Co do raczki to do buzi – ver. 2.0. – Ostateczna r

Co do raczki to do buzi – ver. 2.0. – Ostateczna r
Zamyka za nami drzwi i zapala lampe. Pomieszczenie jest zawalone rupieciami do granic mozliwosci. No dobra, w jakims celu tu przyszlam. Spogladam na dzieciaka.
– Gotowy??
Jego odpowiedzia jest rozpiecie rozporka i wyjecie czlonka. Nawet, nawet. Gruby, spora glówka, fajny lizak. Rozpinam koszule i klade na pólce. Klekam przed nim ale po chwili wstaje. Niewygodnie, kupujac te szpilki nie zastanawialam sie nad tym czy bedzie w nich dobrze sie obciagalo. Rozpinam i zrzucam je. Pod bosymi stopami czuje lodowaty beton. Ponownie klekam i biore penisa do ust. Jest juz sztywny a po chwili niemal twardy jak kamien. Na jezyku czuje posmak mydla. Do tego uderza mnie zapach charakterystyczny dla nowych ubran. Chlopak postanowil sie pokazac z jak najlepszej strony. Pewnymi, wystudiowanymi ruchami zaczynam robic mu dobrze. Ssam nie za mocno aby zbyt szybko nie doszedl. Mimo to po chwili mnie stopuje.
– Czekaj, zaraz skoncze.
Puszczam go z ust i wkladam dlon miedzy nogi. Odsuwam mokre majtki i po chwili glosno dysze gdy bawie sie lechtaczka. Wkladam gleboko palce, kilka mocniejszych ruchów na pewnej chropowatej powierzchni w srodku i chlopak obserwuje jak szczytuje. Potrzebuje chwili aby sie uspokoic. W koncu wyciagam mokra dlon i lape go za penisa. Zaczynam go masowac mokra od moich soków. Skórka gladko schodzi z zoledzi. Chlopak dyszy. Widze, ze nie wiele mu brakuje. Puszczam go i zaczynam bawic sie biustem. Mimo chlodu, pokryty jest potem, sutki stercza. Niemal czuje jak z warg na beton skapuja moje soki. Koles stoi obok i masuje sztywnego kutasa tuz przy moich “zwisach”. Glosno wzdycha i po chwili strzela gestym strumieniem spermy. Splywa po lewej piersi i zatrzymuje sie na sutku. d**gi strzal, bardziej obfity laduje dokladnie pomiedzy i powoli splywa. Trzeci, ostatni laduje ponownie na lewym cycku. Lapie jeszcze sztywnego penisa i zaczyna rozcierac sperme po moich piersiach. Koncze po chwili, gdy wzwód calkowicie mu opadl. Spogladam w dól na piersi i widze, ze chlopak naprawde dlugo poscil. Splywajaca sperma juz powoli dotarla do spódniczki. Zbieram ja palcem i bardziej na pokaz, zlizuje ja z palca.Po chwili zbieram “kluske” zwisajaca z sutka. Chlopak patrzy oniemialy.
– No ok, dosc pokazu.
– Szkoda.
Wyciagam z torebki chusteczki i dokladnie wycieram piersi i brzuch. Kolejna chusteczka dokladnie wycieram krocze z soków. Widze, ze chlopak wciaz stoi w wyciagnietym penisem, wpadam na pewien pomysl i biore jego penisa do ust. Kilka ruchów jezykiem i penis jest czysty. A chlopak wniebowziety. Wstaje, wkladam koszule, obciagam spódniczke, zapinam szpilki i rozejrzawszy sie w okolo, opuszczam szybko piwnice. Wyjscie z chlodnego wnetrza na rozgrzany plac jest dla mnie szokiem. Do tego ciagle wydaje mi sie, ze czuje zapach spermy. Kilka minut pózniej dowiaduje sie, ze nie tylko ja go czuje. Dotarcie do domu zajmuje mi pare minut. Nawet butów nie zdazylam zrzucic jak slysze dzwonek. Otwieram i widze na progu Swoja kumpele ze szkolnej lawy – Malwine.
Szczupla, drobna brunetka. Ladna buzia, krótkie wlosy. Najladniejsze nogi w klasie. Gdyby nie ABC – Absolutny Brak Cycka i nieco za duzy tylek, moglaby aspirowac do najbardziej goracego towaru w szkole. Teraz stoi na progi w nieco przyciasnej mini i obcislej bluzce w krzykliwe kolory.
– No czesc.
– Hej, wskakuj. Dopiero wrócilam.
Sciagam d**giego sandalka, ona Swoje conversy i idziemy do mnie.
– Co Cie sprowadza?
– W zasadzie to nic. Nudzilo mi sie. Co tak dziwnie pachnie.
Rozglada sie poruszajac nosem.
– Ja nic nie czuje.
Klamie, mam nadzieje ze tylko ja czuje ten zapach spermy a ona co innego.
– Daje sobie reke uciac.
Dalej ruszajac nosem jak weszacy pies zaczyna mnie obwachiwac. Po chwili spoglada na mnie podejrzliwym wzrokiem.
– Komu ciagnelas druta??
– Alez skad ten pomysl?? – udaje oburzenie.
– Dziewczyno przeciez ty smierdzisz jak kondom pelen spermy.
****a, musialam niedokladnie sie wytrzec. Wciaz mnie obwachujac, naglym, szybkim ruchem podnosi moja spódniczke.
– Wow, dziewczyno. Wyglada jakbys sie w majty zlala. Naprawde nie zartowalas mówiac, ze jestes soczysta. Opowiadaj. Z kim bylas.
Czerwona na buzi jak burak zaslaniam majty.
– Nie znasz.
– Mów, moze znam.
– Nie ma mozliwosci. Chlopak z osiedla obok.
– Jak go poznalas??
– Przez internet.
– Niemozliwe, mówilas, ze takie rzeczy to glupota.
– Wiele rzeczy mówilam. Poza tym moglam zmienic zdanie.
– Jasne. Dlugo sie spotykacie??
– Nie. Dzis go poznalam.
Patrzy na mnie podejrzliwie.
– To czemu pachniesz jakbys pieprzyla sie z kims.
– Bo byl sex.
– Na pierwszej randce?/
– To nie byla randka.
– A co??
– Umówienie sie na sex i tyle.
– Ale jak to??
– Tak to. Czasem mam potrzeby. To spore.
– I robisz to z obcymi?/
– Tak, kreci mnie to.

– Nie wierze Ci.
– No to popatrz?
Otwieram laptopa i po chwili pokazuje jej Swój profil na stronie z anonsami. Wchodze w zakladke ze zdjeciami. Umiescilam 3 zdjecia – 1 calej sylwetki i 2 ze zblizeniami na krocze i biust. Oczywiscie bez buzi, zalozylam maske zaslaniajaca pól twarzy.
– Na co mam patrzec?? Nie widac twarzy. To moze byc kazda.
– Ale z Ciebie niedowiarek. Patrz ponizej lewego cycka. Widzisz dwa spore pieprzyki??
– No widze.
– To popatrz na mnie.
Podnosze koszule odslaniajac piersi i pokazuje jej pieprzyki.
– Teraz wierzysz?? Zreszta popatrz na moje rozlane suty. Paskudne.
– No ok. Wierze. Poza tym wolalabym twoje rozlane suty i obwisle cycki niz moje piegi i absolutny brak cycka. Poza tym masz ladna cipke.
Naciagam z powrotem top.
– A z Twoja co nie tak??
– No popatrz jak ona wyglada. Wargi wystaja, ze ja *******e. Twoje ladnie schowane.
Na dowód wstaje, podciaga sukienke i odsuwa majtki pokazujac ladnie wygolona cipke. Efekt psuja dosc wystajace wewnetrzne wargi sromowe. Ja jak jestem podniecona i rozwarta na maksa, tak u mnie nie wystaja. Po chwili zastawia cipke i z powrotem siada.
– No rzeczywiscie. Nie wyglada to zbyt apetycznie.
– Widzisz. A co robisz na spotkaniu jak juz ktos sie odezwie.
– Czytaj.
I otwieram kolejna zakladke. Pelna rozpiska tego co na chwile obecna mozna ze mna zrobic – sex oralny, analny, klasyczny, plener i publiczne miejsca, polyk i wytryski na cialo i we mnie. W zasadzie wszystko. Malwina jest zszokowana. Pierwszy raz taka ja widze.
– Jaja sobie ze mnie robisz.
– Nie.
– Ale czemu to robisz?? Po co, na co/??
– Bo mnie to podnieca. Lubie to. Potrzebuje tego.
– Nawet spustu na twarz??
– Jak maja fantazje to czemu nie. Chociaz jeszcze zaden nie skonczyl mi na buzie, najczesciej koncza na cycki badz we mnie.
– Nie boisz sie, ze zajdziesz w ciaze??
– Mam tabletki.
– Choroby/?? Jak cos podlapiesz.
– Nie myslalam nawet nad tym.
– A jak starzy sie dowiedza??
– Nie dowiedza. Nie jestem tak glupia jak Kaska.
– A ona co zrobila??
– Przylapali ja jak po nocy wracala nago furtka od strony lasu. Ubranie w rece. Ponoc jeszcze z niej cieklo po zabawie. Wsciekli sie i poslali ja na wies do rodziny.
– Prawie jak z jakiegos odcinka Podrywaczy.
– Prawie. A Ty nie chcialabys tak spróbowac jakiejs przygody z nieznajomym??
– No przeciez czasem w “Arenie” zabawiam sie z chlopakami.
– Lizanie sie po pijaku i macanie przez spodnie to nie sex. Chodzi mi o konkretne spotkanie w jednym celu. Spotykacie sie, Ty rozkladasz nogi robi z Toba na co ma tylko ochote i po wszystkim sie rozchodzicie.
– No sama nie wiem. Czasem mi sie marzy takie cos.
– Jak chcesz to Ci moge zalatwic taka akcje.
– Ot tak sobie/??
– Jak najbardziej?? Chcesz??
Chwila wahania.
– Chce.
– Teraz??
– Jak teraz?
– Znajde Ci kogos, pójdziesz a po wszystkim wrócisz i zdasz relacje.
Kolejna chwila wahania.
– No ok.
Siadam do komputera, chwila i jestem na czacie. 12 w poludnie a pokój sex jak zawsze nabity po brzegi. Nick Ona 17 BedzinTeraz i juz mam kilkanascie chetnych osób do rozmowy. Kolejna chwila i zostawiam trzech najbardziej obiecujacych. 5 minut pózniej mam ugadanego 40-letniego serwisanta komórek. Mam przyjsc, to znaczy Malwina ma przyjsc do niego na punkt za jakies 30-40 minut. Obiecal mi, to znaczy jej, pokazac jak posuwa prawdziwy samiec. Na haslo “nie obciagalam nigdy” wpadl w zachwyt, przynajmniej takie odnioslam wrazenie czytajac jego wypociny. Malwina siedzi na wersalce, woli nie czytac tego.
– Zalatwione. Masz byc za 40 minut w serwisie komórek kolo dworca. Powiesz facetowi po co przyszlas, jest sam. Pisze, ze wszystkim sie zajmie.
Widac po niej, ze jest zdenerwowana. Z d**giej strony przez jej wzorzysta bluzke zaczely dwa sztywne czubki przebijac.
– Ogarnij sie jakos. Za 5 minut musisz wyjsc.
– Co mam zrobic??
– Sama nie wiem. Ubiór ok, moze te majtki sciagnij, Stanik tez. Pozycze Ci szpile, nie pójdziesz przeciez w trampkach. Podmyj cipke. I starczy.
Znika w lazience w korytarzu. Ja szykuje Swoje najlepsze buty, jak je zniszczy to zabije jak psa, to znaczy suke. Po chwili wraca z bielizna w dloni. Daje mi na przechowanie. Zaklada buty.
– Bedzie dobrze.
– A u Ciebie bylo dobrze??
– Jakby nie bylo to bym nie chodzila na takie spotkania.
– No dobrze. Ide.
Poszla. Nie bylo jej 2 godziny. Oczekujac jej wzielam dokladny prysznic. Wieczorem nocna schadzka ze szczurkiem. Pomalowalam paznokcie na czarno. Wygolilam sie gdzie sie da, nawet wokól kakaowego oczka. W koncu wrócila. Cala rozpromieniona, jeszcze spocona. I pachnaca nasieniem.
– Bylo bosko. Naprawde. Pierwszy raz w zyciu szczytowalam. A ten penis. Gruby. Wspanialy.
Mialas racje.
– Opowiadaj od poczatku.
– Juz, juz. Wchodze, akurat bylo pusto. Z miejsca zgadl, ze ja to ja. Zamknal, dal kartke, ze przerwa. Powiedzial tylko, zebym sie nie bala. Zabral na zaplecze.
– Dalej.
– Pchnal na biurko, tak, ze brzuchem padlam. Podwinal mi sukienke i zrobil mi najlepsza minete w zyciu. Chyba zrobil mi malinke na tylku. Pierwszy raz w zyciu doszlam. Teraz wiem co to prawdziwy orgazm. Wszedl we mnie od tylu. I posuwal, dlugo posuwal. Prawie odlecialam. Wiedzial co robic abym jeczala. Pózniej kazal kleknac i wsadzil mi go do buzi. Powiedzial abym sie nie martwila. Ze ma dobra sperme. Nie wiem jak ma smakowac ale byla nie najgorsza. Wyplulam ja tylko dlatego, ze bylo za duzo aby ja polknac. O tu, mam plamy.
Rzeczywiscie, teraz je zauwazylam.
– A na sam koniec jeszcze mnie “spalcowal”. I znowu doszlam. Kurcze, do tej pory jestem mokra. Musisz mnie jeszcze kiedys tak umówic.
– Jak bedziesz grzeczna.
Kiedys nastepuje dosc szybko. Wieczorem odzywa sie do mnie Misiek, który kilka tygodni wczesniej pierwszy raz dosiadl mnie analnie. Spotkanie?? Czemu nie. Juz konczymy rozmowe kiedy przychodzi mi do glowy pomysl.
– A co bys powiedzial na dwie dupy do zaliczenia??
– To znaczy??
– Mam kolezanke, której sie marza ostrzejsze zabawy.
– A ladna chociaz??
– Bardzo tylko bez piersi. Idealnie gladka deska.
– Mysle, ze jakos przezyje. Przyprowadz ja.
Na tym konczymy rozmowe. Chwile pózniej jestem juz po rozmowie z Malwina. Nakrecila sie jak glupia.
Punkt 20 czekam na nia pod Dworcem. Zjawia sie punktualnie. W przeciwienstwie do mnie ubrala sie jak dziwka – obcisla mini, obcisly top i najwieksze szpile jakie chyba miala w domu. I cos mi mówi, ze nie ma majtek. Do tego wyzywajacy makijaz. JA z kolei zwykla, jasna, jednoczesciowa sukienka i sandalki. Gdyby nie brak bielizny moglabym uchodzic za grzeczna dziewczyne zmierzajaca do kosciola.
– Wygladasz jak dziwka. – witam sie z nia.
– ****a, jakbym sie wczesniej tak nie ubierala.
– Ale jakos tak mi sie skojarzylo, biorac pod uwage co bedziemy robic. Gotowa, jestes pewna??
– Tak. Chodzmy.
Kwadrans pózniej siedzimy na kanapie u Miska. Ma na sobie tylko szlafrok, który ledwo ukrywa potezny wzwód.
– No drogie dziewczyny, która chce poczuc prawdziwego samca?? – po czym zrzuca szlafrok. Malwina widzac jego “kapelucha” blednie.
– I ja to mam w siebie wsadzic??
– A czemu by nie??
Misiek podchodzi do niej i zaczyna machac nim przed jej ustami, zachecajac ja. Przelamuje sie i bierze go w usta. Ledwo go obejmuje. Gdy ona mu obciaga ja szybko sie rozbieram. Malwina odrywa sie od niego i sama zrzuca ubranie. Jej brzydka **** blyszczy sokami od podniecenia. Moja chyba zreszta tez. Klekam obok i po chwili obie na zmiane obciagamy mu. Jest wniebowziety.
– Która ma ochote na cos ostrzejszego?
– Malwina. – wyrywam sie pierwsza.
– Ze co??
– A wiec zapraszam Pania.
Misiek podnosi ja i opiera o kanape. Siega dlonia ku jej kroczu i zaczyna ostro ja masowac. Malwinie momentalnie nogi sie uginaja i zaczyna wzdychac. Misiek coraz smielej sobie poczyna, Malwina glosno dochodzi. Prawie pada nieprzytomna na kanape. Wklada jej palce glebiej. Wygarnia nieco soku i smaruje nim wnetrze jej posladków.
Malwina lezy z wypietym tylkiem oparta o kanape. Misiek kleczy za nia z kutasem opartym na jej biodrze z prawa dlonia w jej kroczu. Niemal cala wcisnal. Malwina tymczasem odplywa glosno przy tym wzdychajac. Klekam obok i obserwuje jej rozmarzony wyraz twarzy. Jest cala czerwona na twarzy. Wlosy, mokre od potu wygladaja jakby niemal wyszla spod prysznica. Cala blyszczy sie od potu. Nagle lapie miska za biodra i wbija w nie palce glosno jeczac. Naprezyla sie i rytmicznie poruszajac biodrami chyba zaczela dochodzic. Misiek jeszcze chwile poruszal w niej dlonia i wyjal ja. Cala mokra z jej soków. Spojrzal na dlon i zaczal wcierac jej soki w Swojego zaganiacza. Chyba postanowil uzyc ich jako nawilzacza. Malwina spojrzala z zaciekawieniem co robi. Wzrok ma lekko nieprzytomny. Przysuwam sie nieco blizej aby dokladnie widziec. Misiek lapie ja za biodra i przysuwa blizej siebie. Lapie sztywnego czlonka w rece i przyklada glówke do jej jasnobrazowej szpary. Zastanawiam sie jak ja wsadzi. Mnie malo tylka nie rozerwal za pierwszym razem. Lapie Malwine za ramiona i wykonuje pchniecie. Tylko slysze stlumiony krzyk i widze jak jego “grzybek” znika w jej tylku.
– Jestes w jej tylku??
– Tak.
– I jak??
– Wspaniale ciasna, ledwo sie mieszcze.
– A Tobie jak sie podoba? – slysze pytanie.
– Troche boli ale da sie wytrzymac.
Wsuwa go powoli, pewnie. Im dalej tym glosniej wzdycha Malwina. W koncu dopycha do konca co Malwina kwituje glosnym krzykiem, puszcza jej ramiona, lapie za biodra i zaczyna posuwac mocnymi pchnieciami. Patrze na czerwona twarz Malwiny, ma lzy w oczach, i przez zacisniete zeby glosno wzdycha. Misiek w pelnym skupieniu obsluguje jej tylek, caly czas w tym samym tempie. Kanapa skrzypi pod nimi. Wyciagam dlon i wkladam miedzy jej nogi w rozwarta cipke. Czuje jak cos porusza sie w niej . Musial ja porzadnie wypelnic ze czuje jak sie w niej porusza. Chociaz z d**giej strony jeszcze nic takiego nie robilam wiec moze to normalne. Wyjmuje dlon, cala lepka. Zblizam ja do ust i po chwili oblizuje. Nawet dobra w smaku. Moze sie skusze na jakies spotkanie less. Spogladam z powrotem na parke. Malwina niemal nieprzytomna, Misiek splywa potem a ja splywam sokami. Doslownie czuje jak mi co chwile splywa jakas kropla po wewnetrznej stronie ud. Misiek nagle zmienia tempo. Mocniej lapie ja za biodra i zaczyna wykonywac mocne pchniecia do oporu. Malwina sie budzi z “letargu” i kazde komentuje glosnym krzykiem. Misiek wyje i kladzie sie na niej przygniatajac masa ciala. Drobna Malwina znika pod nim. Tylko slysze jej cichnacy krzyk i widze jak drga jej noga. Slychac dyszenie Miska. Z ciekawosci przesuwam sie aby zobaczyc jak wyjmuje z niej czlonka. Znowu slychac krzyk Malwiny kiedy Misiek wyjmuje czlonka pewnym, szybkim ruchem. Przez chwile widze jej wnetrze pelne nadzienia ale jej tylek dosc szybko wraca do stanu poczatkowego. Misiek szybko wstaje, podchodzi do mnie i popycha mnie na kolana. Zanim sie orientuje co sie dzieje, Misiek juz kleczy za mna i wciska mi zaganiacza w tylek. Ból rozrywa mi zwieracze, po chwili przechodzi i Misiek glosno jeczac brutalnie mnie posuwa. Malwina trzymajac sie za tylek obserwuje nas. Ja tymczasem z glowa przy podlodze wyje do Swojej sukienki lezacej na podlodze obok. Nagle czuje, ze Misiek nieco sie podnosi, lekko wyjmuje ze mnie penisa i nagle mocno na mnie opada przygniatajac do podlogi. Wyje jak opetana, oboje wyjemy. Nie czuje tego ale zgaduje, ze wlasnie zostalam napelniona resztkami spermy. Chwile tak lezymy. W koncu sie podnosi, czuje jak wysuwa sie ze mnie. Malwina kleczy za mna, czuje jak rozchyla mi posladki.
– Masz niezle rozjechany tylek.
Czuje jak wklada we mnie palec.
– ladnie. – znowu komentuje.
– A Twoja dupa jak??
– Boli ale jakos tak przyjemnie.
Misiek lezy obok. Penis caly czerwony lezy na jego udzie.
– Juz dawno tak nie zaruchalem. Jestescie boskie.
– Dzieki.
Wstaje i siadam na kanapie. Dolacza do mnie Malwina. Cala sie lepi od potu, obie sie lepimy. Cos mnie kusi i przysuwam sie blizej. Patrzy na mnie dziwnie a ja bez zastanowienia przywieram ustami do jej ust. Nawet nie ucieka tylko z szeroko rozwartymi oczami odwzajemnia pocalunek. Czuje jej jezyk. Przekreca sie, siada na mnie i obejmuje mnie udami. Na brzuchu czuje jej mokre wargi. Calujemy sie lapczywie. Po chwili przekrecam sie na bok i Malwina lezy plecami do oparcia kanapy. Zsuwam sie nizej i po chwili przywieram ustami do jej d**gich warg. Pierwszy raz czuje smak kobiety. Jest inny niz smak spermy. Lapczywie zlizuje jej soki a Malwina glosno jeczy. Dociska moja glowe do cipki i krzyczy. Czuje jak naplywaja jej soki. Spijam je. Odsuwam sie ustami i schodze nieco nizej. Tylek ma wciaz lekko rozwarty. Czerwony z reztka spermy na zwieraczach. Wkladam palec gleboko i czuje cos jakby lepkiego. Chwile tym ruszam, wkladam d**gi palec i rozciagam jej odbyt. Chwile sie nim bawie i wyciagam nieco bialawej, gestej spermy. Nie ryzykuje spróbowania jej ale robie cos glupiego – wkladam ja do cipki Malwiny zaczynam ja ostro posuwac palcami. Odplywa. Znowu chwila zabawy tylkiem i powrót do cipki. Malwina nieswiadoma tego co robie. Mam nadzieje, ze jakos sie zabezpieczyla. Glosny krzyk i znowu doszla. Jeszcze chwila i koncze. Skladam jej pocalunek na lechtaczce i wstaje. Misiek tez powstal. Leze ze sztywnym czlonkiem i czeka. Klekam obok i pochylam sie nad nim. Pewnie biore go w usta i zaczynam obciagac. Czuc na nim resztki spermy. Bawie sie skórka, przygryzam ja. Mocno zasysam zoladz. Misiek dyszy. Zsuwam sie nizej i wylizuje jego jadra. Po chwili lize go po trzonie i wracam do zoledzi. Niemal wyje gdy czuje jak skromna porcja spermy pokrywa mój jezyk. Mocno zasysam i puszczam z ust miekkiego juz flaka. Polykam zawartosc ust i spogladam na Malwine. Lezy i nas obserwuje. Podniecenie jaj minelo. Jedyny slad to wciaz lepkie krocze i mokre od potu wlosy. Spogladam na Miska. On juz ma na dzisiaj dosc. Patrze na zegarek – 23. Czas wracac.
Pól godziny pózniej zegnam sie z Malwina.
– Jak wrazenia??
– Pozytywne chociaz wciaz tylek swedzi.
– Musimy to powtórzyc.
– Musimy.
Malwina przywiera do moich ust. Jakos naturalnie to wyszlo. Stoimy chwile i czule sie calujemy. Wilgotnieje na kroczu. W koncu mnie puszcza. Przejezdza jezykiem po wargach
– Smakujesz sperma, na razie.
I odchodzi.

Nie mija tydzien jak dzwoni Misiek.
– Pamietasz mnie??
– Jakze moglabym Cie zapomniec. Dwa dni na tylku dzieki Tobie nie siedzialam.
– Tylko tyle. Bede musial sie lepiej postarac.
– Wpasc do Ciebie??
– Mam lepszy pomysl. Co powiesz na sex na swiezym powietrzu??
– Kocham taki.
– Mozesz wyrwac sie z domu w nocy??
– Tak, rodzice teraz nocki robia.
– Bosko. To o pólnocy kolo wiaduktu. Gdzies sie przejedziemy.
– Super.
Sama mysl o tym sprawia, ze jestem przemoczona. Mam jeszcze pare godzin wiec sie niespiesznie przygotowuje. Przychodzi godzina 21 i znikaja rodzice. 23.30 i znikam ja. Podbieram siostrze dosc krótka jednoczesciowa biala sukienke, matce klapki na obcasie. Podbieram jeszcze bransoletke na kostke. Wychodze, zamykam dom. Z daleka widze, ze czeka na mnie.
– Witaj. Wskakuj do auta.
– Gdzie jedziemy??
– Za miasto. Nad rzeke. Znam fajne miejsce z plaza.
– Mam nadzieje, ze nie skonczy sie to piachem w cipie.
– Tez nie chcialbym obetrzec sobie wacka.
Ruszamy. Ruch na drodze znikomy wiec wyjezdzamy dosc szybko. Na miejscu jestesmy w kilka minut. Parkuje auto na malym parkingu. Jest pusty. Wysiadamy. W przyplywie fantazji sciagam sukienke i wprawiam w oslupienie kierowce tira, który akurat tamtedy przejezdzal.
– Ty prowokatorka, chodz.
– juz, juz.
Schodzimy z parkingu i idziemy przez las wydeptana sciezka. Po chwili jestesmy nad zakolem rzeki. Plaza jest nieduza ale czysta. Od razu zrzucam buty czujac piach pod stopami. Misiek rozklada koc. Rzucam na niego ubranie i nago paraduje po plazy. Po chwili dolacza do mnie. Nagi. Sztywny i gotowy do akcji.
– Specjalnie poscilem od ostatniego razu.
– A ja od paru dni nie lykalam. A Twojego smaku jescze nie znam.
Lape go za penisa i prowadze na koc. Padam na kolana i od razu lapczywie biore go do ust. Ledwo miesci sie na grubosc. Zaciskam wargi na skórce i zaczynam poruszac glowa. Z kazdym ruchem sciagam mu i naciagam z powrotem skórke na zoledzi. Do tej pory sie zastanawiam jak to przeszlo prze mój tylek, skoro ustami ledwo obejmuje. Na udach czuje krople splywajace z cipki. Serce mocno mi bije. Dotykam piersi dlonia, sutki twarde jak rzadko kiedy.
– Czas na dziure.
Skiwam glowa. Puszczam czlonka. Caly blyszczy sie od sliny. Misiek kladzie sie na plecach. Zaganiacz celuje w gwiezdziste niebo. Staje nad nim i opuszczam sie. Czuje jak wsuwa sie w moja rozpalona pochwe. Powoli sie nadziewam na niego gleboko wzdychajac. W koncu jest caly we mnie. Powoli sie podnosze i znowu opadam. Przyspieszam. Zaczynam go szybko ujezdzac, piersi podskakuja mi jak szalone, raz nawet dostaje jedna po twarzy. Wywoluje to nasz smiech. Smiejac sie dalej go dojezdzam. Noc jest ksiezycowa i bardzo jasna. Dosc wyraznie widze Swojego partnera, który z zainteresowaniem wpatruje sie w moje “latajacy” piersi.
– Masz swietne cycki.
– Nie wiem z czym.
– Duze, zgrabne. Ladne sutki.
– Ciezkie, obwisle a sutki paskudne, rozlane.
– To jakie bys chciala??
– Jak siostra czy mama. O polowe mniejsze z malymi ciemnymi sutkami.
– Tez brzmi niezle.
Nachylam sie i pozwalam mu zlizac z nich mój pot. Czuje jak przysysa sie do sutka, przyjemne to. Po chwili do d**giego. Wzdycham. Zwalniam i podnosze sie. Penisa wypada ze mnie, lape go dlonia i podsuwam pod d**gi otwór.
– Dobra sucz.
Usmiecham sie i opadam na niego. Czuje bolesne rozpychanie. Zupelnie inne odczucia kiedy samemu sie to robi niz gdy ktos Cie penetruje. Dobijam do oporu glosna skomlac. Chwila wahania, zaciskam zeby i zaczynam go ujezdzac, od razu dosc szybko i pewnie. Z kazdym opadnieciem wyje do ksiezyca. Piekacy pot zalewa mi oczy. Misiek tez splywa potem, niemal fioletowy na buzi. Nagle lapie mnie za biodra, przewraca na plecy. Zaklada moje nogi na Swoje ramiona, jednoczesnie unoszac mój tylek w góre. Przejmuje inicjatywe i teraz sam mnie dosiada. Moje soki zmieszane z potem splywaja mi po brzuchu az na piersi. Widze jak jego zaganiacz to znika we mnie, to pojawia sie. Nagle wyjmuje go i zaczyna tryskac obfitymi strugami glosno przy tym jeczac. Dwie pierwsze laduja na piersiach, kolejna na brzuchu, znowu na piersi, ostatnie dwa lub trzy laduja na cipce pokrywajac wargi. Puszcza mnie i pada na koc obok. Oboje dyszymy. Palcem zaczynam rozcierac jego soki na ciele. Po chwili piersi mam dokladnie pokryte maseczka. Nadmiar prowokacyjnie zlizuje z palców. Czesc wmasowuje w cipke. W rozjechanym tylku czuje przyjemne swedzenie. Lezymy tak dluzsza chwile nic nie mówiac, tylko podziwiajac gwiazdziste niebo. Nagle Nasza uwage przykuwa halas na d**gim krancu plazy. Jakies kilkanascie matrów od nas pojawia sie parka. Podjezdzaja scigaczem. W Mroku tylko widac, ze raczej po 30 para a kobieta to blondynka z duzym biustem. Chyba nas nie zauwazyli. Zaczynamy ich obserwowac. Kobieta zsiada z motoru, chwile stoi w miejscu po czy zrzuca buty, podciaga spódniczke i sciaga majtki. Wystawia piersi przez dekolt i kleka przed mezczyzna. Po chwili zaczyna rytmicznie poruszac glowa. Robi tak przez chwile, mezczyzna wyjmuje cos z kieszeni. Okazuje sie, ze to prezerwatywa. Babka wstaje, opiera sie o motor i mezczyzna ja dosiada. Az tutaj slychac jej jeki. Nagle czuje cos nad soba, Misiek mnie dosiada od tylu. Szybko odzyskal sile. Podnosze nieco biodra i czuje jak sztywny pal wsuwa sie teraz w moja cipke. Glosno wzdycham, Misiek dyszy mi do uszu. Facet odsuwa sie od kobiety, sciaga gumke. Dziewczyna pada znowu na kolana i bierze mu w usta. Ciagnie moze z minute, nagle przystaje, puszcza penisa z ust i zaczyna wypluwac zawartosc buzi. Chyba jej nie posmakowalo. Mezczyzna zapina spodnie. Dziewczyna jeszcze chwile pluje, wstaje i sie ogarnia. Po chwili ich nie ma. Misiek przyspiesza i czuje jak tryska we mnie. Kolejny spory ladunek. Wykonuje jeszcze kilka pchniec i przekreca sie na bok. Czuje jak jego sperma wyplywa powoli ze mnie. Przysuwam sie nad jego krocze, patrze na wciaz sztywnego, pokrytego moimi sokami i sperma czlonka. Biore w usta i zaczynam mocno zasysac sama zoladz. Zlizuje Swoje soki, jego slona sperme i nie pozwalam mu opasc. Misiek niemal wyje, cialo ma naprezone do granic mozliwosci. Obciagam mu skóre do oporu i mocno ssam zoladz. Po chwili na jezyku czuje slona nagrode, dosc skromna. Lykam ja i pozwalam sflaczalemu penisowi wypasc z ust. Misiek prawie padl nieprzytomny. Nakrecona i wciaz pelna zapalu zaczynam sie krecic po “plazy”. Jakos nogi same mnie niosa i po chwili dochodze do miejsca gdzie parka sie “gzila”. Widac prezerwatywe a obok rzuca sie w oczy wypluta zawartosc ust dziewczyny. Pokazny ladunek. Chwile obserwuje, dotykam palcami stopy, jeszcze letnia i odchodze. Misiek mnie obserwuje, podchodze i kucam z rozwartymi udami. Wkladam dlon miedzy uda i po chwili glosno szczytuje, przy okazji dajac pokaz “chlapania” Swoimi sokami.
– Wygladasz jak rasowa ****a z pornosów z ta sperma na ciele.
– I tak sie czuje. Dasz rade jeszcze?
– Moze za chwile.
Nasza uwage zwraca halas – kolejna parka sie rozklada na kocu, mniej wiecej tam gdzie poprzednicy. Po chwili dochodza nas zachrypniete okrzyki kobiety. W swietle ksiezyca widze tylko tyle, ze jest brunetka i ma male piersi. Koles wyglada na pakera. Szybko sie uwijaja, nie mija kwadrans jak koles podnosi sie z dziewczyny i, zgaduje, ze konczy na nia, wali konia nad dziewczyna. Chwile pózniej dziewczyna sie wyciera czyms i szybko znikaja.Kurcze, popularne miejsce.
– ****a, nakrecili mnie.
I tylko czuje jak Misiek lapie mnie za kostki, przysuwa pod siebie i po chwili wyje, gdy ponownie rozpycha mi tylek Swoim zaganiaczem. Podnosi mnie za biodra, unosze tylek i po chwili moje piersi szoruja po piachu w rytm pchniec. Jestem juz tak rozjechana, ze nie czuje zadnego bólu. Chyba krzycze bardziej z przyzwyczajenia niz, ze boli. Panis wchodzi we mnie gladko, bez oporu. Siegam dlonia do krocza i zaczynam sie piescic. Soki ciekna wargach i nastepnie po udach. Lapie mnie za cycki i zaczyna brutalnie masowac, podrazniajac je piaskiem, którym sa oblepione. Oboje glosno dyszymy. Dostosowuje sie do niego i zaczynam poruszac biodrami w rytm jego pchniec. Czuje jak rozpycha mnie od srodka, niemal dobijajac do oporu. Odczuwam wtedy lekki ból, gdy osiaga mój limit. Glosny jek do uch, kilka mocniejszych pchniec i Misiek dochodzi. Przewracamy sie na bok i lezymy tak dluzsza chwile. On wciaz z penisem we mnie. Powoli zaczyna wstawac swit. Wyrywam sie z jego objec i szybko wstaje.
– Zbieramy sie. Musze byc w domu przed rodzicami.
– Naprawde, a tak mi dobrze bylo w Tobie.
– Kiedy indziej potrzymasz go we mnie dluzej.
Z ociaganiem wstaje i sie ubiera. Ja w pospiechu zakladam sukienke i buty. Po fakcie zauwazam, ze wciaz mam cycki i brzuch w jego spermie. Kurcze, beda musiala jak najszybciej zamoczyc ta sukienke po powrocie do domu. I tak robie, szybkie pranie, plukanie w wodzie z duza iloscia koncentratu do plukania, bardziej dla intensywnego zapachu. Szybki prysznic, odstawiam pozyczone rzeczy i jak grzeczna, przykladna córeczka spie.
Dwa dni wzglednego spokoju, chociaz to bardziej zasluga rodziców i weekendowego zbierania owoców w ogrodzie na przetwory. Skutecznie mi zapelnili czas, ze jedyne co mialam przez ten weekend to pierwszy raz z prysznicem. Ciekawe uczucie, ze tez wczesniej tego nie odkrylam.
Przyszedl poniedzialek. Rodzice na 10 roboty. W zasadzie caly dzien przede mna.
Nie minal kwadrans odkad za rodzicami zamknely sie drzwi a ja juz przegladam maile w poszukiwaniu “ofiary”. Moja uwage przykuwa najnowszy mail – Ksiadz w potrzebie, jakze ciekawy temat maila. Blabla bla… proponuje spotkanie…..blabla bla……. lubi obwisle cycki i sex analny. Powiedzmy, ze pasuje do opisu. Na zdjeciu z kolei widze, wypakowanego kolesia z calkiem duzym osprzetem. Tylko czuje wilgoc w majtkach. Po chwili tylko sluchac stukanie klawiatury – “Czesc. Pisze w odpowiedzi na Twoja propozycje spotkania w wiadomym celu. Jak widzisz po zdjeciach, przynajmniej od strony biustu powinnam Ci sie spodobac. Gorzej z sexem analnym, dopiero raz go uprawialam. Ale gotowa jestem na wiecej. Pozdrawiam, caluje Twojego kutaska”. Enter.
Przeciagam sie i mysle coby zalozyc. Zrzucam ubranie i nagusienka kraze od szafy do szafy. Po chwili na lózku leza oliwkowe rybaczki, biala lniana koszula i torebka z kosmetykami. Nakladam delikatny makijaz, maluje paznokcie na czarno gdy slysze dzwiek przychodzacego maila.
“Witaj, niezmiernie sie ciesze na spotkanie. Proponuje spotkanie za godzine jesli dasz rade zjawic sie u mnie w Ksawerze. Masz wspaniale piersi i bede niezmiernie rad mogac popracowac nad rozwojem Twoich umiejetnosci.”
Sle krótkie “Ok.” i niemal w biegu wypadam z domu zakladajac japonki na stopy juz na ulicy. Prawie biegnac docieram spózniona o kilka minut na miejsce. Juz z daleka widze jak jakis mezczyzna w czerni powoli odchodzi. Z daleka macham reka aby zauwazyl. Przystaje. Po chwili jestem przy nim zdyszana.
– Spóznilas sie.
– Nie mialam czym dojechac.
– Moglas napisac.
– Moglam.
– Kara Cie nie minie.
Wciaz nie mogac zlapac oddechu ide za nim do auta. Kilka minut jestesmy za miastem w opuszczonym pustostanie. Wysiadamy, koles wyciaga koc z bagaznika
Zrzucam buty, za nimi leca spodnie i koszula. Staje boso na zimnej trawie, momentalnie wyskakuje mi gesia skórka i sztywnieja sutki. Koles rozklada koc i odwraca sie do mnie. Zauwaza, ze juz jestem gotowa.
– Napalona z Ciebie sucz. Co to sie robi z dzisiejsza mlodzieza.
– Po prostu mam duze potrzeby.
Widzac, ze czekam sam szybko sie rozbiera. Ubranie rzuca obok moich. Ciemny, tepo zakonczony penis jest obrzezany. Bardzo dlugi ale cienki. Podchodzi do mnie i bez ceregieli pakuje mi dlon miedzy nogi. Nie trzeba dlugo czekac na moja reakcje, moje glosne jeki niosa sie nad zabudowaniami. Koles jednoczesnie bawi sie moja lechtaczka jak i masuje mnie gleboko od srodka. Spogladam na reke miedzy moimi udami i widze, ze jest dokladnie zalana moimi sokami. W tym momencie zalewa mnie pierwszy orgazm. Uwielbiam dawac dupy poza miastem, w plenerze. Moge sobie pozwolic na bycie glosna. I tak jest tym razem. Krzycze glosno i donosnie. Serce wali mi w piersi. Wyciaga ze mnie dlon, cala lepka i wyciera o moje piersi. Lapie mnie za posladki, dociska do sciany i mocno wchodzi we mnie. Czuje jak szorstka sciana obciera mnie ale rozkosz skutecznie zaglusza ból. Wchodzi we mnie powoli i gleboko. Dyszy mi do ucha. Czuje jak jego zaganiacz penetruje mnie gleboko, niemal dobijajac do macicy. Nagle pociaga mnie do siebie i ladujemy na kocu, jestem na górze. Usadawiam sie wygodniej i zaczynam go szybko ujezdzac. On tymczasem mietosi moje spocone i obrzmiale z podniecenia “zwisy”. Glosno jecze, z kazdym pchnieciem blizej orgazmu. Kilka chwil pózniej mój krzyk ponownie sie niesie nad lasem. Niemal nieprzytomna spogladam na partnera i nagle czuje jak wypelnia mnie plynne cieplo. Koles glosno dyszy gdy caly czas go ujezdzam, nawet jak skonczyl sie spuszczac. Nagle lapie mnie za biodra, przewraca na bok i teraz on jest na górze. Zaklada sobie moje nogi na ramiona, wyciaga calego pokrytego sperma i moim sokiem czlonka i na chama pakuje mi w odbyt. Czerwienieje na twarzy i wyje gdy czuje gleboko w sobie ból gdy dobija do oporu. Wyjemy oboje, ja z bólu a on sama nie wiem z czego. Wyje jakby go bolalo ale prze naprzód. W koncu wykonuje finalne pchniecie i opada na mnie z penisem wciaz we mnie. Oboje lezymy niemal nieprzytomni. Niemal trace przytomnosc. Zamykam oczy. Otwieram i sie nagle zrywam. Jest wieczór.

Musialam usnac. Jego nie ma. Zostawil mnie sama w pod lasem. Rozgladam sie, moje ubranie jest. Zabral tylko koc. Swinia. W kroczu czuje przyjemne pulsowanie, w tylku tepy ból. Jak spalam to pocieklo ze mnie. Cale krocze i wnetrze ud mam w spermie. Odchodze na bok i kucam. Napinam miesnie i po chwili skapuje ze mnie sperma, wygarniam czesc palcem i smakuje, czuc bardziej mój sok. Czujac napór w tylku, postanawiam sie wypróznic i w bólach robie dosc spora kupe. Po wszystkim spogladam na nia i widze bialawe slady, czyli w dupie tez sie zlal. Wyciagam z torebki paczke chusteczek nawilzajacych i doprowadzam sie do czystosci. Ubieram sie i ide w kierunku drogi. Tam ryzykuje stopa i wracam do miasta. Na pytanie kierowcy, co taka laska jak ja robi na takim zadupiu, szczerze odpowiadam – zerznal mnie w lesie i zostawil. I kierowca zamilkl. Dojezdzamy w ciszy do miasta i bez slowa podziekowania szybko sie ulatniam. Moze kwadrans pózniej jestem w domu, w wejsciu spotykam sie z rodzicami, ****a, az tyle mnie nie bylo??
– Juz jestescie??
– Nie bylo roboty to odebralismy nadgodziny. A Ty gdzie bylas??
– Z Malwina w lesie.
– Chcialo wam sie w taka pogode?
– Lato jest, nie mamy co ze soba zrobic.
– Moze jakas prace bys sobie na lato znalazla.
– Oszaleliscie, mam na to jeszcze czas.
I z udawanym fochem znikam w pokoju. Dokladna inspekcja ubioru, czy nie zadnych sladów po wypadzie, porzadna kapiel i mam pewnosc, ze niczego nie zwesza.
Przez kilka kolejnych dni siedze na dupsku w domu. Jakos wyjatkowo nie mam ochoty na sex, zapewne zasluga tych upalów za oknem. Przychodzi sobota gdy odzywa sie Malwina. Z kawa w dloni ogladam cos o psach na a****l Planet.
– Jakby Ci to powiedziec, zalatwilam na kilku samców na popoludnie.
Prawie parsknelam smiechem w kawe
– TY??
– Tak, ja. Skoro Ty moglas to czemu nie ja.
– No juz, tylko mi sie nie obrazaj.
– Czterech samców, motelik za miastem. Wszytko dozwolone. Obiecalam kolezanke.
– A jakby kolezanka sie nie zgodzila.
– To bym miala wiecej dla siebie.
– Cwaniara.
– Wiec jak??
– Kiedy i gdzie??
– O 3 po Dworcem.
– Ok.

Malwina w tych Swoich obcislych legginsach wyglada oblednie. Wybrala chyba najmniejszy mozliwy rozmiar. Spodnie tak sie jej w kroczu wpijaja, ze cipke ma przedzielona na pól. I oczywiscie nie bylaby soba gdyby nie zalozyla Swoich niebotycznych obcasów. Cud, ze koszula chociaz niczym sie nie wyróznia. Calosci dopelnia wsciekly makijaz. Sprawia to wszystko, ze czuje sie przy niej jak mala, grzeczna dziewczynka na spacerze, w tej sukience do kolan. Nawet nie widac, ze nic pod nia nie mam.
– Naprawde zalatwilas czterech facetów.
– No mówie.
– Nie poznaje Cie Malwina. Dwa tygodnie ze mna i rasowa dajka z Ciebie.
– Odezwalo sie niewiniatko.
Spogladam za Malwine i widze, ze przyglada nam sie jakis misiek. Wskazuje go Malwinie.
– Tak, to do nas.
Podchodzi do Nas.
– Witajcie, Marek.
– Malwina, Kaska.
– Wygladacie oblednie.
Dokladnie obcina wzrokiem. Spoglada na Malwine, rozglada sie i mówi sciszonym glosem.
– Ty jestes dzis moja.
Malina spalila cegle ze wstydu. Spoglada na mnie.
– Masz niezle cycki, Tomek lubi takie jak Twoje. No i usta jak do obciagania. I puszcz mi oko. Usmiecham sie. Prowadzi nas do auta i kilka minut pózniej jestesmy na miejscu. Motel przy trasie. Wspaniale, jeszcze w taki miejscu nie dawalam dupy. W pokoju czeka na nas jeszcze trzech kolesi. To masz gust dziewczyno, dwóch kolejnych mosków i jedno przeciwienstwo. Wyglada jakby sie urwal z Etiopi czy gdzies tam. W pokoju dziwnie pachnie, jakby szpitalem. Ciekawe.
Moja opinia o moskach zmienia sie diametralnie kilka minut pózniej, jak sie rozbieraja. Generalnie hojnie obdarzeni. To juz wystarczylo abym zawilgotniala. Kilka kolejnych minut pózniej okazuje sie, ze Panowie znaja sie na robocie, gdy dwóch misków jednoczesnie dosiada Malwine. Padamy smiechem na jej widok. Ona drobniutka, niemal zmiazdzona przez dwóch Kong-Kongów. Ale widac, ze maja w tym wprawe, po chwili Malwina z blogim wyrazem na buzi jeczy w rytm pchniec w cipke i pupe. Ja tymczasem leze na plecach z rozlozonymi udami i moskiem robiacym mi najlepsza minete w mojej krótkiej lózkowej karierze. Zylasty koles tymczasem przyssal sie do moich piersi, to ssac jedna, to d**ga sutke. Po chwili przystawia mi wacka do ust a ja go przyjmuje. Z podlogi dochodza do nas coraz glosniejsze jeki Malwiny a po chwili jej ochryply krzyk w momencie szczytowania. Przekrecam sie obok i widze, ze teraz tylko jeden posuwa Malwine od tylu a ona kleczy cala czerwona na buzi. Nagle lapie ja mocniej za biodra i mocno pcha, Malwina momentalnie wchodzi na wyzszy ton. Nawet z mojej perspektywy te pchniecia wygladaja poteznie. Ostatni wsad i misiek sie wycofuje, caly juz miekki. Z rozwartej cipy splywa powoli biala sperma. Mosiek pada obok, Malwina lapie sie za krocze i wstaje, chyba nie chce poplamic wykladziny, znika w lazience. Wracam do Swoich partnerów. Spaslak kladzie sie na plecach, strzelajac sztywnym penisem ku sufitowi. Klade sie na boku plecami do niego i od razu przystepuje do obciagania. Zaczyna glosno dyszec, kiedy niemal calego mieszcze w buzi. Biore ile tylko sie zmiesci, niemal krztuszac sie. d**gi spaslak atakuje mnie od tylu. Podnosi moja noge i wsuwa sie gleboko w moja pochwe i przez moje cialo przebiega dreszcz rozkoszy. Zapewne zajeczalabym gdyby nie sztywny czlonek w moich ustach. Jak na ta mase ciala koles dosc sprawnie i pewnie mnie posuwa. Niemal mozna uslyszec jak chlupie w moim wnetrzu. Z lazienki obok dobiegaja stlumione ni to jeki, ni to krzyki Malwiny. Przesuwam sie pare centymetrów i przez otwarte drzwi widze jak posuwa Malwine od tylu. Stoi oparta o sciane i przyjmuje kolesia, chwile sie uwazniej przygladam, tak, definitywnie bierze w kakao. Glosne jeki zwracaja moja uwage, misiek któremu ciagne bedzie konczyl. Podnosze nieco glowe, obciagam mu skóre do oporu i po chwili czuje charakterystyczny smak pokrywajacy mój jezyk i kolejno wypelniajacy moje usta. Szybko przelykam i czuje kolejne porcje ladujace na jezyku. Lykam i mocno zasysam, juz nic nie leci ale ciagne tak dlugo póki nie czuje, ze calkiem sflaczal mi w ustach. Wypuszczam go i spogladam na kolesia za mna, caly zlany potem posuwa mnie az milo. Az dziwne, ze nie doszlam. Otwieram usta i wskazuje palcem na jezyk. Kiwa glowa i wyjmuje ze mnie Swoje zaganiacza, w swietle lampki na szafce widze, ze sie blyszczy od moich soków. Siadam na krawedzi. Katem oka widze, ze Malwnia kleczy a po jej buzi splywa spora ilosc spermy, koles stoi obok i masuje juz miekkiego czlonka. Malwina zbiera czesc palcem i zlizuje, Ja wracam do Swojego partnera i po chwili przelykam kolejna porcje cieplej smietanki. Slysze dziwny trzask ale ignoruje go. Z otwartymi ustami masuje mu szybko czlonka, sperma splywa mi po brodzie i czuje jak laduje mi na udach. Lykam i biore mu w usta ssac, ponownie póki nie zmieknie. W koncu puszczam go. Spogladam zadowolona na kolesia.
– Masz mleko pod nosem.
– Do tego na brodzie, nogach i cyckach.
Spogladam w strone lazienki. Malwina lezy, koles nachyla sie nad nia ze strzykawka.
– Co jest ku..
Trzask i ciemnosc.

Koniec

Epilog.

Katarzyna Pszczynska (l. 17) i Malwina Kozyra (l. 17) zaginely 20 sierpnia ubieglego roku. Ostatni raz widziane pod Dworcem PKP w Sosnowcu w towarzystwie blizej niezidentyfikowanego mezczyzny o krepej budowie ciala. Wg. Zeznan rodziców mialy udac sie na zakupy, niestety tutaj trop sie urywa. Zbadanie komputera jednej z zaginionych dziewczyn pozwala przypuszczac, iz obie prowadzily bardzo bujne jak na Swój wiek zycie erotyczne. Niestety narastacy od jakiegos czasu trend wsród mlodych dziewczyn znalazl Swoje tragiczne ujscie.
Ciala dziewczyn zostaly znalezione na terenie ogródków dzialkowych w Bedzinie przez przypadkowego przechodnia. Ciala byly pierwotnie plytko zakopane na opuszczonej dzialce ale zimowe roztopy i obfite deszcze w ostatnim czasie odslonily ciala, pozwalajac na ich odkrycie. Stan zwlok nie pozwala jednoznacznie stwierdzic co bylo przyczyna zgonów ale slady na cialach sugeruja, iz mogly zostac z nich pobrane organy na przeszczep. Wyjasnieniem sprawy zajmie sie Prokuratura w Katowicach.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir