Wladza Tescia

Wladza Tescia
Tesc lekko otworzyl drzwi i zrecznie wszedl do srodka. Aneta lezala na boku z glowa podparta na reku. Ozywila sie na widok taty, zarumienila sie i zaczela szybciej oddychac. Tesc w milczeniu zdjal spodnie od pizamy. Uwolniony penis podskoczyl i urósl w duga i gruba, skórzasta marchew. Aneta polozyla sie na plecach z lekko uniesiona glowa i wyciagnela ku tacie rece. Tesc zrzucil góre od pizamy. Sredniego wzrostu, szczuply, o silnych i wyraznych miesniach. Podszedl blizej do lózka i skierowal nad nie nieswojego penisa. Aneta przyblizyla sie i pocalowala go w czubek, zakryty jeszcze duzym napletkiem. Kladac sie z powrotem rozchylila szlafrok i ozdobila otoczenie czubatymi, jedrnymi piersiami. Nogi miala ugiete w kolanach i rozchylone. Tesc uklakl miedzy nimi i przyblizyl twarz do ust Anety. W cieplym gescie Aneta objela jego kark. Trwali tak z jezykiem Zbyszka gleboko w gardle Anety. Ze stojacego na czworakach 60 letniego mezczyzny zwisaly kolyszace sie ciezkie jadra w dlugich mosznach. Penis tescia podskakiwal szarpany niemilosiernymi kurczami. Nogi mojej zony rozchylaly sie bardziej, a tesc zaczal lizac, ssac, calowac i gryzc jej piersi. Tarmosil je jak niedzwiedz. “Aj, jaj” odpowiadala Aneta. To “aj” uwiezlo jej w gardle, gdy stary jebaka dobral sie do jej waginy: „a! – Ach!..”. Twarz Anety wyrazala rozkosz. Zwyczajem starego mezczyzny tesc pokazywal, ze mu sie nie spieszy. Wciaz tkwil z glowa u jej bioder i tylkiem wypietym tuz przy mojej twarzy. Czulem ostry, korzenny zapach spermy. Ten sam, który nieraz czulem lizac wagine Anety. „Achacha, aaaaa” – Aneta juz nie wytrzymywala rozkoszy. Stary jebaka nie pozwolil jej dojsc: chcial ja rozkolysac, dlatego przerwal szarpanie lechtaczki Anety i uklakl miedzy jej nogami. Aneta usiadla, obciagnela mu napletek i zaczela jezykiem rozchylac szczeline penisa, drazac go wglab. Wydobyty z penisa taty ejakulat rozprowadzila po spodach zoladzia skubiacymi ruchami warg. Tu tesc przerwal, lekko popchnal Anete na lózko, polozyl sie na niej i spokojnie w nia wszedl. “AAAJ!” – zabolalo Anete, ale tesc heblowal juz swoje wieloletnie prawo do spuszczania sie w córke. Aneta chwytala go rekami, obejmowala nogami przyciagajac Zbyszka do siebie. Wkrótce wierzganie starego jebaki pomiedzy tulacymi go do siebie stopami mojej zony ustalo, tezejac za cichym jekiem ulgi. Lezeli tak minute. Tesc wstal, poklepal dlonia twarz Anety i wyszedl, zbierajac z podlogi ubranie. Wagina Anety byla bardzo slona i o korzennym zapachu. Czesto wczesniej to czulem. Aneta patrzyla w dal, gdy lalem w nia swoja sperme.
O tym, ze sa razem wiedzialem juz dawno – jeszcze przed slubem. To bylo widac. Aneta powiedziala mi o tym, widzac moje zaangazowanie. Szczerze mówiac, to podniecilo mnie to – udalem, ze potrzebuje namyslu. Po jakims czasie powiedzialem, ze akceptuje to. Szybko zaczalem jednak zazdroscic, gdy Aneta znikala u Zbyszka podczas wizyt u niego na dzialce, gdy slyszalem skrzypienie lózka. Poprosilem wiec Anete, zeby to robili przy mnie – robia. Mimo tego zazdroszcze.
_________________

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir