrzymalem sie na chwile i pozwolilem sie cieszyc uczuciem. Delikatnie wyjalem je, nie calkiem i ponownie wsadzilem. Powtarzalem tak kilkakrotnie, wyrabiajac rytm na twojej maltretowanej cipce. Szybciej i szybciej. „Nawet o tym nie mysl” – upomnialem ja, widzac narastajacy orgazm. Moja dlon wyprzedzila jej wybuch. Wydalas z siebie dziki zwierzecy jek, jek frustracji. Bylas tak blisko. Biedna niewolnica. Moje palce byly w polowie drogi i dolozylem mój kciuk. Lewa dlon polozylem na twoim brzuchu i zaczalem pchac. Wolno poszerzylem dziure i po chwili cala dlon byla w tobie. Podziwialem jak moja dlon znika w twojej cipce. Wydalas z siebie niski, gardlowy, nieludzki dzwiek. Prosze i moja dlon zmiescila sie w twojej dziurze. Nabrzmiale wargi twojej cipki zacisnely sie na moje rece. „Jestes dobra dziewczynka. Zmiescilas dlon swego Pana w cipce. Brawo!” – powiedzialem. „Teraz twój Pan zerznie cie swoja reka i wiesz co? Pozwole ci dojsc!.” Zasmialem sie i wolno zaczalem pracowac piescia jak tlok w twojej nienasyconej cipce…. mmm nie za ostre kochanie?

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir