Panna mloda

Panna mloda
Na ten dzien czekala cale zycie. Kazda kobieta o tym marzy i Jadzia nie byla tutaj wyjatkiem. Poznala Mateusza pare lat wczesniej, potem przez 3 lata sie ze soba spotykali, az w koncu podjeli decyzje o slubie. To bylo typowe malzenstwo z rozsadku. On niezbyt przystojny, ale dosc zamozny i ustatkowany urzednik po czterdziestce, natomiast ona 38-latka przy kosci, ekspedientka w sklepie osiedlowym.
Dzisiaj wszystko bylo jak z bajki. Tak jak sobie to wyobrazala od samego poczatku. Ludzie swietnie sie bawili na weselu, chwalili jedzenie, smiali sie i zartowali. Zespól muzyczny swietnie przygrywal, alkohol lal sie strumieniami, gosci byli w swietnym nastroju. Niestety kolo godziny 23 Jadzia byla juz bardzo zmeczona. Od poczatku dnia musiala dopilnowac wielu spraw i przysiegla sobie, ze dotrwa do konca wesela w slubnym ubraniu. Bo ubranie to bylo tez prezentem dla jej meza.
Suknia byla dosc efektowna, dluga oczywiscie do stóp, na które zalozyla szpilki na obcasie z kilkoma malymi cekinami. Wszystko w kolorze bialym. Suknia miala sredniej wielkosci dekolt, który czesciowo obnazal jej wielki biust, jednak cala reszte ciala skrzetnie przyslaniala. Jej piersi dodatkowo byly wyeksponowane przez zmyslowy gorset. Koronkowe miseczki ugniataly i wypychaly duze cycki. Do tego koronkowy pas i ponczochy. I prezent na noc poslubna dla Mateuszka. Skape stringi mialy jedynie malenki trójkacik z przodu. Chciala swojego przyszlego meza rozgrzac w noc poslubna widokiem wrzynajacego sie w jej wielki tylek malego, bialego paska stringów.
Okolo godziny pierwszej zaczeli zegnac pierwszych gosci, którzy z kazda minuta zaczeli coraz liczniej opuszczac sale. Jadzia na wzmocnienie wypila kilka glebszych, co dalo jej nowy zastrzyk energii. Powinna wytrzymac do rana, zeby pozamykac wszystko, zaplacic fotografowi i zespolowi muzycznemu. Nagle z tylu podszedl do niej wujek Tomek i szepna do ucha “Jadzia chodz ze mna do meskiego, chyba mamy problem”. Zaskoczona poszla za nim do toalety jednoczesnie wypatrujac Mateusza, który zniknal jakis czas temu.
Nie mogla uwierzyc w to co zobaczyla w toalecie. W jednej z kabin siedzial nieprzytomny Mateusz, z kutasem na wierzchu we wlasnych szczynach i wymiocinach.
– Jak to sie stalo?- zdolala jedynie wymamrotac slabym glosem.
– Podobno chwycil sie za picie bimbru z dziadkiem Józkiem. I wystarczylo pól godziny.
Szok powoli ustepowal i przyszedl nieposkromiony gniew na meza. W ostatniej chwili powstrzymala wybuch placzu.
– Wujku wyniesiesz go jakos?
– Jasne nie ma problemu. Zbiore kilku chlopaków i go wywieziemy, nawet nikt sie nie zorientuje.
– Dziekuje – pisnela i uciekla jak najszybciej do sali.
Ostatni goscie wyszli kolo 4 nad ranem. Orkiestra przestala grac jakies pól godziny wczesniej. Okazalo sie, ze perkusista sie upil i wyniesli go do furgonetki. Jadzia musiala jeszcze poplacic orkiestrze i fotografowi, wiec najpierw udala sie w kierunku lidera zespolu. Ten wlasnie wynosil jakis sprzet do samochodu.
– Przepraszam Pana. – Jadzia próbowala nadazyc za wysokim blondynem kolo trzydziestki, komicznie podskakujac w szpilkach. Z kazdym podskokiem stringi wciskaly sie w dawno nie uzywane otworki. – Chcialam zaplacic za wesele.
Blondyn przystanal na chwile i spojrzal niechetnie.
– Prosze za mna. – mruknal niechetnie.
Otworzyl tylne drzwi samochodu i wszedl na pake.
Da Pani rade tu wejsc? Mam tu maly stoliczek wystawie Pani od razu rachunek.
Jadzi udalo sie nieporadnie wejsc.
– 7400 bedzie.
– Jak to? Przeciez umawialismy sie na 7000.
– Tak, ale przy zalozeniu, ze gramy do godziny 1.
– O kurcze faktycznie zapomnialam. – Jadzia strapiona przeczesala dlonia bujne blond wlosy, w których ciagle tkwil welon.
Blondyn zerknal na nia troche cieplej i westchnal:
– No dobra. Niech bedzie 7000. Znizka za to, ze jest Pani pierwsza panna mloda z welonem o tej porze. Niech Pani sobie usiadzie.
– Wie Pan u nas sie uchowaly wlasciwie 3 panny nie bylo sensu robic oczepin. O jak tu mieciutko. Po co wam tutaj taki duzy materac?
Mezczyzna tylko sie usmiechnal lobuzersko.
– Zeby troche poruchac.
– Slucham? – Jadzia sie zaczerwienila.
– Czlowiek tyra caly tydzien. W weekend najlepiej sie wyluzowac. A na weselach chetnych kobiet nie brakuje.
– No co Pan przeciez tutaj praktycznie same mezatki.
– Im starsza stazem malzenskim tym chetniejsza.
Jadzia popatrzyla na materac i troche sie podniecila. Dopiero teraz zobaczyla na koncu materaca w samym rogu spiacego perkusiste.
– Gotowe. – podal jej rachunek.- Ma Pani racje, na tym weselu akurat nie szlo zadupczyc. Tak sobie mysle. Moze za te 400 zlotych zrobila by mi Pani chociaz loda?
– No wie Pan! Przeciez jestem mezatka od dzisiaj! – oburzyla sie, ale z lekkim smiechem w glosie. Poczula tez jak lekko stwardnialy sutki.
– Zaraz zrobie cos co ulatwi Pani decyzje – powiedzial, po czym szybko wstal i zamknal drzwi furgonetki. Odwrócil sie do Jadzi i wyciagnal z rozporka niedlugiego, ale grubego, zylastego kutasa bedacego w pólzwodzie. – I co. Moze chociaz bede go mógl poslizgac miedzy tymi wielkimi cycami?
Jadzia byla mocno skolowana. Podniecila sie juz dosc mocno, byla zmeczona i lekko podpita. Na dodatek jeszcze Mateusz , dla którego caly czas chodzila w stringach tak potwornie ja zawiódl. Znowu przelecial jej w wyobrazni fragment jej poslubnej nocy. Znowu poczula cieplo na podbrzuszu. A teraz w skapym swietle kiepskiego oswietlenia ledowego wnetrza furgonetki patrzyla na tego ponetnego kutasa. Jakaz to byla róznica w porównaniu z oklaplym fiutkiem jej meza.
– No dobrze.. – powiedziala niepewnie – Tylko cycuszki zostana w gorseciku.
– Ok. Prosze Pani.
Muzykant podszedl do niej i sprawnym ruchem zsunal suknie z ramion. Zaczal posuwac ogromne cyce. Rytmicznie góra i dól. Mietosil jej balony raz za razem wchodzac miedzy nie kutasem. Jadzia widzac jak co chwila przed jej oczami z biustu wynurza sie czerwona glówka, poczula wilgoc w majteczkach. Gorset sprawial, ze jej tez bylo niewygodnie, dlatego ku radosci blondyna wypuscila cyce na wierzch. Ten na chwile sie odsunal, z podziwem zerknal na dwa biale olbrzymie kokosy zwisajace jej do pasa, po czym zabral sie do ruchania ze zdwojona energia.
Jadzia coraz bardziej podniecona stracila nad soba panowanie. Smialym ruchem chwycila kutasa i wziela go do ust. Alez to byla rozkosz. Czula rumience na swojej twarzy, czula jak kutas pecznieje jej w buzi. Lewa reka piescila mu jajka, prawa dlonia robila laske, gdy usta odpoczywaly.
Po kliku minutach blondyn poszedl na calosc.
– Odwróc sie do mnie na pieska. – powiedzial sciagajac spodnie.
Jadzia znieruchomiala.
– Wyjebie cie od tylu. Tylko pomóz mi sciagnac z siebie to wielka suknie.
Kobieta ulegla, podniecilo ja zdecydowanie muzykanta i wulgaryzmy jakimi sie poslugiwal. Poradzili sobie jakos i po chwili Jadzia byla juz rznieta od tylu niczym rasowa dziwka. Blondyn rozdarl jej stringi, ich strzepy wisialy teraz na biodrach. Cyce blakaly sie w szalonym pedzie po materacu. Tlusta, wielka dupa plaskala o biodra mezczyzny. Ona sapala w rozkoszy. Tego trzeba jej bylo. Faceta, który ja ujarzmi. Teraz wchodzil w nia coraz szybciej.
Popatrzyla na spiacego perkusiste. Gdzies kiedys slyszala, ze perkusisci maja wielkie przyrodzenia. No to sprawdzmy, podczolgala sie do niego, blondyn nie przestawala jej ruchac. Rozpiela mu rozporek i az ja zatkalo. Wytargala ze spodni kawal miecha, który mial dlugosc prawie 20 centymetrów. Wziela go do ust i poczula nagle pierwsze fale goraca. Silne spazmy wstrzasnely nia. To byl pierwszy orgazm.
Kiedy po minucie w miare odzyskala swiadomosc blondyn dalej ja pieprzyl od tylu mocno lapiac jej wlosy i welon, a w ustach zaczal rosnac kutas perkusisty. Nagle ktos chwycil jej rece. Ani sie obejrzala a w jej dloniach byly kolejne dwa kutasy. Widac reszte zespolu tez trzeba splacic. Zaczela pozostalym robic laske. Po chwili blondyn stwierdzil, ze jest zmeczony.
– Kurwa, robie przerwe, bo sie spuszcze. Panowie dziurki sa wasze.
Pozostali dwaj muzykanci, którym tylko obrabiala dlonmi wzieli ja w obroty. Jeden wszedl pod nia, d**gi zajal pozycje od góry, za nia. Zanim sie zorientowala jeden kutas byl juz w cipce, a d**gi zaczal sie niezdarnie wpychac w dupe.
– Nieee. Boooli. Jak nigdy tam. O bozee.
– Spokojnie jeszcze bedziesz nam dziekowac jak zerzniemy twoja krowia dupe.
I wtedy poczula jak caly kutas wszedl w jej odbyt. Bolalo, ale ból zamienil sie najpierw w przyjemnosc potem w rozkosz. Jebali ja tak przez 5 minut w równym tempie. Wtedy miala d**gi orgazm jeszcze wiekszy od poprzedniego. Nie przestawali ja rznac na 2 baty, zmienili sie tylko dziurkami. Blondyn podszedl o Jadzi i zapakowal jej kutasa w usta. To nie ona mu juz obciagala, tylko on jej brutalnie ruchal buzie i gardlo. Dlawila sie, ale znowu ja to podniecilo. Czula w tylku kutasa, który drazyl ja raz po raz, czula w cipce kolejnego draga, który wchodzil w nia z glosnym mlaskaniem, jej twarde sutki co chwila byly chciwie ugniatane i ssane. Poczula trzecia fale rozkoszy, trzeci orgazm. Jeknela glosno i polozyla sie praktycznie bezwladna. Po kliku minutach odzyskala troche sil. Od razu zostala sciagnieta z materaca.
– Teraz nadstawisz sie, bedziemy sie na ciebie spuszczac. A i zapomnialbym. Musisz naszemu koledze jeszcze sie pomóc spuscic.
Przytargali ledwo stojacego na nogach perkuste. Jadzia pobladla. “Jak on sie ma spuscic, przeciez on jest pólprzytomny. Mam przejebane.”
Ale zaraz przypomniala sobie pornosy, które ogladala i przy których sie masturbowala jak byla stara panna. “Musisz byc jak te dziwki. Patrz mu w oczy i ciagnij”.
Najpierw przykucnela w szpilkach na podlodze szeroko rozchylajac uda. Jej cipka byla widoczna dla wszystkich zgromadzonych. Tyl pleców lekko opieral jej sie o materac, byla gotowa.
Perkusista stanal przed nia chwiejnie podtrzymywany przez kolegów. Jego wielka pala wisiala miedzy nogami. Jadzia patrzyla mu prosto w oczy, wijac sie pod nim i masujac dlonmi wielkie cyce.
– Chodz mój dragalu.- mówila do niego slodko i usmiechala sie. – Zaraz cie obudzimy.
Wziela wielkiego czlonka w rece, ssala go piescila dlonmi, brala miedzy cyce i go tam masowala. Jej hipnotyczne ruchy po paru minutach sprawily, ze pala stanela na bacznosc. Perkusista otrzezwial. Zobaczyla blysk w jego oku. Wiedziala co ma robic dalej.
– Chcesz mi sie spuscic na moja kurewska twarz? – powiedziala ostro i szybko zaczela mu obrabiac pale. Zasysala ja jak najmocniej potrafila, po czym plula i blyskawicznie obrabiala dlonia. I tak kilka razy.
– A moze na moje wielkie cyce? Chcesz je zalac sperma?
Poczula coraz szybsze pulsowanie w tym wielkim kutasie. Wiedziala, ze facet dochodzi. W calym szalenstwie, jakby od czasu do czasu jakies ostrzejsze swiatlo sie wplatalo w pólmrok, ale nie zwracala na to uwagi. Byl strasznie podniecona.
– Skoncz w moich ustach, polkne cale twoje nasienie. – rzucala mu ostro wpatrujac sie w oczy równoczesnie szybko walac mu konia.
Az w koncu on jeknal i poczula na twarzy ciepla maz. Przymknela odruchowo oczy. Czula jak cieply, lepki plyn splywa jej po czole, nosie, policzkach, wargach. I trafia na wielkie cyce i cipke. Pozostali równiez zaczeli konczyc na niej. Perkusista wytarl kutasa w welon i odszedl na bok. Kolejne porcje spermy przyjmowala jak rasowa kurwa z otwartymi oczami. Na koniec z fascynacja patrzyla na zbrukany slubny gorset, ponczochy i buty. I na welon, do którego kazdy wytarl kutasa. Kucala tak jeszcze chwile rozmazujac sperme po wielkich cycach, wielkiej dupie i cipce. To byl piekny dzien. Nawet o takim nie marzyla.
Kiedy wrócila po weselu do pracy miala tam zostawiona wiadomosc w kopercie. Koperta zawierala kilka zdjec. Zdjec z jej slubu. Na których obciaga wielka pale w bialym gorsecie z cyckami i cipa na wierzchu, jak jest ruchana na dwa baty, a na trzecim jak kuca cala zalana sperma. Oprócz fotografii krótki tekst. ” Pani Jadziu mi tez Pani nie zaplacila. Zapraszam do mojego studia. Pan Fotograf”

C.D.N.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir