znalezione na innej stronie..

Anal

znalezione na innej stronie..

Rogata przygoda na weselu

Razem z zona zostalismy zaproszeni na slub i wesele jej przyjaciólki z klasy. Specjalnie nie cieszyl mnie ten fakt, choc mozliwosc swobodnego balowania do bialego rana, napicia sie z paroma wspólnymi kolegami dodawala uroku calej sprawie. Zona oczywiscie nie widziala zupelnie zadnych minusów. Co tu sie dziwic, sluby, zakupy, kolezanki, w jakiej by to nie szlo kolejnosci, na kobiety dziala to jak narkotyk.

W koncu nadszedl zaznaczony w kalendarzu dzien, sobota, co bylo duzym plusem bo nie musielismy sie spieszyc z pracy. Ja siedzialem juz od pól godziny w fotelu i przegladajac gazete czekalem az zona skonczy sie szykowac. Prawde mówiac warto bylo spokojnie czekac i nie popedzac tak jak to mogliby zrobic inni mezowie. Moja Kasia nigdy nie miala problemu z tym co na siebie wlozyc ale potrzebowala mnóstwo czasu by wszystko bylo tak jak ona chce. Za kazdym razem gdy gdzies razem wychodzilismy robila wrazenie nie tylko na mnie. Kasia nie jest przesadnie wysoka, mozna powiedziec, ze jest sredniego wzrostu za to jej najwiekszym atutem jest bardzo proporcjonalne cialo. Dlugie proste nogi z ladnie zarysowanymi lydkami, lekko wystajacy tyleczek i biodra oraz jedrny biust. Jak to sie zwyklo mawiac, taki który idealnie lezy w dloni, to byly wlasnie piersi mojej zony. Tak czy siak potrafila je wyeksponowac, zeby wygladaly na znacznie wieksze. To co urzekalo w niej na pierwszy rzut oka to bardzo kobieca twarz z gladko zarysowanymi kosciami policzkowymi, malym noskiem i pelnymi ustami. Bystre brazowe oczy idealnie komponowaly sie z czarnymi jak smola dlugimi wlosami. Byl srodek lipca, wiec jej skóra zdazyla juz nabrac ciemniejszego kolorku. Kasia nie wstydzila sie opalac toples, a na czas wakacji zawsze znajdowala takie miejsce by w spokoju dokladnie nabrac ciemniejszej barwy na calym ciele. Co jakis czas zakradalem sie by sprawdzic postepy ale od pewnego czasu siedziala za zamknietymi drzwiami i musialem czekac. W koncu na dziesiec minut przed zaplanowana godzina wyjscia, drzwi sie otworzyly a w progu salonu stanela moja zona. Wlosy miala rozpuszczone, uniesione do góry z lekkimi lokami, siegaly jej teraz do ramion ale i tak robily piorunujace wrazenie. Makijazem ujela sobie dobre kilka lat, jakby dopiero co swietowala dwudzieste urodziny, choc i bez niego wygladala mlodo. Lekko podkreslone policzki i mocno zaznaczone oczy z podkreconymi rzesami. Usta, które moim zdaniem niczego nie potrzebowaly, zdobila jasnoczerwona szminka, która jako pierwsza rzucala sie w oczy. Przy takiej charakteryzacji, moglaby isc w zwyklej koszuli i spodniach albo tak jak na co dzien chodzi do pracy w banku ale Kaska taka nie byla, lubila zwracac na siebie uwage i nie uznawala pólsrodków. Tym razem przeszla sama siebie. Jej sukienka byla prosta i pozbawiona zdobien nie mniej bylem pewien, ze przycmi nawet najbardziej misternie zdobione kiecki. Jej sukienka byla czarna jak jej wlosy, z polyskujacego gladkiego materialu. Góra przypominala gorset, miala wyraznie zarysowane i usztywnione miseczki które w obledny sposób eksponowaly biust, brak jakichkolwiek ramiaczek czy pasków nie tylko jasno sugerowal, ze nie ma na sobie stanika ale dodatkowo podkrecal calosc eksponujac jej piekne ramiona i szyje ozdobiona wianuszkiem bialych perel. Idac w dól sukienka stawala sie luzniejsza. A trzeba zaznaczyc, ze wcale nie byla dluga, mozna by jej dlugosc okreslic krótko, o nachylaniu sie mogla zapomniec, za ta cene pokazala prawie cale nózki. Jakby przykuwajacych elementów bylo malo, na koniec byly zabójczo wysokie, czerwone, skórzane sandalki, których wczesniej nie widzialem, a ze zawiesilem na nich oko, ona obrócila noge i powiedziala, ze gdy je zobaczyla od razu skojarzyla je z ta sukienka. Faktycznie, wygladaly zgrabnie, platforma byly niewysoka, czarna tak, ze nie bylo jej widac, a cieniutka czerwona szpilka w polaczeniu z drobnymi paseczkami trzymajacymi kostke i szerszym ladnie wyprofilowanym paseczkiem trzymajacym palce graly tu pierwsze skrzypce. Po czym dodala, zebym lepiej nie pytal o cene ale na pewno bede je czesciej widywal, poza tym dzieki nim urosla ponad trzynascie centymetrów, zasmiala sie. Chwycila z komody mala czerwona torebke na delikatnym srebrnym lancuszku i spytala czy jestem gotowy. Wciaz podziwialem swoja zone wiec dopiero za d**gim razem jej odpowiedzialem, ze mozemy isc.

Gdy wychodzilismy, zarzucila na siebie jeszcze krótkie czerwone bolerko i tak wyszlismy. Bylo lato, wiec nawet nie pytalem czy nie bedzie jej za zimno ale nurtowalo mnie jak zareaguja znajomi a zwlaszcza starsze pokolenia. Na weselu bedzie luz ale w kosciele moze byc troche spieta sytuacja. Siedzielismy w taksówce a Kasia, jakby odczytala moje mysli i szepnela mi do ucha, ze miala zalozyc czerwona kiecke, to by dopiero wzbudzila sensacje. Cicho zachichotala, dalej mnie uspokajajac, ze ta czern nie bedzie sie tak rzucala w oczy w koscielnym pólmroku. Czern moze nie, pomyslalem ale jej dlugie nogi i ladny biust owszem. Jej dlon lezala na moim udzie a czerwony lakier mienil sie w swietle latarni które mijalismy. Znów zblizyla swoje usta do mojego ucha i przyblizajac dlon do mojego rozporka, szepnela, ze ubrala sie na wesele a nie msze i w trakcie mszy nie bedzie grzeszyc. Znalem ten jej lubiezny ton. Ciagnac dalej dodala, ze z czerwonej sukienki zrezygnowala ale majteczek juz nie miala ochoty zmieniac. Przypomnialem sobie, ze gdy schodzilismy po schodach objalem ja za pupe i w zasadzie, zadnej bielizny nie wyczulem. Szybko skojarzylem, ze do czerwonej sukienki, zapewne zalozyla czerwona bielizne. Bylem prawie pewien, ze zalozyla swój ostatni prezent ode mnie, oczywiscie jedna, dolna jego polowe to jest mocno wykrojone, satynowe stringi z przeswitujaca siateczka z przodu. Ta mysl mnie podniecila, zwlaszcza, ze patrzac na jej rozesmiane oczy czulem, ze mam racje i ze zona ma plan dobrze sie wyszalec. Ta mysl sprawila, ze przestalem sie martwic ludzmi i niecierpliwie wyczekiwalem wesela i pierwszych, rozluzniajacych atmosfere toastów.

Uroczystosc w kosciele przesiedzialem jak zwykle, starajac sie zawiesic na czyms oko, czyms innym niz nogi mojej zony, które gdy usiadla byly odsloniete niemal do samego konca, dobrze, ze trzymala na kolanach prezent od nas bo facetowi siedzacemu po d**giej stronie mogloby sie zrobic za cieplo. Mlodzi wygladali na zadowolonych z uroczystosci, oczywiscie zaszklily im sie oczy w kulminacyjnym momencie, a poza tym byli wpatrzeni w siebie. Pod koniec odliczalem minuty do zakonczenia wszystkich ceregieli. Jako, ze bylem towarzyszem przyjaciólki z klasy i studiów, podeszlismy z zyczeniami zaraz po rodzinie i wszystkich wujkach i ciotkach. W koncu moglismy udac sie ze znajomymi do samochodu by zabrac sie z nimi do miejsca gdzie mialo sie odbywac weselne szalenstwo. Jako, ze jestem dosyc wysoki usiadlem obok kierowcy z przodu, natomiast z tylu scisniete jechaly zona kolegi i ich nastoletni bratanek, a po srodku siedziala moja zona. Jakaz byla mina mlodego, gdy tuz obok niego usadowila sie moja zona, z która chcac czy nie musial spedzic kilkanascie kilometrów w bliskim uscisku. Staralem sie nie odwracac ale w lusterku dalo sie zauwazyc, ze byl zywo zainteresowany tym co mógl miec pod prawa reka, gladkie nogi mojej zony. Staral sie nie zwracajac uwagi spogladac z ukosa na jej biust, a miejscówke mial dobra, gdyz srodkowe siedzenie wypychalo Kasie nieco do przodu i do góry, wiec mógl spogladac jej ponad ramieniem. Widzialem po minie zony, ze zauwazyla zainteresowanie towarzysza i tak jak sie spodziewalem lekko wypiela piersi do przodu. Taka juz byla, nie wstydzila sie swojego ciala i nie miala oporów by kusic i necic innych mezczyzn. Gdy wysiadalismy, obrócila sie w strone nieszczesnika i poprosila, zeby jej pomógl wysiasc. Przesuwajac sie po kanapie odslonila swoje nogi niemal do konca, pokazujac chyba wiecej niz mozna sie spodziewac, bo na jego twarzy momentalnie wybil widoczny rumieniec a on sam odwrócil glowe. Chwycilem ja za dlon i szepnalem do ucha, nie ladnie tak deprawowac nieletnich. Zasmiala sie i obiecala, ze juz nie miala wyboru. W koncu weszlismy do sali i upolowalismy miejsca przy stoliku ze wspólnymi znajomymi.

Dom weselny byl pokaznych rozmiarów, usytuowany przy wylotówce z miasta w bliskim sasiedztwie przedmiejskich osiedli. Z trzech stron otoczony byl ulicami, wylotówka, dwiema osiedlowymi i na zapleczu typowa ciemna uliczka dla zaopatrzenia i smieciarek, z czwartej strony byl parking. Wewnatrz znajdowala sie recepcja, gdyz na pietrze bylo kilka pokoi do wynajecia, oraz glówna sala. Do pozostalych pomieszczen w których znajdowaly sie kuchnie, lazienki czy spokojniejsza sala dla palacych, prowadzily plataniny korytarzy. Tutaj architekt sie nie popisal ale w koncu sercem takiego miejsca jest sala weselna, która byla bez zarzutu. Wysoka na trzy moze wiecej metrów, dobrze oswietlona z ogromem miejsca na stoly i rozkladanym parkietem. Nie zapomniano równiez o miejscu dla muzyków i bufetu. Troche gorzej wyszlo rozplanowanie wszystkiego, a moze to byla wina sporej liczby gosci, w kazdym razie przecisnelismy sie miedzy stolikami do upatrzonych miejsc i czekalismy na zapowiedziany toast obu tesciów. Jak to zwykle na weselach bywa po wstepnym zamieszaniu z miejscami, pierwsze wychylenia kieliszków studza wszelkie niesnaski i ludzie w magiczny sposób szybko zaczynaja sie dogadywac i przestaje miec znaczenie kolo kogo sie siedzi. Zamienilismy kilka slów ze znajomymi gdyz nie widzielismy sie od dluzszego czasu, cos zjedlismy i po wysluchaniu wszystkich przemów rodzin mlodych zabawa rozpoczela sie na dobre. Zona od razu wyciagnela mnie na parkiet, to znaczy jak tylko mlodzi zaanonsowali pierwszy wspólny taniec i wszyscy goscie ruszyli sie od stolów. Pierwsze tance, juz stereotypowo, tak by kazda ciotka i wujaszek mogli na chwile odbic to pana mlodego to panne i udzielic swoistych porad w cztery oczy, lub po prostu zadosc uczynic tradycji, oczywiscie dosc szybko robilo sie luzniej gdy ci opuszczali parkiet udajac sie na swoje biesiadne miejscówki. Najbardziej wytrwali wujkowie, którzy stawiaja sobie za nadrzedny cel, dotrzymac kroku mlodszej czesci gosci i bez krepacji porywac wszystkie panie do dosyc zwawych tanców, pozostali. Zakreciwszy panna mloda, dalej ochoczo kultywowali tradycje odbijanego. Sila rzeczy moja zona byla w centrum zainteresowania i bardzo szybko porwal ja jeden wasaty wujcio, który z usmiechem na twarzy objal ja w tali i zaczal od dziarskiego obrotu podczas którego sukienka mojej zony, wpadajac w ruch obrotowy zaczela podnosic sie do góry. Kasia nie nalezala do wstydliwych wiec smiejac sie dawala sie okrecac ku uciesze tanczacego z nia. Ja nie moglem narzekac, droga odbijanego wpadlem w ramiona panny mlodej, wysokiej blondynki z która równie milo mozna bylo spedzic kilka chwil. Jako, ze zona zlapala rytm i obtancowywala wszystkich po kolei, ja przetanczylem caly kawalek do konca z Jola, przyjaciólka Kaski, obecnie panna mloda. Ona tez zauwazyla wybitna stylizacje mojej zony i jej dziarskie ruchy. Smiala sie i opowiadala mi, ze ona zawsze taka byla i zebym lepiej jej pilnowal bo dopiero sie rozkreca. Chwile pózniej znów nastapila zamiana i tanczylem z mlodsza siostra panny mlodej, bardzo urodziwa maturzystka w niebieskiej sukience. Choc poza tym, ze byla hojnie obdarzona przez nature byla tez strasznie gadatliwa i wciaz przezywala slub siostry. Staralem sprawiac wrazenie, ze slucham, co jakis czas potakujac i zadajac jakies pytanie, choc tak naprawde szukalem wzrokiem zony. Swiatla nieco przygasly a muzyka zachecala raczej do wolniejszego tempa. Na parkiecie zostali przewaznie mlodsi ludzie choc nie brakowalo rodziców panstwa mlodych i ich rówiesników. W koncu w rogu po stronie wejscia na sale dostrzeglem moja Kaske. W tej chwili gdy znalezlismy sie na jednej linii i nikt nie zaslanial jej odkrytych dlugich nóg nie bylo to takie trudne. Tanczyla z jakims krótko ostrzyzonym brunetem, którego twarzy nie kojarzylem. Obejmowal ja w tali a ona wila sie blisko niego wykonujac bardzo zmyslowe ruchy. Obróciwszy moja partnerke znów spojrzalem sie w ich strone. Jego rece zjechaly wyraznie nizej, ta która wiedzialem na jej biodra, d**ga od zewnetrznej strony parkietu na tyleczek. Kaska nie wygladala jakby jej to przeszkadzalo, wrecz przeciwnie coraz namietniej krecila pupa i ocierala sie piersiami o jego krawat. W któryms momencie obrócila sie do niego tylem i schodzac nizej solidnie potarla jego spodnie swoja pupa. Gdy schodzila w dól, sukienka podwinela sie do góry i o uda ocierala sie juz skóra. Facet stal z usmiechem i delektowal sie widokiem i umiejetnosciami mojej zony. Gdy znów staneli do siebie przodem i zaczeli sie kolysac, jego dlon od razu powedrowala na udo mojej zony i bez skrupulów zaczela po nim bladzic. Cel tego bladzenia byl oczywisty, uniesc do góry material i wymacac pupe. Akurat obrócili sie do nas tylem, w momencie gdy on uniósl material tak, ze nawet ja widzialem juz linie posladka, myslalem, ze zona na to sobie nie pozwoli. Ona jednak nie tylko dala sie poglaskac po pupie ale sama opuscila rece na wysokosc jego tylka i po chwili powoli zaczela schodzic nizej, odchylajac kolano do boku niemal do przysiadu, przy czym caly czas byla bardzo blisko a jej dlonie slizgaly sie po materiale jego spodni.

Po powrocie znów zmienilismy partnerów. W zasadzie teraz kazdy mógl tanczyc z kim chcial, nie bylo przymusu. Moja zone chwycil jakis starszy facet, choc tamtemu z trudem przyszlo wypuszczenie tak goracej partnerki. Ja przeskoczylem pare blizej chwytajac dlonie kolejnej mlodej dziewczyny. Ta byla przeciwienstwem siostry panny mlodej, cicha i dosyc niesmiala, po prostu tanczylismy. Widok mojej zony bardzo swobodnie tanczacej z tamtym gosciem wzbudzil we mnie nie tylko sama zazdrosc ale i ciekawosc. W pierwszej chwili myslalem, ze moze oni sie znaja, jednak teraz bez zmruzenia oka dala sie wziac pod reke starszemu gosciowi. Nie mniej, mimo ze facet byl kolo piecdziesiatki, to ona wcale nie stracila animuszu i wciaz ochoczo krecila sie i wokól tego faceta, który po paru jej ruchach wyraznie sie ozywil. Ona nie czula zazenowania przykladajac dlon do ust i zagryzajac maly palec, ani wtedy gdy przy spontanicznym sklonie, gdy lezala na jego dloni a jedna noge miala podkurczona, jego twarz znalazla sie zaledwie kilka centymetrów nad jej piersiami a d**ga dlon pewnie spoczywala na posladku. Facet chyba sie zapedzil, bo po tej figurze szybko odbila go jego zona, a przynajmniej tak to wygladalo.

Zona zeszla z parkietu i skierowala sie w strone naszego stolika. Poczekalem do konca piosenki i podziekowalem partnerce za taniec i sam sie tam udalem. Gdy dotarlem do naszego stolika, zastalem zone siedzaca na odsunietym krzesle, z jedna noga zalozona na d**ga tak, ze od strony przejscia idealnie eksponowala cale opalone udo. Popijala wino i rozmawiala ze znajomymi. Dosiadlem sie jak gdyby nigdy nic i wyczekawszy na moment gdy na chwile wylaczy sie z rozmowy, szepnalem jej na ucho, pytanie jak sie bawi. Odpowiedziala, ze powoli sie rozkreca ale jest milo. Zamienilismy kilka bardziej ogólnych slówek i dopiero w pólslówkach jak muzyka i taniec dotknalem wlasciwego tematu. Z lubieznym usmiechem odpowiedziala, ze duzo nieznanych twarzy ale przez to latwiej przelamywac lody i bawic sie swobodnie. W jej oczach widzialem iskierki co zwykle oznaczalo podniecenie albo chec zrobienia czegos w brew zasadom. Jak wtedy gdy na niedawnym urlopie postanowila zobaczyc jak faktycznie wyglada plaza nudystów. Oczywiscie z pójscia zobaczyc wniknelo to, ze wybierajac najbardziej upalny dzien po prostu przeszla sie ze zwyklej plazy na tamta, oczywiscie zrzucajac ciuchy i zabierajac recznik. Wzbudzila tym ogromne zainteresowanie przebywajacych tam plazowiczów o sredniej wieku mniej wiecej piecdziesiat-szescdziesiat lat. Gdy po pól godzinie wracala, byla mocno wysmarowana oliwka, co wiecej wciaz nic nie miala na sobie niosac bikini zrolowane razem z recznikiem. Godzina byla pózna, wiec nawet normalna plaza byla juz przerzedzona ale miny facetów którzy pozostali byly bezcenne. Dodam tylko, ze po dojsciu do naszego koca, skape bikini zalozyla ale dopiero gdy uznala, ze nie pobrudzi go juz oliwka przedluzajac erekcje w okolicznych grajdolkach o dobre kilkanascie minut. Wtedy równiez czulem troche zazdrosci ale wiecej dumy z tego jak inni slinia sie na widok mojej zony w neglizu. Teraz to uczucie sie ozywilo i tak jak wtedy tak teraz musialem uznac prawo zony do swobody i cieszyc sie, ze ona jest zadowolona oraz, tego jak inni musza obejsc sie smakiem co sprawialo mi pewnego rodzaju satysfakcje.

Chcialem jej cos odpowiedziec ale wlasnie wtedy ktos klepnal mnie w ramie i byl to pan mlody, który mial do mnie sprawe. Niestety na jego niekorzysc nie bylem w stanie mu pomóc gdyz juz zdazylem sobie wypic, szukanie na szybko kierowcy na weselu nie nalezy do najprostszych rzeczy. On nie wygladal na zmartwionego, zamiast narzekac, machnal reka mówiac, ze ojciec na pewno kogos znajdzie do odwiezienia babci a tymczasem my powinnismy wychylic razem, za zdrowie panny mlodej. Troche to zajelo nim udalo mi sie wrócic do naszego stolika. Rozejrzalem sie za moja Kaska ale jej nie bylo. Spytalem sie siedzacych obok gosci, czy jej nie widzieli. Oni na to, ze pierw wszyscy poszli potanczyc, wrócili a pózniej ona gdzies wyszla. Ktos dodal, ze pewnie zgubila sie w drodze do toalety, na co ktos mniej pijany, ze widzial ja przed chwila na parkiecie, jak wywijala. Spojrzalem w strone tanczacych ludzi i szybko spostrzeglem twarze znajomych, wsród których jednak nie bylo twarzy Kaski. Doszedlem do kranca dlugiego stolu i przysiadlem na krzesle obok popijajacych wódke mezczyzn w róznym wieku. W tym calkowicie meskim, dobrze zakropionym gronie nie bylo skrepowaniu. Przylaczylem sie do kolejnego polewania w oczekiwaniu, ze moze uda mi sie wypatrzec zone albo, ze zauwaze jak wchodzi przez frontowe drzwi na które z mojego miejsca mialem swietny podglad. Panowie zeszli z polityki na kobiety i zaczeli obcinac te które aktualnie tanczyly za moimi plecami. Starsi opowiadali jakies dykteryjki czego to nie wyprawialo sie za ich czasów na takich weselach, zwlaszcza kiedy byli kawalerami. Temat w sam raz pod gorzka wódeczke pomyslalem. Ktos obok mnie zaczal, ze teraz nie jest wcale tak slabo. Popil sobie i zagryzajac powiedzial, ze póki co jest taka jedna mala, doslownie diabel nie kobieta. Towarzysze ciagneli go za jezyk a on zrobiwszy przerwe na zwilzenie gardla opowiadal dalej. Doslownie chwile temu jak byl w lazienkach widzial ja, najpierw krecila sie z jednym po sali, a gdy on wychodzil z lazienki stala z innym, oparta o sciane. Farciarz trzymal lape na jej udzie i calowal ja po szyi. Ona nic sobie nie robila z tego, ze sie im przyglada, nawet wiecej, polozyla dlon na jego rozporku i zaczela sciskac tak, ze chlopu malo co oczy z orbit nie wyskoczyly. Ktos rzucil, ze taka ostra zawsze sie znajdzie na weselu. Ktos inny pytal co bylo potem. Facet sie usmiechnal i skonczyl opowiadac, jak to co, podszedl klepnal w odkryty posladek i powiedzial, zeby sobie pokój znalezli. Wychylil kieliszek i dodal, ze facet byl tak napalony, ze nawet nie zauwazyl, ze ich obserwuje i speszyl sie strasznie, za to ona na klapsa zareagowala jakby chciala go dostac, syknela i zmruzyla oczy. Facet byl moze dobrze wypity ale nie widac bylo po nim, ze zmysla. Jego opowiesc podsumowal rozesmiany tegawy gosc polewajacy wszystkim dookola, pewnie juz sie mu nastawia gdzies na zapleczu. Rozesmialismy sie a ktos zaproponowal toast, zeby wypic za takie kocice.

Wstalem od stolu wymawiajac sie koniecznoscia pójscia do toalety ale tak na prawde bylem ciekaw tej napalonej laseczki. Z pokretnego opisu tamtego goscia wynikalo, ze warto bylo na nia wpasc, a ze dobrze podlalem swoja odwage zapomnialem o czekaniu na zone i postanowilem udac sie w miejsce o którym mówil tamten facet. Nie trudno bylo przewidziec, ze nikogo juz tam nie bylo. Korzystajac z okazji, ze damska toaleta chwilowo byla pusta zajrzalem do srodka, cztery kabiny i wszystkie puste, podobnie bylo w meskim, nie liczac dwóch facetów przy pisuarach. Mialem nadzieje, ze znajde ta napalona parke wlasnie tutaj. Gdzie oni mogli pójsc, przeciez nie daleko jak facetowi juz stal a ona dawala sie macac w korytarzu. Obrócilem glowe w strone drzwi na koncu pomieszczenia, tak pewnie schowali sie w jakims schowku. Podchodze do drzwi, zamkniete, przekrecam zasuwe i powoli otwieram, spodziewajac sie malutkiego pomieszczenia na miotly. Zagladam przez szpare, pudlo, byly to drzwi prowadzace na zewnatrz budynku. Odchylilem je mocniej i rozejrzalem sie, potrzebowalem chwili by skojarzyc fakty. Przeslizgnalem sie na zewnatrz i cicho zamknalem je za soba, biorac wdech rzeskiego nocnego powietrza. Stalem we wnece utworzonej z wystawionych po obu stronach skrzynek, jedna na d**giej i tak ponad moja glowe. Patrzylem na wprost na wysoki murek oddzielajacy waska uliczke na zapleczu od osiedla domków i wtedy uslyszalem jakis szmer dobiegajacy z lewej strony. Wyjrzalem zza skrzynek i w pólmroku zauwazylem dwie postaci, przyjrzalem sie blizej, kobieta i mezczyzna. Zdecydowanie z wesela, on caly na ciemno, w garniturze ona w krótkiej sukience, równiez ciemnej. Chwile to zajelo zanim moje oczy przyzwyczaily sie do ciemnosci, w miedzyczasie przykucnalem za nieco nizsza sterta pudel tak, ze jedynie wystawilem glowe by dalej patrzec.

Oni nie tracili czasu, staneli obok blaszanego kontenera tak, ze on byl za nim schowany w calosci plecami do sciany budynku a ona stala przed nim. Chwile sie calowali ale nie trwalo to dlugo, widac bylo, ze ona ma ochote na cos innego. Jedna dlon wsunela do jego kieszeni d**ga mocno chwycila go za rozporek i zaczela szarpac. Chwile pózniej cofnela sie nieco i widzialem jak trzyma jego naprezonego do granic mozliwosci czlonka w dloni i zaczyna nim ruszac. Kobieta schylila sie do trzymanego w dloni penisa i odciagnawszy skórke zaczela namietnie lizac sam czubek. W tym momencie i mój sprzet obudzil sie i gdy ona kucala stal mi juz na bacznosc. Ale gosc ma szczescie pomyslalem przyjmujac wygodniejsza pozycje. Ona równiez po paru glebszych ruchach przyjela bardzo satysfakcjonujaca pozycje na kolanach i oparlszy sie jedna dlonia o jego uda dopiero pokazala na co ja stac. Polykala tego kutasa niemal w calosci, namietnymi ruchami podtrzymujac wolna dlonia jego jadra co jakis czas przerywala by i je popiescic. Przy tym, gdy tylko kutas nie stal jej wbity miedzy migdalki, wyginala sie i kierowala twarz w jego strone. To bylo cos, teraz to facet krepowal sie czy patrzec ale widok z jego perspektywy musial byc boski bo dosyc szybko przemógl sie i schylony podziwial jak ona wiesza sie na jego dragu unoszac lydki do góry. Nagle przerwala, myslalem, ze mnie zobaczyli bo akurat tracilem skrzynke ocierajac pot z czola ale nie, cos do niego szepnela a po chwili wrócila do ssania. On chwycil w dlon wlosy, które do tej pory ocieraly sie o jej ramiona i odgarnal je do tylu. W tej pozycji pozostawil dlon i zaczal ja dopychac. Pewnie powiedziala mu, zeby ogarnal wlosy ale mialem pewnosc, ze takiego chwytu nie zaplanowala. Znów sie pomylilem, facet zaczal ja bez ogródek pieprzyc w usta a ona wila sie przed nim na kolanach i dawala rade, ba w pewniej chwili on przerwal a ona wciaz lapczywie ciagnela nie majac zamiaru odpuscic. Gosc wznosil oczy ku niebu i znów w dól, nie wiedzial juz co zrobic z rekoma. W koncu jedna chwycil za kontener a d**ga zlapal sie za wlosy. Widac bylo po nim, ze dlugo juz nie wytrzyma. Ona tez to wiedziala i lubieznie sie usmiechajac zaczela piescic ustami koniec jego penisa podczas gdy silnymi ruchami dloni walila mu az milo. Final tych igraszek nastapil bardzo szybko i tu znów dziewczyna pokazala, ze nie ma sobie równych. Nigdy, nawet w pornosach, nie widzialem tak namietnego i perwersyjnego obciagania a finalem przeszla sama siebie. Najpierw szeroko otworzyla usta i odchylila glowe do tylu a gdy gosc tryskal, przymknela je tak, ze nasienie znalazlo sie nie tylko w jej ustach ale takze na wargach. Dala mu chwile na wyrzucenie z siebie reszty, po czym goracymi zalanymi ustkami znów zaczela wykonywac ruchy glowa trzymajac jego penisa u nasady. Facet doslownie oszalal a ona nie tracac wczesniejszej namietnosci i mocy konczyla wysysac z niego ostatnie soki. Kurwa, szepnalem sam do siebie, taka suczka trafia sie raz na milion. On dyszal a on wciaz na kolanach glaskala i calowala jego opadajacego kutasa chowajac go powoli do spodni. W koncu gosc ogarnal sie i pomógl jej wstac, choc patrzac na ta scenke ona mimo bardzo wysokich obcasów wstala bardzo sprawnie, pewnie juz sie wprawila. Bylem tak zajety patrzeniem, ze zapomnialem, ze zaraz beda wracali i wtedy mnie moga zobaczyc. Uswiadomilem sobie to dopiero gdy ona znalazla sie o krok od mojej kryjówki i chciala skrecic do drzwi. Skulilem sie z nadzieja, ze moze mnie nie zobaczy. W ostatniej chwili gosc który szedl za nia zatrzymal ja i powiedzial, ze te drzwi sie zatrzaskuja i trzeba bedzie obejsc budynek. Slyszalem, ze klepnal ja w tylek i bez slowa odwrócil sie i zaczal isc w kierunku parkingu. Ona nic nie odpowiedziala. Spojrzalem sie w ziemie i zobaczylem ich buty. Jego pantofel stal zwrócony przodem do mnie miedzy jej czerwonymi obcasami. Z narzucona na siebie marynarka staralem sie wstrzymac oddech i nie wydawac zadnych dzwieków, cisze wkrótce wypelnil stukot obcasów i brzek metalowych bransoletek. Pozegnania praktycznie nie bylo, po udzielaniu wskazówki co do drzwi i klapsie, gosc zniknal a ona obróciwszy sie poszla w przeciwnym kierunku. Zalozylem, ze nie mogli sie w zaden sposób znac wiec ostroznie obrócilem glowe, zeby spojrzec w jej kierunku i cos zmrozilo mi krew w zylach. Tym czyms bylo pierwsze co rzucilo mi sie w oczy a mianowicie wysokie czerwone sandalki jakie miala na nogach a które wydaly mi sie bardzo znajome. Czarna sukienka tez wydala mi sie z tej perspektywy znajoma. Gdy mijala róg budynku na którym wisiala mala latarnia zobaczylem nagie ramiona. Przypomnialem sobie, ze na krzesle gdzie siedzielismy wisialo bolerko mojej zony. Bylem sparalizowany, tym bardziej, ze zatrzymala sie przy latarni.

Z wielu powodów nie chcialem, zeby sie odwracala, na szczescie tak sie nie stalo. Korzystajac ze swiatla, wyciagnela z torebki lusterko i szminke zeby sie ogarnac. Nie ma co sie dziwic po takim obciaganiu, z rozmazana z blyszczykiem ze spermy nie wróci na sale. Wstalem i przylgnalem do sciany i zaczalem bic sie z myslami. Musialem miec zwidy albo alkohol podsunal mi taki obraz, moja Kasia nie poszlaby z obcym gosciem na zaplecze i. Szybko na pewno zmienilo sie w raczej co popchnelo mnie do dzialania. Gdy tylko postac zniknela z uliczki ruszylem za nia. Ostroznie podbieglem do rogu budynku i upewniajac sie którymi drzwiami wchodzi ruszylem za nia. Caly czas przygaszone swiatla lub kolejne drzwi nie dawaly mi mozliwosci aby sie przyjrzec. Caly czas powtarzalem sobie w duchu, ze to jakas pomylka. Pewnie zaraz wpadne na zone idaca w przeciwnym kierunku i dostane ochrzan za to, ze nie moze mnie znalezc.

Niestety ta mysl sprawdzila sie jedynie w polowie. Zatrzymalem sie za zaslonami przy oknie naprzeciwko lacznika miedzy korytarzem który biegl przy zewnetrznej scianie budynku a d**gim w którym znajdowaly sie drzwi do toalet. Faktycznie wpadlem na zone, choc nie tak jakbym chcial. Stala do mnie tylem i rozmawiala z jakims gosciem który wyraznie sie do niej zalecal. Wciaz widzialem jedynie plecy ale w normalnym swietle dobrze poznalem sukienke, buty, fryzure. Cien nadziei, ze zaraz sie odwróci i zobacze inna twarz dogasal. Stalem tak zmarnowany w mroku za zaslonami i obserwowalem ich. Twarz faceta na chwile wylonila sie zza jej ciala i moglem sie mu przyjrzec. To ten gosc, który opowiadal przy stole o tej ostrej suce. Kurwa, przeciez on mówil o mojej zonie. Teraz chwial sie lekko na nogach i obcinal jej cialo. Wciaz dzwieczaly mi w uszach slowa facetów, które teraz bezposrednio laczyly sie z moja zona. W dodatku nie byly to zmyslone bajki bo ona faktycznie zachowala sie tak jak to opisali, podsmiewajac sie. Ktos wyszedl z meskiego kibla. Kaska zlapala otwarte drzwi i wciagnela tego goscia do srodka. Nie moglem w to uwierzyc. Od razu podbieglem i wszedlem za nimi. Jednak oni byli juz za d**gimi drzwiami w czesci z kabinami. Otwieram drzwi i znów nic. CO jest mysle! Wtedy dobiegaja mnie smiechy z ostatniej kabiny nad która otwarte bylo male okienko. Drzwi kabin nie dochodzily do samej podlogi, zostawalo miedzy nimi jakies piec centymetrów luzu, byly za to wysokie. Stalem jak wryty gdy z kabiny dochodzily do mnie coraz to nowe szmery. Ocknalem sie dopiero gdy uslyszalem trzask zamykanego zamka. Stracilem wlasnie szanse, zeby tam wkroczyc. Doszedlem do konca i mimo to szarpnalem za klamke. Uslyszalem meski glos, zajete. Szarpnalem d**gi raz, gosc wciaz rozbawionym tonem, zebym dal mu chwile. Trzeciej próby nie wiem czemu nie podjalem, zamiast tego znizylem sie by zobaczyc przez szpare co sie tam dzieje.

Idiotyczne pytanie… co sie mialo dziac. Gdy przytuliwszy policzek do zimnej podlogi spojrzalem przed siebie ujrzalem podeszwy butów mojej zony, która juz zdazyla ukleknac i zabierala sie do sciagania spodni. Facet stal w rozkroku i mówil do niej znizonym glosem jaka z niej jest ostra suka, a bylo to jedno z lzejszych zdan wypowiadanych w strone mojej Kasi która juz opuscila mu spodnie do kostek. Wstalem i spojrzalem do góry. Nie ma szans zebym nawet doskoczyl do górnej krawedzi drzwi. Okno, nie tracac czasu wybieglem z toalety mijajac dwóch wchodzacych wlasnie do niej gosci. W pospiechu doszedlem do drzwi którymi jakis czas temu wychodzilem i znów bylem na ciemnej uliczce na której przed chwila moja zona obciagala tamtemu facetowi. Wciaz mialem w pamieci ten obrazek i to jak wtedy o niej myslalem nie wiedzac, ze to moja zona. Przebieglem kawalek i za smietnikiem znalazlem uchylone okienko. Z wewnatrz dobiegaly meskie smiechy i jakies pokrzykiwania. Nie tracac czasu przepchnalem blaszany smietnik pod okno i wspialem sie na niego o malo nie wpadajac do srodka. W koncu moja glowa znalazla sie na wysokosci okna. Zajrzalem do srodka i zobaczylem tych dwóch facetów których mijalem w drzwiach. Stali pod sciana i patrzyli sie na drzwi kabiny. Spojrzalem sie do wnetrza kabiny i mimo, ze wszystko bylo juz wczesniej oczywiste teraz mialem pewnosc. Zobaczylem twarz mojej zony kleczacej, przed opierajacym sie o sedes facetem, z jego chujem w dloniach. Zrobila sobie przerwe by za chwile znów miec go w swoich ustach. Faceci prawdopodobnie dostrzegli podeszwy damskich butów oparte o drzwi i wiedzieli co sie w srodku swieci. Gosc, któremu Kasia z pelnym oddaniem ciagnela druta, co jakis czas krzyczal zeby spierdalali i znalezli wlasna dupe. Moja ukochana zona byla dla niego jedynie napalona laska, która mial przeleciec i odejsc jak tamten. Kasi zupelnie to nie przeszkadzalo. Tamci wyszli a uslyszawszy trzasniecie drzwi ruszyli sie. Ona chciala mu rozpiac koszule ale on jej przerwal. Najpierw sam próbowal obciagnac jej sukienke do dolu a gdy to mu nie wyszlo obrócil ja tylem do siebie. Zaklal na suwak jej sukienki po czym zmienil strategie i luzna czesc kiecki podciagnal do góry odslaniajac jej tyleczek. Nam obu ukazala sie jej jedrna pupa przedzielona cieniutkim czerwonym paseczkiem. Facet od razu chwycil za te skapia bielizne i sciagnal je do kostek. Prezent rocznicowy wlasnie ocieral sie o podloge toalety, gdy moja zona z glowa pochylona w dól, oparta o sciane byla nadziewana na przekrzywionego penisa obcego faceta. Nie szczedzil slów by opisac jak mu jest dobrze i jak wspaniale sie wypina. Zaciskalem zeby chcac krzyknac ale nie moglem. Poza tym mój kutas znów sie naprezyl i zaczalem odczuwac cholerne podniecenie. Pierw nie chcialem patrzec ale w koncu nie moglem odwrócic wzroku. Nieznajomy facet, pieprzyl moja zone w kiblu jak jakas malolate a ona wila sie namietnie i coraz mocniej zapierala sie o sciane. Przez lazienke przewinelo sie jeszcze kilku facetów, wszyscy przystawali na chwile by posluchac jak jeczy moja zona. Gdy znów zostali sami gosc przyspieszyl a ona prosila o wiecej. Z reszta on sam kazal jej to mówic. Gdy dochodzil, chwycil ja za wlosy i nie pytajac spuscil sie prosto w jej cipke. Ona przyparta do drzwi przyjela jego ladunek, po czym gdy puscil jej wlosy, obrócila sie do niego przodem, a on wskazujac na swojego lepiacego sie trzonka, z nieco lekcewazacym tonem powiedzial, ze moze go wypolerowac. Kasia od razu zabrala sie do tego nie tracac lubieznego usmiechu. On przysiadl na sedesie rzucajac jej, na kolanka mala i zadowól tatusia. Tak sie stalo, zona znów na kolanach ciagnela jak rasowa prostytutka by po chwili dostac jeszcze jeden wytrysk do gardla. Facet Zaparla sie na sedesie i jeczac ssij! ssij! wzniósl glowe do góry. Na jego twarzy widac bylo pelne spelnienie. W tym momencie zdalem sobie sprawe, ze od pewnego czasu trzymam swojego kutasa w reku i wlasnie tryskam na sciane patrzac jak moja zona obciaga innemu.

Oparlem sie o sciane i próbowalem zlapac oddech , d**ga reka pospiesznie chowajac penisa do gatek. Gdy juz sie ogarnalem, zajrzalem do srodka. Faceta juz nie bylo, Kasia bez skrepowania stala przy umywalce i poprawiala w lusterku makijaz. Nie przeszkadzalo jej nawet, gdy do srodka wszedl jakis mezczyzna i zaczal ja obcinac. Spokojnie dokonczyla malowanie i wyszla. Gosc wszedl do kabiny w której przed chwila spedzala czas. Wchodzac wszedl w jej majteczki które poniewieraly sie po podlodze. Trzymajac je w dloni sam do siebie burknal cos pod nosem i wyszedl na chwile z kabiny. Pewnie mial nadzieje, ze ja jeszcze zlapie. Gdy spostrzegl, ze zostal sam po prostu wrzucil je do kosza stojacego obok toalety. Przeciez, nie bedzie szlajal sie po sali z majtami szukajac jakies tam obciagary, pewnie tak pomyslal.

Ja musialem sie spieszyc, tamten gadula zaraz wróci do stolu i rozpowie jak przed chwila zerznal laske o której wczesniej opowiadal. Zeskoczylem ze swojego podestu i otrzepujac sie w biegu wrócilem do srodka. Tuz przed moimi oczami ukazala sie sylwetka mojej zony tanczacej wlasnie z tym gosciem z którym tanczyla na samym poczatku. Nim wszedlem do srodka oni juz gdzies znikneli. Co sie dzieje pomyslalem, juz chcialem biec w kierunku toalety gdy spostrzeglem, ze oni wchodza do tej mniejszej salki. Wewnatrz niej bylo ciemno a na miekkich fotelach i kanapach porozstawianych po calym pomieszczeniu siedzieli sobie goscie chcacy chwile odpoczac i zapalic. Usiadlem w pierwszym wolnym fotelu i ktos podal mi papierosa, nie zwracajac uwagi wzialem go do reki i zaciagnalem sie. Dawno juz rzucilem palenie ale w tamtej chwili to bylo cos na miare wrazen jakich doswiadczalem. Dlugo przytrzymalem dym w plucach wiec ludzie, którzy siedzieli przy malym stoliku, w tym ten który podal mi papierosa byli pod wrazeniem. Spojrzalem sie po twarzach i zorientowalem sie czemu wzbudzilo to tak wielki zachwyt. Nieopatrznie dosiadlem sie do nastoletniego pokolenia, które utworzywszy w ciemnym rogu swoisty kacik z wysokich oparc foteli korzystalo z niewiedzy rodziców by puscic dymka. Nic nie mówilem, wypuscilem dym i choc móglbym byc ojcem wiekszosci z nich, staralem sie nie zdradzac. Spokojnie rozejrzalem sie po sali i jest. Moja zona siedziala na kolanach faceta z którym tanczyla i obejmujac go za szyje cos szeptala mu do ucha. W porównaniu z tym co robila pare minut temu to bylo nic, jednak fakt, ze miala na sobie krótka i dosyc zwiewna u dolu sukienke i nie miala majtek, sprawialo, ze w tym siedzeniu na kolankach bylo cos wiecej. Facet byl ochoczo zainteresowany tym co do niego szepcze, jednakze nie przerywal gladzenia jej po udzie. Zdawalo mi sie, ze Kaska dostrzegla moja twarz. Mimo wszystko musiala wiedziec, ze w koncu sie zorientuje i bede jej szukac. Musiala tez wiedziec, ze tych kilku facetów zacznie gadac. Poza tym jej czerwone kolana byly wystarczajaca wizytówka czego mozna sie po niej spodziewac. Ona jednak wygladala jakby zupelnie sie tym nie przejmowala, bardziej ja interesowalo dobranie sie do kolejnego goscia. Siedzacy obok panstwo spojrzeli sie na nich, to byl sygnal, ze w tym pomieszczeniu nie pofigluja sobie.

Nie trzeba bylo dlugo czekac, zeby on chwycil ja za reke i wyprowadzil. Wyszedlem tuz za nimi. Prowadzac ja korytarzem do wyjscia trzymal dlon na jej pupie a ona ponetnie krecila biodrami stawiajac kolejne kroki. Jak gdyby nigdy nic wyszli frontowymi drzwiami i skierowali sie w strone parkingu. Przeszli miedzy samochodami i schowali sie w altance stojacej na niewielkim skrawku trawnika miedzy parkingiem a wysokim plotem oddzielajacym teren zajazdu od osiedlowej uliczki. Przy altance rosly swiezo nasadzone tuje a od strony glównej drogi nic jej nie oslanialo. Wewnatrz palilo sie slabe swiatelko schowane pod szpiczastym dachem. Gdy obszedlem parking by znalezc sie na sciezce prowadzacej do jedynego wejscia do altanki ona tak jak ostatnimi dwoma razami nie czekala na zaproszenie czy gre wstepna. Facet siedzial wygodnie na laweczce a Kasia stala przed nim i rozpinala zamek blyskawiczny swojej sukienki, która po obluzowaniu opuscila do dolu odslaniajac przed nim swoje piersi. Cos do niej powiedzial i wstal a ona kucnela przed nim i zaczela ocierac sie nimi o jego rozporek z którego pospiesznie wygrzebywala jego kutasa. Gdy znalazl sie juz w sprawnych raczkach mojej zony, ona umiescila go miedzy piersiami i zaczela unosic sie do góry i w dól dociskajac go z dwóch stron rekoma. Od tylu wygladalo to jakby robila niepelne przysiady sciskajac sie za klatke piersiowa ale mina faceta zdradzala, celowosc tego cwiczenia. Z reszta jej glowa szybko nachylila sie i w koncowej facie glówke penisa muskala ustami.

Zblizalem sie coraz bardziej zapominajac, ze moga mnie zobaczyc. Po prostu chcialem to zobaczyc. Gdy on zorientowal sie, ze stoje i obserwuje ich zabawe, wcale sie nie speszyl. Zamachal do mnie reka jakby mnie wolal, stanalem na stopniu altanki. On trzymal dlon na glowie mojej zony i która przeszla do ofensywy oralnej. Z usmiechem zagadal do mnie, ze ma dziewczyna talent. Nic nie odpowiedzialem tylko kiwnalem glowa. On ciagnal dalej, ze na poczatku imprezy z nia tanczyl i juz wtedy wiedzial, ze niezla z niej sztuka ale po odbijanym stracil ja z oczu. Ale jak tylko uslyszal rozmowe jakiegos goscia, ze jedna taka czarna jest potwornie napalona wiedzial o kogo chodzi. Troche to zajelo ale bylo warto dodal. Spojrzal sie w dól, w tym momencie moja zona lizala jego gruby trzonek od boku z pelnym zaangazowaniem. Po przeciagnietym wulgaryzmie i glebokim oddechu wpadl na pomysl, ze jak zna takie to chetnie wezmie nas obu. Kasia zanurzajac jego palke w swoim gardle, slyszac to kiwnela glowa i zamruczala. Zapewne docisnela tez jego penisa jezykiem bo i on na chwile zamarl. Facet opanowal sie i wyciagnawszy swojego penisa z jej ust, zlapal go w dlon i lekko uderzyl nim o jej policzki. Moja zona chichotala i stekala. On stwierdzil, ze musze tego spróbowac, ta mala ciagnie jak marzenie, musisz spróbowac stary, mówil pokazujac mi gdzie mam stanac. Wiedzialem, ze jak to zrobie i ona mnie zobaczy to mnie pozna ale bylo za pózno. Jako, ze ja sie nie ruszylem to ona obrócila sie w moja strone i ukleknela. Gdy mnie zobaczyla nic nie powiedziala po prostu zaczela rozpinac mi rozporek, tak jak gdybysmy byli tam sami i nic sie nie wydarzylo. Widzialem blysk w jej oczach i ze ta sytuacja ja bawi a nie wprowadza w zaklopotanie. Tak jakby, maz zastajacy zone na kolanach przed obcym facetem, byl zdarzeniem na porzadku dziennym. Z reszta ja nie bylem lepszy, stalem i czekalem, az jej cieple dlonie wyladuja na moim penisie. A gdy tamten rad, ze dolaczam odpowiedzial, ze szkoda walic gruche gdy sa takie panienki, kiwnalem glowa. Zonie nie przeszkadzalo, ze trzeci facet bedzie ja rzna prawdopodobnie w ogóle nie znajac jej imienia, byla zbyt zajeta stawianiem mojego kutasa na bacznosc. Wiele mi nie bylo trzeba, gdy tamten gosc kleknal za nia i wepchnal z calej sily swoja pale w jej cipke, stanal mi bez mrugniecia okiem. I ja przykleknalem zeby ona mogla sie oprzec na dloniach i porzadnie wypiac. Tamten zlapal ja za tylek a d**ga dlon polozyl na plecach, Kasia podrecznikowo wygieta i wyeksponowanym tyleczkiem dawala sie ciac na nasze dwa baty. On nie mial zadnych skrupulów zeby pieprzyc ja z calych sil, dla niego moja zona byla tylko panienka na jedno bzykanie i mial zamiar w pelni z tego skorzystac. Patrzylem i sluchalem jak Kaska wygina sie i jeczy caly czas trzymajac moja palke w ustach. Nigdy bym sie nie spodziewal czegos takiego po swojej zonie, to byla mysl bardzo odlegla, gdyz wlasnie to robila a ja czulem sie jak w niebie gdy tamten koles wpychal jej swojego kutasa do konca ona nabijala sie na mojego penisa do samego konca gardla. W koncu nie wytrzymalem i wystrzelilem. Jeszcze nigdy nie mialem tak silnego wytrysku. Calkowicie odlecialem i zaczalem rznac jej usta jak tamten gosc. Sperma wyplywala jej kacikami ust i sciekala po brodzie na piersi. Gdy w koncu opadlem zdyszany na podloge ona wyprostowala sie, ale szybko zostala docisnieta do podlogi. Widzialem jak jej piersi bujaja sie gdy on wciaz ja posuwal a z twarzy oddalonej od podlogi o kilka centymetrów sciekaja kropelki mojego spustu. Widzialem jak na jej twarzy maluje sie orgazm a Kasia zaczyna pokrzykiwac. Facet nie przestawal jej posuwac, spojrzal sie w moja strone i z wladczym usmiechem powiedzial tlumiac wlasne stekanie, a nie mówilem, ze nienasycona z niej zdzira. Po czym zwrócil sie do niej tym samym okresleniem, rozkazujac kleknac. Sam wstal i chwycil swojego nabrzmialego kutasa w dlon i zaczal do walic. Ona nie czekajac bezczynie, zblizyla swoje usta i zaczela namietnie ssac jego glówke, sciagajac i naciagajac skórke mocno zacisnietymi ustami. Widzac to z odleglosci metra bylem pod ogromnym wrazeniem jej nieodkrytych dotad przeze mnie umiejetnosci. Facet byl jeszcze bardziej nakrecony niz ja, przy czym on nie krepowal sie, zeby mówic co mysli. Puscil swoje przyrodzenie i pozwolil dzialac mojej zone stwierdzajac, ze nie ma lepszego zakonczenia niz napalonej panience na twarz ale ta suka przeszla wszelkie oczekiwania, tak powinna ciagnac kazda laska. Chwile pózniej potezny wytrysk pokryl twarz Kasi zgodnie z upodobaniami nieznajomego, który upajal sie widokiem ochoczo nastawiajacej sie twarzy mojej zony i wcieral glówka penisa nasienie w jej policzki i usta.

W momencie gdy Kaska juz wyssala go do sucha, podciagnal spodnie i na odchodne poglaskal ja po glowie i wyszedl. Zostalismy sami. Zona oparla sie o siedzisko lawki i obrócila w moja strone. Jakos nie przychodzilo mi do glowy nic co móglbym powiedziec. Patrzylem tylko na jej calkowicie rozmyty makijaz, czerwone nabrzmiale usta. Wciaz miala rozpieta sukienke, opuszczona pod zalany nasieniem biust a kolana nosily stare i nowe slady niegrzecznych zabaw. Spojrzala sie na mnie i slodkim niewinnym glosikiem odpowiedziala, ze nie mogla sie powstrzymac, od dawna marzyla, zeby cos takiego przezyc. Szybko przeskoczyla temat zauwazajac, ze gdy tamten w nia wszedl to szybko mi stana a i wczesniej nie mialem zupelnie miekkiej paly. Odpowiedzialem, ze widzialem ja wczesniej w akcji. Teraz dopiero sie rozesmiala i skomentowala, ze jestem zboczony. I ja sie zasmialem, w sumie oboje bylismy siebie warci. Pomoglem jej zapiac sukienke i zaczekalem az nieco sie poprawi. Stwierdzila, ze o tej porze i tak wiekszosci kobiet zaczyna splywac makijaz. Dobrze, ze goscie nie wiedzieli z jakiego powodu splynal u mojej zony, no oczywiscie poza tamtymi mezczyznami którzy sie do tego przyczyniali. Do konca imprezy bylismy juz razem, co wzbudzalo zazdrosc tych którzy liczyli, ze jeszcze uda im sie zaliczyc tajemnicza mala czarna. Okolo czwartej zamówilem taksówke i wrócilismy do domu.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir