U cioci w Lebie 5

U cioci w Lebie 5
Po tej nocce pelnej seksu z Markiem, pospalam nieco dluzej. Kolo poludnia obudzilo mnie znowu pukanie do drzwi. Doczlapalam sie do nich i za nimi zobaczylam ciocie Jole.
– Widzisz moja droga. Mam do ciebie ogromna prosbe – Jola stala mocno strapiona – Tym razem z panem Mirkiem musimy wyjechac na dluzej, bo na trzy dni i twoim zadaniem byloby dogladanie calego pensjonatu.
– Jesli o to chodzi, to nie ma problemu – spojrzalam ucieszona na ciocie – W recepcji wiem jak wszystko zanotowac a i jakby przyszlo wypisac fakture to tez sobie poradze.
– No tak. Ale tu chodzi tez o to zebys zajrzala od czasu do czasu do Wiktorii i Zuzki. Najlepiej by tez bylo zebys przeniosla sie tez do nich spac.
– Z tym bedzie troszke trudniej, poniewaz zaprzyjaznilam sie z Markiem, no wie ciocia z tym chlopakiem spod 12-nastki. A i ratownik Rafal lubi do mnie zajrzec.
– Ale to tylko 3 dni i mysle, ze sobie jakos poradzisz. A dodatkowo wyplace ci jak za tydzien.
– No dobra. Przeciez nie przez caly czas bede musiala byc z nimi.
– No nie. Wieczorem jak zasna to mozesz isc do swoich chlopaków.
Ciotka wyszla a ja szybko ubralam sie i zajelam sprzataniem stolówki i korytarzy. Cale szczescie nie musialam sprzatac pokojów pod nieobecnosc gosci. Sprzatalam wlasnie stolówke i nagle ktos mocno chwycil mnie za biodra i dotknal udami do mojej pupci.
– Teraz mozemy zrobic cos wiecej i dam 2 stówki.
Kasowalam juz znacznie wiecej ale tu przeciez nie chodzilo o cala noc tylko o jeden raz. Wyprostowalam sie i pomalu obrócilam w jego kierunku.
– Bede za 15 minut w swoim pokoiku – szepnelam i poszlam zaniesc odkurzacz do schowka.
Odkluczylam drzwi i ledwo weszlam a juz poczulam jego dlonie na moich cyckach. Z miejsca zareagowaly i lekko urosly a sutki znów staly sie twarde. Nie pamietalem czy mnie zaniósl, czy zawlókl do lózka. Teraz wilam sie pod nim, odwzajemnialam kazdy jego pocalunek, podczas gdy rekoma poznawal moje cialo. Tracilam glowe czujac kolejna fale pozadania… Pode mna lezala pognieciona posciel od zacisnietych w namietnosci palców, na udach czulam miekka tkanine moich dzinsów a pod nia pulsujacego nabrzmialego czlonka. W uchu slyszalam swój ciezki oddech, zanim zastapil go goracy jezyk. Krecilo mi sie w glowie, gdy znaczyl mnie wilgotnym sladem pocalunków, od szyi az do piersi. Wygielam sie w luk, moje brodawki nabrzmialy oczekiwaniem, a on zsuwal sie coraz nizej i nizej, wzdluz zeber az po moje pachwiny. Uciskalam palcami jego bezwlosa glowe, chcialam, by mnie wzial, zanim eksploduje, chcialam by ta rozkosz trwala wiecznie, bez konca. Chciwie powrócil do moich piersi, a miejsca, które przed chwila calowal pulsowaly ogniem i lodem na przemian. Delikatnie ugryzl jedna piers, kciukiem piescil d**ga, az wilam sie niczym waz. Wchlonal brodawke ustami ssac zachlannie, zacisnal palce na d**giej. Krzyknelam, zanim uleglam fali rozkoszy narastajacej z kazdym ruchem jego palców i jezyka. Mocowalam sie z zamkiem jego spodni. Wyczul we mnie pasje, zobaczyl ogien, i sam stanal w plomieniach. Bezwolnym oddaniem chcialam doprowadzic nas na skraj przepasci. Staralam sie byc bardzo kobieca, tak zeby mial ochote dotykac mnie i smakowac, az nie bede miala przede nim zadnych tajemnic. Jeknelam, kiedy dotknal wargami dolu mojego brzucha i zachecony zszedl na skraj wzgórka. Wbilam mu paznokcie w ramiona, bez slów blagajac, by sie pospieszyl. Slyszalam jak dyszy z moim imieniem na ustach. Kiedy odnalazl jezykiem mój najwrazliwszy punkcik. Unioslam lekko biodra do góry i mocno rozszerzylam nogi. czulam jak traca czubkiem jezyka moja perelke, która wysunela sie wstydliwie ze swojej kryjówki. Znowu jeknelam a moje wnetrznosci zaczely falowac w bezmiarze podniecenia. Slodkie soczki nastolatki wyplywaly ze mnie i wtedy rozchylil palcami skrzydelka mojej pisi i przejechal po mokrej szparce jezykiem. Widocznie zasmakowal w moich soczkach, bo wepchnal gleboko jezyk i spijal je jak piesek wode z miseczki. Czulam zar w srodku i nieodparta ochote ugoszczenia jego grubasa. Chwycilam go za ramiona i zaczelam delikatnie ciagnac ku górze. Poddal sie moim pragnieniom wyrazanym bez jednego slowa. Jezyk i usta wedrowaly po moim plaskim brzuszku, znaczac mokry slad. Chwile zatrzymaly sie przy pepku i nabrzmialych ogromnym podnieceniem, niewielkich cycuszkach. Dotarl do moich ust. Oddalam mu pocalunek namietnie i teraz juz moglam siegnac dlonia do jego sztywnego jak konar, grubego kutasa. Objelam go palcami i leciutko ciagnelam w kierunku swojego bardzo juz chetnego krocza. Oparl ogromna zoladz o wejscie do mojej grotki rozkoszy. Objelam go nózkami i lekko tracilam pietami w posladki. Wszedl we mnie gwaltownie i wbiwszy po same jajka, pozostal tak chwile w bezruchu. Potem zas pomalu unosil pupe i opadal. Robil to coraz szybciej i gwaltowniej. Poczulam szybko jakim byl wspanialym kochankiem. Gruby kutas ocieral sie o scianki mojej pochwy i doprowadzal ja do szalenstwa. czulam jak ogarnia mnie ów niesamowity dreszcz bezkresnego orgastycznego zadowolenia. Lekko zepchnelam go z siebie i stanelam oparta na kolanach i lokciach, wypinajac mocno pupe do góry. Kleknal za mna i tak jak piesek w suczke wepchnal swego kutasa w moja sliska cipke. Teraz czulam go jeszcze bardziej w sobie, jeszcze glebiej penetrowal moja norke tym swoim grubasem. Nie trzeba bylo dlugo czekac a zaczelam jeczec niesiona ogromnym orgazmem. Moja pizda rozgrzala sie do czerwonosci i pulsowala w pragnieniu jak najlepszego ugoszczenia tego ruchajacego ja kutasa. Wszystko przestalo sie liczyc a jedynie pragnelam cala soba zeby to sie nigdy nie skonczylo. Ruchal mnie tak chyba kilkanascie minut a ja ciagle balansowalam na granicy utraty przytomnosci. Wreszcie poczulam, ze jego ruchy nie sa juz tak gwaltowne a gruby chuj w mojej pizdzie ostro pulsuje. Nagle wbil sie caly i z glosnym “Taaaak…” rzygnal sperma w moje wnetrze. Potem jeszcze kilkanascie pchniec i jego kutas zaczal sie kurczyc i mieknac az wreszcie wysliznal sie z mojej goscinnej waginki. szybko sie obrócilam i dopadlam go ustami, wysysajac reszte spermy. Po moich udach na pomieta posciel splywaly strózki mieszanki moich soczków i jego nasienia.
– Och Olu. Jestes wspaniala. Gdym mial wiecej funduszy to chcialbym byc w tobie codziennie – dyszal w moim kierunku – I teraz nie dziwie sie czemu Marek wrócil nad ranem taki szczesliwy.
Spojrzalam na niego i lekko sie zaczerwienilam. Szybko ubieral swoja koszulke i spodnie. Po chwili wyszedl.
Poszlam do lazienki sie podmyc. Przez okno widzialam jak dziewczynki wrócily z plazy a po chwili ciocia Jola z panem Mirkiem gdzies wyjezdzali. Postanowilam, ze jeszcze przed obiadem zajrze do malolatek. Ubralam strój kapielowy, bo pózniej chcialam isc troche sie poopalac na plaze. Na dupe wciagnelam króciutkie jeansowe spodenki a na góre cienka koszule, która wysoko podwiazywalam na supel. Wiki i Kinia lezaly oddzielnie na tapczanikach i cos sobie zywo opowiadaly. Szybko zorientowalam sie, ze mówia o facetach a jednym z obiektów ich zainteresowania byl Marek. Ten sam z którym spedzilam tak owocnie ostatnia noc.
– Idziecie ze mna po obiedzie na plaze, dziewczyny? – spytalam.
– Och bardzo bys my chcialy. Mozemy? – mlodsza czarnowlosa Kinga byla znacznie odwazniejsza od swojej siostry.
– No to zakladajcie stroje i zaraz po jedzeniu ruszamy.
Szybko wyciagnely stroje z szafek i bez krepacji zaczely sie przy mnie przebierac. Patrzylam nie bez podniecenia na ich mlodziutkie, dopiero ksztaltujace sie cialka. Wiktoria jako starsza miala juz lekko uwypuklone i nie takie malutkie cycuszki. Cala jej figurka byla raczej drobniutka. Miala gdzies 160 cm wzrostu i moze wazyla z 40 kg. Troche sie na tym znalam i jak bym miala dobierac jej stanik, to szukalabym rozmiaru 65B. Miala tez lekko juz uwypuklona pupe i chociaz szczuple ale bardzo zgrabne nogi. Jej wzgórek lonowy pokryty byl kepka mlodziutkich, jasnych wlosków i dzialal na mnie niezwykle prowokujaco. Najchetniej dopadlabym do niego jezyczkiem i tak lizala do upadlego. Kinga byla zupelnie inna. No cóz mialy przeciez innych ojców. Nie, nie byla gruba, ale do drobniutkich tez bym jej nie zaliczyla. Miala moze nie cale 160 cm wzrostu ale zapewne wazyla znacznie wiecej niz siostra. Jej cycuszki dopiero sie wyrzynaly i mialy ksztalt raczej piramidek niz baloników. Pupcie tez miala wieksza niz siostra ale jeszcze bez tego kobiecego ksztaltu, który u Wiki mozna juz bylo dostrzec. No i przede wszystkim Kinia byla brunetka, co i w jej wloskach lonowych, które tez zapewne niedawno zaczely rosnac, bylo bardzo widoczne. Obydwie byly bardzo ladne i na buziach troche podobne do siebie. Przede wszystkim odziedziczyly po Joli jej ksztaltne, miesiste, niezwykle ponetne usta. Róznily sie tez charakterem. Wiktoria byla raczej spokojna, znacznie powolniejsza i moze troche mniej ciekawa swiata. Kinga – to raczej szalaput, którego wszedzie pelno, ciekawska i dzialajaca bardziej na emocjach niz na rozwadze.
Na plaze zabralysmy lezaki i koc. Bylo sliczne upalne popoludnie. Mialam bardzo wrazliwa skórke i dlatego nie moglam pokazywac sie sloncu bez odpowiednich filtrów. Dlatego poprosilam dziewczyny zeby nasmarowaly mnie cala olejkiem. Lezalam na kocu na brzuchu i z przyjemnoscia oddawalam sie glaskaniom ich delikatnych, malutkich raczek. Potem polozylam sie na plecach. W tym smarowaniu byly az nadgorliwe, gdyz nawet odchylily mi majteczki i wysmarowaly tez wzgórek lonowy, co nie powiem zeby nie sprawilo mi dziwnej przyjemnosci. Lezalam na brzuchu i wspominalam wszystkie swoje przygody od kiedy zaczelam pracowac u cioci Joli. Znowu doszlam do wniosku, ze dotychczasowe zycie bylo lekko nudnawe a teraz dopiero jak dziennie moja pizde odwiedza kilka dorodnych kutasów, wszystko wydaje sie jakies inne, ciekawsze i takie pelne orgastycznych uniesien. Zaczelam myslec kiedy te smarkule dorosna do tego zeby móc dawac i brac przyjemnosc z seksu. Ja przeciez mialam juz ponad 18 lat jak stracilam cnote. A prawdziwa rozkosz dostalam dopiero po ponad pól roku od tamtego zdarzenia.
– Czesc dziewczyny. Idziecie pograc w siatke – leniwie otworzylam prawe oko zeby spojrzec na intruza, który przeszkadza mi w rozmyslaniach.
Dziewczynki, spogladajac na mnie, siedzialy na lezaczkach a kolo koca, na którym lezalam stal Marek. Jestem swintucha, bo nawet teraz mój wzrok pobiegl najpierw w kierunku jego slipek, które dosyc mocno wypchane byly dorodnym przeciez kutasem. Obok niego przedreptujac z nogi na noge stal jego mlodszy brat Stas. Jego majteczki nie byly tak mocno wypchane, no bo przeciez byl znacznie mlodszy, zaledwie o rok starszy od Wiktorii a o dwa od Zuzki.
– Chetnie – i po chwili znalezlismy sobie duze pole, na którym zaczelismy podbijac pilke.
Na poczatku byla nas tylko piatka. Zaskoczyla mnie Zuza, która naprawde dobrze grala i jak sie smialam, moglaby byc libero w niejednej druzynie. Potem przylaczylo sie jeszcze kilka osób i w koncu tez mój ratownik Rafal. Gralismy chyba z godzine. Dochodzila jednak szósta i przynajmniej ja musialam isc posprzatac stolówke po obiadokolacji. Dziewczynki wyrazily ochote zeby mi pomóc a i Marek ze Stasiem poszli z nami. Po trzech kwadransach wszystko bylo sklarowane. Potem cala piatka poszlismy do apartamentu dziewczynek. Rozsiedlismy sie dookola lawy i zaczelismy grac w makao. Nawet nie zauwazylam jak sie sciemnilo.
– A moze pogramy w pokera – zaproponowal Marek
– No ale to sie gra na kase – zauwazylam.
– To pogramy na fanty. Ten co zajmie ostatnie miejsce musi cos dac na fant. A ten co pierwsze to odzyskuje swój przedmiot.
Rozdzielilismy karty, bo teraz byla potrzebna tylko jedna talia i Marek rozdal po 5 kart. Mialam od razu pare asów. Wymienialam wiec trzy karty. Podobnie Marek i Wiktoria. Stas i Zuza wymieniali po cztery. Mnie doszly jeszcze dwie 7 i wygralam pule. Najslabsze karty miala Zuzka. Chwile pomyslala i z gracja zdjela bluzeczke. Nastepna partie wygral Marek a przegral Stas. On pozbyl sie koszulki. Tak po godzinie gry tylko ja mialam komplet odzienia. Wiki i Zuza byly tylko w majteczkach a Stas mial wlasnie pozbyc sie i tej ostatniej czesci swojej garderoby. Zauwazylam, ze teraz jego slipki byly znacznie bardziej uwypuklone. Zdjal je i wtedy zobaczylismy jego moze 12 cm, smuklego ale sterczacego do góry i sztywnego kutasa. Dziewczynki patrzyly na to jego krocze jak urzeczone. Postanowilam przerwac ta zabawe, uznajac, ze sprawy posunely sie za daleko. Zreszta bylo juz kolo pólnocy. Marek ze Stasiem, aczkolwiek niechetnie, ubrali sie i wyszli. Bardzo zaskoczyly mnie Wiki i Zuza, które rozochocone ta sytuacja, patrzyly na mnie z duzym wyrzutem. Jednak po chwili przebraly sie w pizamki i zasnely. Tez poszlam do siebie i zaraz po tym przyszedl Marek. Znowu kochalismy sie kilka razy i znowu czulam sie doskonale.
CDN.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir