Obóz dla harcerek cz 1

Obóz dla harcerek cz 1
Historia któral napisalem jest zmyslona, lecz czesc postaci jest opisem z grona kolezanek z którymi chcialbym to zrobic. Milego czytania.

Zaczely sie wakacje a wraz z nimi przykrótkawe spodenki i koszulki u dziewczyn. Lecz tam gdzie sie wybieralem pogoda byla bardzo opryskliwa dla takiego rodzaju ubioru. A dokladniej to wybralem sie w Bieszczady na dwu tygodniowy obóz harcerski. Pogoda tam moze zmienic sie z slonecznego poranka w pochmurny dzien w zaledwie piec minut. Wiec trudno bylo o ladny widok na cialo kobiety. Nasz obóz byl polozony pomiedzy dwoma wiekszymi górami przez co namioty byly nierówno polozone. Ze piedziesieciu uczestników obozu tylko pieciu z nich bylo chlopakami, nawet kadra byla zlozona tylko z dziewczyn. Tych pieciu chlopaków nie znalem lecz wiedzielismy ze to my bedziemy mieli najwiecej pracy podczas pionierki czyli montowaniu kanadyjek, pólek i bramy. Zawsze kiedy tylko konczylismy pomagac jednej grupie zaraz slyszelismy ,,hej pomozecie nam?” nie mielismy ani chwili odpoczynku przez cale dwie pierwsze dni. Kiedy tylko pionierka sie skonczyla wszyscy mielismy bóle miesniowe i nie moglismy sie ruszyc z miejsca czy tez w ogóle sie ruszyc. Oczywiscie jedlismy sniadania obiady i kolacje. Ale jak tylko zasiadlismy do stolu podczas kolacji kazano nam pomóc zaniesc drewno do kuchni. Mimo ze zrobilismy to powoli i mozolnie dalismy rade wrócic do stoly. Lecz dziewczyny dziwnie na nas patrzyly jak tylko nalewalismy sobie picia do kubków. Staralismy sie to zignorowac i kiedy tylko skonczylismy pic i jesc wrócilismy do namiotów w których nagle wszystkim zaczelo sie krecic w glowie.
-Ech widocznie musielismy sie przeforsowac, powinnismy sie polozyc.
Wszyscy zgodnie pokiwali do mnie glowami i jak dechy opadli na kanadyjki. Zamykajac oczy uslyszalem ciche smiechy dziewczyn, lecz to zignorowalem i zasnalem.
—-
Obudzilem sie kiedy tylko zrobilo mi sie piekielnie zimno. Otworzylem oczy jedynie co zobaczylem rozgwiezdzone niebo. Chcialem wstac lecz moje rece byly zwiazane lina do ramion a nogi byly zwiazane z moimi posladkami co zmuszalo mnie do chodzenia na czworakach opierajac sie lokciami i kolanami.
-Co jest?
Bylem bardzo zdziwiony lecz jak narazie to najbardziej czego sie balem byl fakt ze nie mialem na sobie zadnych ubran. Gdyby dostal troche swiatla zobaczylbym jak pomiedzy moimi nogami zwisa mój penis. Gdy lezalem tak zwiazany na ziemi zaczelo mi byc coraz zimniej przez co bylem coraz bardziej wrazliwy na ból.
-Halo?! Jest tu kto?!
Nic mi nie odpowiedzialo, wiedzac ze nikogo obok chwilowo nie ma obrócilem sie na brzuch i staralem sie podniesc. Moja skóra na kolanach i lokciach odrazu poczula jak patyki i kamienie wbijaja mi sie w skóre. Jednak mimo bólu wstalem i zaczalem niezdarnie isc na czworakach. Lecz nim zrobilem dwa metry cos na mojej szyi sie zacisnelo. Wtedy zobaczylem line rozciagajaca sie wzdluz drzewa przy którym byla zamocowana. Próbowalem dalej pociagnac line lecz ona tylko mnie coraz bardziej podduszala. By nie stracic przytomnosci cofnalem sie troche rozluzniajac scisk po czym zaczerpnalem zimnego powietrza. Ktokolwiek to zamocowal wiedzial co robi lecz. Wiedzac ze w ciemnosciach i tak nie uda mi sie rozwiazac liny gdy jest tak ciemno. Podszedlem do drzewa i przy nim sie polozylem skulajac sie by sie jakkolwiek ugrzac.

—-
-Wstawaj kundlu.-kopniecie w brzuch.
To byla pierwsza rzecz jaka poczulem i uslyszalem kiedy sie obudzilem.
-Aua. – Skulilem sie z bólu lecz przeszkodzily mi w tym sznury oplatajace cale moje cialo. Widzac to dziewczyna sie usmiechnela i przykucnela obok mojej twarzy.
-Och jak slodko, mala sucz piszczy. – Zlapala mnie za wlosy i przyciagnela w strone swojej twarzy. Dziewczyna miala blond wlosy, niebieskie oczy, male usta i calkiem spory biust, nie byla chuda lecz równiez nie byla gruba byla pulchna. Jednak z samej jej twarzy nie dalo sie tego wywnioskowac, lecz z jej grubych nóg. Na sobie miala niebieski top odkywajacy delikatnie jej biust i czarne krótkie spodenki.
-Jak myslicie dziewczyny? Chyba najlepszy okaz z tej piatki. – Za nia stalo dziesiec innych dziewczyn trzymajace rózne przedmioty ze soba. Jednak dziewczyny caly czas milczaly i tylko przytakiwaly.
-Ej co ja tu robie? – Dziewczyny na mnie spojrzaly z pogarda jakby widzieli zgnile jedzenie. Zamiast odpowiedzi dostalem kolejnego kopniaka w brzuch. Ból rozniósl cie po calym ciele.
-Psy nie moga mówic! – Kolejny kopniak- Mówic mozesz tylko mówic za moim pozwoleniem lub jakiejkolwiek dziewczyny z obozu.
-J jeszcze nie odpowiedzialas na moje pytanie, a co jezeli kadra sie o tym dowie?- Dziewczyny sie zasmialy sie szyderczo i ponownie spojrzaly na mnie.
-Kadra to dla nas organizuje. Mozemy z wami robic cokolwiek chcemy kiedy chcemy i jak chcemy. – Mówiac to polozyla swoja noge na mojej glowie. – Poza tym jak juz mówilam psy nie maja glosu. – Docisnela moja glowe do ziemi. Jej buty byly bardzo ciezkie mozna bylo wywnioskowac ze to byly grube treki.
-Hmm pies chyba nie rozumie ze nic tutaj nie znaczy. Moze zorganizujemy mu jego nocleg to zrozumie ze dla nas jest tylko zabawka.  
Dziewczyny rozumiejac co miala na mysli zaczely roznosic rzeczy które trzymaly dookola mnie. Kiedy juz skonczyly zachcialo mi sie troche plakac. Obok drzewa polozyly sterty starych dziurawych kocy, które zapewne beda mnie drapac w nocy. Obok nich lezaly dwie psie miski z napisem sucz lecz nie bylo w nich zadnego jedzenia czy tez picia. Wokól drzewa zostal zbudowany maly murek z plastiku przez który mozna bylo sobie swobodnie przejsc jezeli oczywiscie nie chodzilo sie na czworakach.
-Ten murek nie jest dla ciebie, lecz dla rzeczy które moglyby zagrozic twojemu zyciu. Wiesz w Bieszczadach grasuja weze bylo by slabo gdyby nasza zabawka zdechla by przed wczesnie.
Nic nie moglem zrobic, bylem zwiazany i skazany na pastwe dziewczyn na kolejne 12 dni. Jednak nie zamierzalem sie poddac moja duma tego zabraniala. Mimo ze bylem nagi i otoczony przez dziewczyny powinno skruszyc moja dume doszczetnie lecz nie moglem sie poddac.
-Ach no popatrz zaraz bedzie sniadanie, musimy isc. Baw sie dobrze- Odwrócily sie do mnie tylem i patrzac zza ramienia zniknely w lesie. Kiedy zniknely dopiero uswiadomilem sobie jakie one wszystkie byle seksowne.
——
Minely trzy godziny odkad dziewczyny mnie zostawily na pastwe losu w lesie. W miedzy czasie mialem okazje sie rozejrzec dookola i stwierdzic ze na pewno nie uciekne. Lina która sluzyla jako smycz byla przywiazana zbyt wysoko bym mógl cokolwiek z nia zrobic. Liny na nogach i rekach równiez byly nie do rozwiazania bez d**giej osoby czy tez jakiegos noza. Wiec opcje byly trzy, moge spróbowac przekonac jedna z dziewczyn by mnie wypuscily lecz moze to sie dla mnie zle skonczyc jako ze sa one sadystkami i nie zawahaja sie mnie ukara. Moge tez spróbowac ukrasc nóz dziewczyn przy kiedy beda zajete lecz bylby to nie lada wyczyn jako ze moge uzywac tylko buzi. Jest tez trzecia opcja, najprawdopodobniej najlatwiejsza i najtrudniejsza zarazem, poprostu sie poddam i wytrzymam te dwanascie dni zdominowany przez dziewczyny. Trzy wybory a wszystkie maja swoje konsekwencje.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir