PANI DOKTOR M

PANI DOKTOR M
PANI DOKTOR M.
/ cykl seks i medycyna/

Któregos wieczora po intymnosci Pani ze Swoja suczka lezalam obok Pani na kanapce. Czulam jak sperma Pani powoli wyciska sie z mojej cipki w dupce. To takie rozkoszne i kochane miec soczek Pani w sobie myslalam szczesliwa ssac obrzmialy mlekiem cycek Pani. Pani, specjalnie dla mnie, bierze srodki na wydzielanie mleka. Jestem pewna, ze malo, która Pani robi to dla swojej suki. Mruczac i ciagnac trykalam noskiem wielki cycek. To podniecalo Pania oraz w jakis sposób powodowalo, ze mleko lepiej plynelo. Bylo bardzo pozywne, jak to mleko z cycka, wiec jestem tu i tam zaokraglona. Szczególnie dupcie mam wielka od tego. Bylo cudownie. Widzialam jak pani rozkosznie sie wygina i mruczy glaszczac mnie po ciele. Ssalam sutka powoli, mocno jednoczesnie reka masowala sztywny lepki kutas Pani. Byl olbrzymi, zakrecony do góry z wielka glowa bez skóry.
– Mariolko, znasz moja bliska przyjaciólke Pania doktor M? – Spytala Pani
– Tak, Pani, suczka zna Pania doktor M. – odpowiedzialam zaniepokojona. Moja Pani i Pani Doktor M. byly bliskimi przyjaciólkami. A powiedzialabym raczej nawet bardzo bliskimi. Tak za bardzo nie przepadalam za tym, co robi. To znaczy za rodzajem seksu, jaki preferuje. Jest to seks z rodzaju BDSM medycznego. Nie byla jeszcze nigdy w gabinecie u Pani Doktor, choc kilka razy w trakcie jak mnie ruchala, w trakcie spotkan z Pania czy gdzies na przyjeciu, swoim olbrzymim kutasem, to wspominala, ze chetnie by sie mna zajela blizej.
– To dobrze. Dwa dni temu Pani doktor poprosila mnie o ciebie na weekend. Chcialaby ciebie dokladnie przebadac. Tak sie sklada, ze mam pewna sprawe do Pani doktor i jest to mi bardzo na reke, dlatego sie zgodzilam. Ponadto wiem, ze znasz dobrze kazdy rodzaj seksu i jestes bardzo odporna na bolesny dyskomfort, wiec dasz rade. Dodatkowo postawilam warunki, których ona przyrzekla dotrzymac. Tak, tak wiem, ze nie lubisz BDSM. Dosyc mialas juz tego na poczatku twej drogi. Jak wiesz ja tez nie lubie ciebie poddawac temu rodzajowi seksu. Czasem jednak jestem zmuszona odstapic od zasad. Pojedziesz, wiec. Pewnie wiesz, ze Pani doktor stosuje medyczne BDSM. W piatek przyjedzie po ciebie jej pielegniarka i zabierze do domu Pani doktor. – Mówila Moja Pani glosem nieznoszacym sprzeciwu. Zawsze tak mówila, gdy robila cos bardzo niechetnie. Wiedzialam wtedy, ze nie ma odwolania i tak sie stanie.
– Tak, Pani, suczka wykona wszystko jak najlepiej z najwyzszym zaangazowaniem. Nie przyniesie Pani wstydu. – Powiedzialam lamiacym sie glosem.
– Wiem, wiem skarbie. Nie mam innej mozliwosci. Potem wynagrodze ci wszystko. Przytul sie do mnie. Possij jeszcze cycunie to cie uspokoi. – Powiedziala
Przytulilam sie do jej cycka i ciala. Powoli cieple mleko mnie uspokoilo. Zasnelam z sutkiem w ustach. Moja Kochana Pani lezala cierpliwie nie budzac mnie.
W piatek rano zaczely sie przygotowania. Juz nie bylo seksu. Najpierw sniadanie. Potem w lazience Pani dokladnie mnie kapala. Nastepnie mialam serie duzych lewatyw. Lezalam na lezance i krzyczalam a wielki brzuch lezal obok. Po napelnieniu Pani przez 15 minut masowala mi go potem pedzilam na sedes. Caly czas mialam zalozony cewnik do pecherza. Na koniec czysta ze wszystkich stron przeszlam pomyslnie koncowa kontrole Pani. Owszem w trakcie byly smiechy-chichi jak zwykle, ale wyraznie czulo sie napiecie. Siedzialam przed lustrem a Pani delikatnie rozczesywala moje czarne, dlugie, blyszczace loki. Umalowala mnie slicznie, ale tak delikatnie. Nie tak jak zwykle, gdy gdzies idziemy. Ubierac sie nie kazala. Jedynie ponczoszki i pas oraz obroza skórzana na szyje ze smycza. Na cialo narzucilam rózowy szlafroczek. Pani pozwolila mi na wszystko, co chcialam. Tulilam sie do Pani bez przerwy. Nawet Pani zrobila to, co bardzo lubie. Siadla na krzesle w rozkroku wystawiajac kutasa a cycki przewiesila przez oparcie. Wielkie pelne mleka worki z grubymi sutkami wisialy ciezko w dól. Najpierw umiejetnie ustami obciagnelam kutasa Pani. Wytrysk byl bardzo potezny, taki jakis inny. Pani tez byla podenerwowana tym, ze musi mnie przekazac. Polykalam lapczywie soczek Pani. Potem kleczac ciagnela mleko z cycków. Wypilam wszystko prawie z kazdego az Pani poczula ulge i odstawila mnie. Czas plynal jak to w takich wypadkach szybko. Siedzialam przytulona do Pani, gdy zadzwonil dzwonek u drzwi. Pani otworzyla i wrócila z „postacia”. „Postac”. Pielegniarka Pani doktor ubrana byla w bezowy lateksowy ubiór zakrywajacy ja calkowicie od czubka glowy po stopy. Na czubku glowy wystawaly wlosy splecione w gruby kok w ksztalcie walca. Widac bylo tylko wielkie czarne wymalowane oczy z potwornie dlugimi rzesami, wypukle mocno czerwone usta. Olbrzymie cycki z duzymi sutkami wisialy miekko w dól przez otwory w tym kombinezonie. Osloniete byly jakby rekawami z przezroczystego lateksu. Kazdy sutek posiadal grube metalowe kólko. Miedzy udami widac bylo rozsuniety czerwony zamek blyskawiczny. Wycisnieta na wierzch duza pochwe o grubych wargach i dlugich wiszacych wargach srodkowych. Wargi zewnetrzne i srodkowe posiadaly przewleczone metalowe, kola, które podzwanialy przy chodzeniu. Kombinezon byl opiety. Z pochwy wychodzila lateksowa rura podlaczona do cewnika i do zbiornika na mocz wiszacego na udzie. Zbiornik byl wypelniony moczem do polowy. Pupa wystawala przez otwór w kombinezonie. Odbyt zatkany byl dmuchanym korkiem, którego gumowa gruszka pompki dyndala swobodnie. Pielegniarka miala na sobie niebieska peleryne. Widok jej bardzo mnie wystraszyl, ze ucieklam za plecy Mojej Pani. Natychmiast zaszklily mi sie oczy a usteczka wygiely w podkówke. Pani to zauwazyla.
– No Mariolka nie bój sie pani. To nie bedzie takie straszne. To tylko tak wyglada. Przeciez jestes odwazna dziewczynka, prawda. – Mówila Pani przytulajac mnie. Postac w lateksie patrzyla na to wszystko w bezruchu, tylko lekko wykrzywila wargi.
– Ty tu poczekaj a ja z pania musze porozmawiac. – Mówiac to posadzila mnie na fotel. Siedzialam drzac i piszczac cichutko. Pani i pielegniarka oddalily sie i cos rozmawialy. Potem podeszly do mnie. Wstalam grzecznie.
– Teraz skarbie pojedziesz z pania. Przed domem stoi samochód. Ja bede czekala na twój powrót. Nic sie nie bój, wszystko jest ustalone i omówione z Pani Doktor. Pani doktór lubi ciebie, dlatego poprosila mnie o ciebie. No idz skarbie, badz grzeczna. Rób wszystko, co ci kaza. – Mówila Pani calujac mnie. A do pielegniarki dodala: – Suczka jest po lewatywach, czysta.
– O to niepotrzebne, bedzie czyszczona dokladnie. – Odparla pielegniarka patrzac na mnie. I dodala: – Prosze zdjac jej ten szlafrok, jest zbedny. W ambulansie jest cieplo i stoi na podjezdzie. Pani zdjela mi szlafroczek obnazajac. Pielegniarka wziela smycz w reke i powoli mnie obrócila w kolo.
– No faktycznie, niezla ma Pani suke, tylko pozazdroscic. Idziemy. – Rozkazala ciagnac za smycz. Poszlam na sztywnych nogach ogladajac sie za Pania. Pani stala i patrzyla bez slowa. Wyszlismy. Samochód przypominal samochód dostawczy, jakich wiele. Mial spora bude bez okien. Byl w kolorze ciemnej zieleni. Za kierownica zdazylam zobaczyc inna kobiete w podobnym ubiorze tyle, ze z odkryta glowa. Otworzyly sie tylne drzwi.
– Wsiadaj suko, predko i kladz sie na nosze. – Padly ostre slowa. Niezdarnie wgramolilam sie do srodka i rozgladajac polozylam na nosze. Wnetrze przypominalo ambulans medyczny. Tylko wyposazony w inne sprzety i narzedzia, choc i byly tam rzeczy, jak w zwyklej karetce. Zamknely sie drzwi i droga powrotu znikla. Ruszylismy powoli.
– Sunio, suczko, caluski, misiaczki. Co to jest! Jestes rozpuszczona suko. Jestes suka i niczym wiecej. Teraz morda w kubel i ani zipnij niepytana i bez pozwolenia. Jasne!? – Warknela patrzac na mnie. –
-Gadaj suko! – Dodala
– Tak, suka rozumie. – Szepnelam cicho wystraszona.
Najpierw na glowe naciagnela mi czarna gumowa maske. Maska miala zapiecie dookola szui wyposazone w metalowe kola. Nic nie widzialam i nie slyszalam. W ustach mialam, gleboko gumowa rurke, przez która zasysalam powietrze. W pewnym momencie zaczelam sie dusic. Dolot powietrza zostal zatkany. Zaczelam sie szarpac, pluca „darly” sie powietrza! A wewnetrzny glos krzyczal „nieme!”. Wreszcie powietrze dotarlo do pluc. Odslonily sie oczy i odetkaly uszy a usta zostaly uwolnione od tej rury. Zobaczylam okrutne oczy pielegniarki.
-, Co suko bylo ekstra nie. – Powiedziala szyderczo. Nastepnie zostalam pasami skrepowana do noszy. Jedne pasy trzymaly rece do brzegów noszy, d**gie przymocowane do metalowych obraczek na szyi. Nogi ugiete w kolanach, pasami za kostki byly bolesnie podciagnieta byly wzdluz tulowia z boków i przyczepione do noszy. W ten sposób bylam szeroko rozwarta i zmuszona uniesc pupe w góre.
– No suko, teraz zmierzymy cisnienie i temperatury. – Oznajmila
Wziela dziwnie wygladajacy przyrzad z gumowa gruszka, która wepchnela mi w kanal cipki w dupce. Uslyszalam brzeczenie i poczulam jak dupcia sie rozciaga.
– A uuu aaaa. – krzyczalam czujac ból rozrywanej cipki. Po chwili pompowanie ustalo. Poczulam wyrazne pulsowanie w cipie i powoli balon robil sie coraz mniejszy az calkiem zmalal.
– No, no suko. Jestes dobrze chyba wystraszona majac takie cisnienie. – Powiedziala pielegniarka. Wsadzila mi termometr w dupke, do cewki, pod pache, w usta i w pachwine. Lezalam cicho bojac sie poruszyc. Pomiar sie skonczyl i wszystko zostalo zapisane w mojej karcie. Teraz przystapila do badania dupki. Nalozyla dlugie rekawice lateksowe i usiadla od strony mojej rozwartej dupci. Najpierw czulam ucisk macania dookola cipki, potem palcami macala kanal cipki a wreszcie bez ceregieli wepchnela cala dlon do srodka. Nie bolalo bardzo bo jestem juz bardzo luzna i potrafie natychmiast poluzowac cipke. Troche stekalam, gdy ona macala mnie w srodku. Za to krzyczalam, gdy wsadzala reke do kiszki przez jej zwieracz. Ja mam robione listingi do kiszkowe, ale nie za czesto, dlatego tak brutalne wejscie mnie bardzo bolalo, Cala zlalam sie potem. Wyniki badania zostaly zapisane. Mnie nic nie mówila. Na koniec ogladala dlugo moje jajka i kutaska oraz uciskala cycki wyciskajac z nich zólty plyn. To ostatnie bolalo, ze rozplakalam sie. Ona nic sobie nie robila z moich wrzasków i jeków. Nawet to ja widocznie podniecalo. Na zakonczenie dostalam trzy ogromne zastrzyki z jakiej galaretowatej substancji w kutaska. Bardzo ale to bardzo pieklo i bolalo. Tak sie darlam, ze zostalam ponownie zakneblowana rura w usta, oczy zaslonieta a uszy zatkane. Czulam tylko nieustajacy ból kutaska. Wyraznie czulam jak mój malutki kutasek staje sie coraz to goracy, pulsuje szybko i sztywnieje. Mialam wrazenie, ze zaraz sie rozleci. Zrobil sie niesamowicie sztywny, pulsujacy, goracy. Tak zdretwial, jak to nie raz mialam jesli siedzialam za dlugo uciskajac nerw w kroczu. Byl calkiem dretwy i bolal bardzo. Od tego momentu ten stan kutaska trwal nieprzerwanie przez caly okres pobyt u Pani doktor. Co 12 godzin dostawalam zastrzyk z galaretki w niego. Wtedy musieli mnie wiazac. Dopiero dwa dni po powrocie kutasek wrócil, do jakiej takiej normy pod okiem Mojej Pani. Jeszcze tylko zalozyla mi na cipke dupki duzy cylinder pompy prózniowej i wlaczyla ssanie. Po chwili mialam wrazenie wyrywania cipy z dupki. Próbowalam sie rzucac, ale pasy trzymaly mocno. Na tym byl koniec wstepnych ogledzin. Bylam wystraszona bardzo. Postanowilam, ze zrobie doslownie wszystko, co bedzie wymagane nie baczac na nic. Nie moglam przyniesc wstydu Mojej Kochanej Pani. Dobrze tez zadawalam sobie sprawe, ze moje chce czy nie nic tu nie znaczy i tak zrobia, co zechca. Poczulam jak samochód stanal. Oczy zostaly mi odsloniete. Ta pielegniarka, co mnie wiozla i d**ga, co przyszla z domu wyciagnely nosze i powiozly mnie tak jak bylam. Zdazylam zauwazyc duzy nowy dom, parterowy oraz drzwi wejsciowe a na nich tabliczka i godziny przyjec. A wiec bylam w domu Pani Doktor. Ale niedane mi bylo wjechac od frontu. Pojechalismy na tyly od strony ogrodu. Potem taka pochyla rampa w dól przez duze podwójne drzwi do piwnicy. Nie byla to zwykla piwnica. Korytarz jasno oswietlony. Przez oszklone matowym szklem wahadlowe drzwi, jak w szpitalu wwiezli mnie do pomieszczenia z trzema drzwiami. Przelozyli na wózek i przywiazali pasami. Ustawili pod sciana, odetkali uszy i zostalam sama. Na nadgarstku mialam plastykowa opaske z numerem, imieniem swoim i imieniem Pani, jako wlascicielki. Byly tam cale serie innych cyfr i znaczków, których nie rozumialam. Nic tu nie bylo tylko lampa i kamera pod sufitem. Powoli zaczelam rozgladac sie o ile moglam poruszyc przyczepiona za szyje glowa. Pomieszczenie bylo jasno oswietlone. Szary beton na scianach i podlodze. Zadnych stolków laweczek itp. Tylko przy podlodze rzad metalowych kólek wmurowanych w sciane. Do kólek przymocowane byly lancuchy z metalowymi obrzezani zapinanymi na klódke. To znalam dobrze. Po prawej stronie zauwazylam otwarte drzwi, dostrzeglam jasny pokój i kilka lezanek. Dochodzily mnie stamtad ciche jeki. Na lezance, na wprost lezal dorosly facet. Na boku z wyprostowanymi sztywno nogami. Byl skrepowany pasami i przy mocowany do lezanki. Zauwazylam przed nim ogromny wór napiety, gladki i blyszczacy. Byl tak duzy, ze zwisal z lezanki. Nad tym worem sterczala podobnie napieta i blyszczaca gruba kielbasa, Z dupy tego faceta wystawal metalowy przyrzad obciagniety fioletowa skóra. Brzuch jego byl strasznie rozdety.
– Oj, ooo, ojjj. Aaa uuu oooo joo ojjj. – Dochodzilo stamtad. I tak w kólko jak zdarta plyta. Poczatkowo tak sie przerazilam widokiem tego ciala, ze nie wiedzialam, co to jest. Potem uswiadomilam sobie, ze to, co widze to narzady faceta jego brzuch i wyciagniety z dupy odbyt. Obok niego lezala dorosla kobieta. Tak samo skrepowana. Ona stekala i rzucala sie, co chwila. Moglam tylko dostrzec jej potworne cycki, sinawe i pozylkowane. Grube bardzo sutki sterczaly pionowo. Cycki podskakiwaly cale blyszczace od plynu wydobywajacego sie z sutek. To znalam, bo tez takie cos mialam nie tylko w cycki, ale i w narzady. Kobieta miala wykonany wlew do cycków z oliwy! Bardzo bylo mi jej zal. Wiedzialam jak to dziala. Po chwili weszly dwie siostry odziane w lateks od stóp do glowy. Uwolnily mnie z wózka i wypchnely go za wahadlowe drzwi. Zdjely mi obroze, co mialam z domu i popchnely na podloge pod sciane. Zakuly mnie w jedna tych metalowych obrozy. I tak jak weszly bez slowa tak wyszly. Siedzialam naga skulona na betonie. Drzwi sie otworzyly i weszla kobieta odziana podobnie cala w lateks tylko bez maski. Na ladnej twarzy ostry wulgarny makijaz, dlugie wlosy splecione w dwa sterczace po bokach glowy, jak grube robi, koki. Wielki obrzezany kutas, sterczacy sztywno z cewnikiem podlaczonym do worka na udzie i wiszaca gumowa gruszka pompki z dupki. Byla to sama Pani Doktor M. Napisalam kobieta, bo teraz Pani doktór byla kobieta a tak dokladniej transwestyta po kuracji hormonalnej i operacji cycków. Cycki miala jak wymiona krowie. Dwa wielkie podluzne balony lezace poziomo na podpórkach specjalnego stanika. Zakonczone sutkami przypominajacymi krowie. Te wymiona przelewaly sie przy chodzeniu, czyms mocno wypelnione. Pani Doktor, co chwila obejmowala to jedno, to d**gie i stekala. Byla wykastrowana, czesciowo jak powinna byc wykastrowana KAZDA suka. To znaczy, sunieto jej worek a jajka zaszyto w srodku. Mnie to jeszcze czeka. Produkowala sperme. I to, jakie ilosci i jaki smak! Cudowna. Wszystkie pielegniarki, co tam byly mialy pelne stroje lateksowe. Podlaczone byly do cewników o zakorkowane mialy dupcie. Pani Doktor podeszla do mnie. Zauwazyla niedomkniete drzwi Sali. Zdenerwowalo ja to wyraznie.
– Katarzyno! Znowu nie zamknelas drzwi Sali Pacjentów. Chcesz wystraszyc mi suczke Madame Jowity. – Krzyczala. Wpadla jakas osoba w lateksach, trzymajac w reku dziwny przyrzad gumowy.
– Bardzo Pania Doktor przepraszam. To sie wiecej nie powtórzy. – i pedem zamknela drzwi.
– Zawsze tak mówisz. – Odburknela Pani Doktor usmiechajac sie do mnie.
– Witaj dziecko w moich progach. Dawno chcialam cie miec u siebie. – Mówiac to odetkala mi usta. Mocno wciagnelam powietrze w pluca.
– Niedobra siostra, malo nie udusila dziewczynke. Prawda? – Zapytala
– Suczka wita Pania Doktor i obiecuje byc grzeczna i posluszna we wszystkim, rozbeczalam sie wystraszona. Siostra byla dobra dla suni, baldzo dobla. -–Odpowiedzialam cicho.
– Tak wiem. Widze, ze to prawda, co mówia o tobie suczko. Jestes grzeczna, super ulozona. No i sliczna. Trzeba cie zobaczyc, bo slowa slabo oddaja ciebie. Nie bój sie dziecko, postaram sie, aby to tak nie bolalo slabo. – Mówila spokojnie.
– Czy wiesz gdzie jestes? – Spytala
– Tak u Pani Doktor. – Powiedzialam
– Tak to prawda. Jestes u mnie. A to miejsce to izba Medyczna BDSM. Bylas w takiej kiedys? – Pytala
– Nie, Pani Doktor, nie bylam. – Odpowiedzialam cicho.
– To nie wiesz, co tu robimy? – Pytala dalej
– Nie, Nie winem, Pani Doktor – szepnelam
– Tutaj stosujemy zabiegi medyczne bdsm. Co to BDSM to wiesz na pewno. Ale nie poslugujemy sie prymitywnymi narzedziami tortur cielesnych. Tu stosujemy w zabiegach chemie. Daje lepsze efekty. Zareczam dziecinko. – Wyjasniala Pani Doktor. Nic nie odpowiedzialam tylko spojrzalam na drzwi i napis „Sala i Gabinet zabiegów medycznych BDSM”. A nad drzwiami lampa z napisem „NIE WCHODZIC – ZABIEG”. Dla kogo jest ten napis na lampie? Przeciez nikomu tu nie wolno wchodzic bez zaproszenia. Jest tylko personel i Pani Doktor oraz pacjenci. Przelecialo mi przez glowe spostrzezenie.
– Czy teraz kutasek boli cie bardzo? – Spytala macajac go.
– Ojiii! Boli, boli, Pani – wyrwalo mi sie
– To dobrze, tak powinno byc. Dostaniesz jeszcze zastrzyk w kutaska i cos musimy zrobic z tym workiem. Zaraz sie toba zajma siostry.- Powiedziala i odeszla. Po chwili uslyszalam jak mówi: – Katarzyno, jak napompujesz ta suke Renate to zrób jej tez wlew z oliwy do lechtaczki, tylko nie zaluj jej. Nastepnie zawiez ja do Sali i zajmij sie ta mala suka Pani Jowity. Pamietaj ona jest tu naszym pupilkiem, dlatego traktujcie ja wyjatkowo. Kazdy zabieg ma byc dla niej nieprzyjemny, co najmniej, rozumiesz, o czym mówie. Tylko nie zróbcie jej krzywdy. Pamietaj! Odpowiadasz za nia przede mna. Masz ja dokladnie oczyscic i wyplukac. Zalecam szesc lewatyw po 6 litrów z mieszanki nr. 3, 4 lewatywy po 7 litrów, mieszanka nr.8. Dasz jej troche odsapnac. Dalej trzy lewatywy po 5 litrów do jelita cienkiego z roztworu nr 5. Plukanie zoladka. Plukanie pecherza. Potem zrób jej zastrzyk w kutasa, ampulka nr. 3. Jak to zrobisz to wlej jej ze dwa litry oliwy do worka. Przedtem jednak wykonaj do kazdego jadra wstrzykniecie tej oliwki, no wiesz, której, tej specjalnej. Jak skonczysz zawiez ja na Sale niech dojrzeje. – Zaordynowala Pani Doktor.
– Ale przedtem daj ja za 15 minut do gabinetu na wywiad. – Rzekla wychodzac
– Dobrze Pani Doktor, ale czy ta mala wytrzyma dzialanie oliwki w jadrach? – Zapytala Katarzyna
– Mysle, ze tak. Jowita pozwolila mi na to zapewniajac, ze suka jest bardzo odporna. – Odpowiedziala Pani Doktor.
– Acha jak bedziesz przystepowac do eksperymentalnych wstrzykniec do jaderkowych to daj mi znac, chce byc obecna. – Dodala
Siedzialam wystraszona. Z Sali zabiegów dochodzil monotonny krzyk Renaty:” – uuuuuu – cisza – oooo – cisza –uuuu – cisza” i tak w kólko. Slychac bylo prace pompy. Przyszla siostra Katarzyna. Zamknela mi otwory na oczy, uwolnila z lancucha, przyczepila d**gi do kólka od maski i poprowadzila. Nic nie widzialam tylko slyszalam. Przechodzilysmy chyba przez Sale Zabiegowa. Jakis kobiecy glos zalila sie bardzo i lamentowal. Ciagle slychac byly odglosy pierdzenia i lania wody. Po chwili wszystko ucichlo. Sistra zdjela mi maske calkiem. Stalam na srodku, w pomieszczeniu eleganckim. Wykafelkowanym na bialo. Zauwazylam fotel podobny troche do ginekologicznego, ale tylko troche. Byl tam stól operacyjny z lampa. No i szafy szklane, jak w zwyklym gabinecie lekarskim, tylko wypelnione nie lekarskimi narzedziami i przyrzadami. I inne wiszace na scianie rzeczy. Odruchowo zakrylam dlonmi cycki i kutaska, kulac sie ze strachu.
– Opusc te rece suko. – Dobiegl mnie glos Pani Doktor. Siedziala z biurkiem. Jej potezny lysy kutas z cewnikiem sterczal pod blatem poziomo.
– Idz za parawan i rozbierz sie do naga, i wróc tu. – Polecila. Poslusznie poszlam za bialy parawan i zdjelam pas i ponczoszki. Wrócilam powrotem calkiem gola. Zaczal sie wywiad lekarski.
Najpierw podalam swoje imie, wiek i imie wlascicielki. Czy chorowalam na cos i na co, kiedy. Pytania byly szczególowe i bylo ich wiele. Wszystko Pani Doktor zapisywala w mojej komputerowej kartotece. Nastepnie musialam obracac sie i pochylac. Pani Doktor macala mnie dokladnie i uciskala piersi az syczalam. Wycisnela z nich zólty plyn. Nastepnie zostalam zwazona i zmierzona od góry do dolu. Potem lezac w rozwarciu na fotelu Pani Doktor wsadzala mi w dupke i kutaska przyrzady rozciagala i odczytywala pomiary. Wszystko ladowalo w komputerze.
– No dobrze. Musze przyznac, ze sliczna jestes. Twoja Pani pewnie musi byc dumna z takiej suki. – wstala i otworzyla drzwi, obite wygluszeniem, do Sali Zabiegowej. Od razu dal sie slyszec jek tej kobiety, co tam byla.
– Suka jest po wywiadzie, przyniescie rózowy uniform i zabierzcie na zabieg. – Powiedziala glosno przekrzykujac jeki pacjentki. Wjechal wózek szpitalny a na nim lezal rózowy kombinezon z gumy czy lateksu. Siostry ubraly mnie w niego. Zakrywal wszystko od czubka glowy po piety. Kombinezon mial zamykane otwory na oczy i usta. Do nosa byly wprowadzone gleboko dwie rurki do oddychania. Tutaj kazdy z Pacjentów byl w podobnym uniformie. Róznily sie one kolorami i rozmieszczeniem otworów w zaleznosci od rodzajów zabiegów, jakim pacjent byl poddawany oraz czy byl w pelni kobieta czy nie. Przez osobne ciasne otwory wypychane byly cycki, penisy i jadra. Dostep da dupy zamykany byl na zamek blyskawiczny. Tak samo zamek byl pionowo na brzuchu. Kobiety nie mialy otworów na kutasa i jajka a tylko jeden dlugi zamek blyskawiczny od lona przez krocze az do konca dupy. Moje cycki, kutasek i jajka wisialy sztywne przez otwory a zamek dupki i brzuszka byla zapiety jeszcze. W ustach mialam dmuchany knebel. Siostry polozyly mnie na wózek i unieruchomily pasami. Bylam calkowicie bierna i posluszna. Wyjechalysmy do Sali Zabiegów. Od razu zaatakowal mnie jek i pisk tej kobiety.
Lezalam i czekalam na swoja kolej. Rozgladalam sie ciekawie. Pomieszczenie nie za duze, wylozone bialymi kafelkami. Jakies fotele, lezanki, stól zabiegowy, wszystko zaopatrzone w pasy do krepowania i gumowe materace. Szafy, w których lezaly lub wisialy porozkladane równo metalowe, gumowe narzedzia. W jednej byly gumowe i lateksowe kombinezony, uniformy, maski. Na stojakach i scianie wisial sprzet gumowy do wlewów doodbytniczych i inne nieznane mi rury i sondy. Wszystko jasno oswietlone, czyste, nieskazitelne. Zauwazylam stojak z wielki zbiornikiem zóltawego plynu i szescioma grubymi rurami wyposazonymi w pompki i uszczelnienia. Wszystko przypominalo szpitalny gabinet zabiegowy tylko troche inny. To przez te nietypowe sprzety i wyposazenie. Przyszla mi na mysl nowoczesna sala tortur i od razu zaczelam sie bac. Jestem tylko suczka traktowana dobrze i czujaca sie bezpiecznie. Bardzo rzadko, prawie wcale niepozostajaca bez opieki Pani. A tu nagle cos takiego. Juz dawno zapomnialam o tym, co przeszlam na poczatku swojego rozwoju. O tych piwnicach, salach pelnych jeku mojego i krzyku, tortur BDSM. Dlatego balam sie strasznie i takie uczucie mi towarzyszylo juz caly czas pobytu u Pani Doktor M. Siostra Katarzyna konczyla zabieg Renaty. Renata byla starsza juz suka. Ladna wielka kobieta. Ciut przy kosci. Siedziala teraz przywiazana na fotelu zabiegowym. Byla mocno rozkraczona. Fotel uniesiony byl tak wysoko, ze siostra Katarzyna wykonujaca zabieg nie musiala sie schylac. Brzuch Renaty byl nienaturalnie wielkim balonem. Rozwalal sie na boki od cycków. Byl tak twardy, ze sterczal monstrualnie do przodu. Teraz byl podwiazany do góry, aby odslonic pochwe do zabiegów. Oczywiscie wszystko bylo dokladnie wygolone. Wielkie cycki przypominajace sflaczale balony zwisaly w dól po bokach. Miala krowie sutki. Potem sie dowiedzialam, ze byla traktowana i dojona jak krowa, karmila w oborze. Kazdy pacjent tutaj byl wygolony na calym ciele. Siostra Katarzyna poszla po cos a ja ujrzalam wielka pochwe Renaty. Miala zalozony kolisty przyrzad. Wargi zewnetrzne i wewnetrzne byly przypiete metalowymi klamerkami do przyrzadu i naciagniete. Pochwa ziala otworem. U góry widac bylo wysunieta spora lechtaczke. Byla ujeta metalowym przyrzadem, który niemal wyrywal ja z pochwy. Byla ona czerwona i obrzmiala. Renata miala orgazm. Cala spocona, wykrzywiona na twarzy, ciagle krzyczala w kólko powtarzajac: – Litosci, litosci, paniii siostroooo. Siostra Katarzyna podeszla do niej z wielka strzykawka pelnej oleistej cieczy. Najpierw masowala palcami sztywna lechtaczke Renaty a ta wyla bardziej. Potem bez ceregieli wbila igle w nia i powoli naciskala tloczek, masujac nadal, aby dobrze rozprowadzic oliwe. Renat doznawala skurczy ud.
– Juz, nieme, nieme siostro nieeee!! – Krzyczala
– Spokój suko, bo zaloze knebel. – Powiedziala glosno siostra Katarzyna. Renat ciut przycichla. Olbrzymia strzykawka byla pusta. Siostra odeszla. Teraz lechtaczka nie przypominala niczego. Byla jak gruba czerwona kielbasa. Sterczala sztywno poziomo. Dalej juz nie widzialam nic.
– Przygotujcie te suke Mariolke. Najpierw zoladek. Siostry podprowadzily mnie do dziwnej laweczki. Obok, której wisialy grube, czarne, rury róznych rozmiarów. Sondy zakonczone z jednej strony owalnym otworem a z d**giej ustnikiem. Zdjely mi maske. Polozyly mnie na boku. Rece skrepowaly w tyle przymocowaly do tej laweczki, tak samo przymocowaly nogi. Lezalam sztywno wyprostowana i zamocowana. Glowe mialam odchylona w tyl a szyja wyprostowana. Usta byly nad otworem w laweczce a pod nim wielki lejek i rura odprowadzajaca. Wepchnely mi w usta pierscien z twardej gumy i zamocowaly paskami z tylu glowy. Nie mialam mozliwosci zamknac ust. Jezyk tez byl unieruchomiony i wyciagniety.
– Suka gotowa do zabiegu. – Powiedziala jedna z nich. d**ga smarowala w tym czasie zelem ta czarna sonde zoladkowa. Podeszla siostra Katarzyna.
– Sluchaj uwaznie suko. Zaraz bedziesz polykac ta rure. Najpierw bedziesz chciala rzygac. Mozesz to zrobic. Potem bedziesz myslala, ze sie dusisz. To tylko chwilke. Minie. Masz robic tak jak przy polykaniu czegos. Zrozumialas? – Objasniala
– Yyychyy. – Wydalam dzwiek.
– No to zaczynamy. – Zakomenderowala siostra. Powoli wpychala sonde w moje gardlo. Dla mnie nie bylo to nic strasznego. Zachowywalam sie tak jak przy ruchaniu w glebokie gardlo. Pani mnie rucha w gardlo, co najmniej dwa razy w tygodni. I to o wiele grubszym kutasek. Gdy rura byla juz w przelyku wyluzowalam sie i lyknelam. Poczulam jak koniec wlazl w przelyk. W tym momencie weszla Pani Doktor.
– No jak jej idzie? – Spytala
– A to suka. Naprawde jest dobra. Musi byc czesto ruchana w gardlo. – Mówila siostra Katarzyna. Wreszcie cala sonda siedzial we mnie a ustnik byl przy ustach. Doktor podeszla do mnie, popatrzyla na czerwonawa z wysilku twarz.
– No jak suko, boli? – Spytala. Pokrecilam przeczaco glowa.
– Siostro Katarzyno, prosze wymienic sonde na piatke. – Polecila
-, Ale Pani Doktor. – Próbowala cos powiedziec siostra.
– Wykonac. – Przerwala jej Doktor w pól slowa. Sistra wyciagnela siedzaca sonde ze mnie.
– Yyy hyp! – Glosno lapalam powietrze. Siostry odchylily mi mocniej glowe i wyprostowaly bardziej szyje. Zobaczyla jak potworny wielki szlauch zbliza sie do twarzy. Próbowalam cos krzyczec, ale nie zdazylam. Dusilam sie. Oczy mi wylazly, twarz poczerwieniala. Zaczelam konwulsyjnie rzucac cialem i szarpac nogami. Siostry mnie trzymaly. Nieznany rodzaj bólu objal szyje. Siostra trzy razy wyjmowala sonde i wsadzala zanim weszla dobrze w przelyk. Widac bylo jak pelznie przez szyje. Nagle tepy ból targnal cialem krótko. Sonda weszla. Sistra powoli pchala dalej az ustnik zatrzymal sie w ustach. Pani Doktor uwaznie caly czas nadzorowala zabieg.
– Bolalo? – Spytala. Lekko przymknelam oczy na potwierdzenie.
– To bardzo dobrze, Widzi siostra, mozna lepiej. Prosze sie nie litowac nad pacjentami i nie zapominac, gdzie jestesmy. – Dodala wychodzac.
Jeszcze tylko uslyszalam krzyk Renaty, która wywozili z Sali. Potem ból napelnianego zoladka nie pozwolil mi myslec. Po napelnieniu zoladka przez lejek podlaczony do ustnika nastepowal masaz zoladka, wykonywany przez jedna z sióstr. I zawartosc byla wyciskana powrotem przez sonde. Zabieg trwal dlugo az leciala czysta woda. Wyciagnieto ze mnie sonde i ledwie zywa polozono powrotem naga na wózek. Siostry krzataly sie przy fotelu z dziura w siedzeniu. Przyniosly wielkie zbiorniki gumowe i rury (dreny, cewniki dojelitowe). Wkrótce siedzialam rozkraczona i przypieta do tego fotela. Zamek na dupie byl rozsuniety. Moja dupa o rozciagnietych posladkach wycisnieta byla przez otwór siedzenia. Czulam jak cipa wychodzi z dupci i wisi calkiem. Zamek kombinezonu na brzuchu byl otwarty
– Siostro niech siostra spojrzy, ale ta mala ma pizde w dupie. Super. Jak rekaw. – Powiedziala jedna.
– To nie rekaw, to sie nazywa róza. – Wyjasnila siostra Katarzyna. Oparcie fotela odchylilo sie prawie do poziomu a siedzenie do pionu. Wyregulowano tez wysokosc, aby nie trzeba bylo sie schylac.
– No suka juz gotowa, Ale dupsko o rety. Chyba ma wieksze niz Renata. – Zakrzyknela jedna.
-, Co ty, podobne, ale nie wieksze. Renata robi za krowe. Wiesz, co to znaczy. – Zaoponowala d**ga.
– Dziewczyny cisza! Do roboty. Lewatywa prosze raz. – Ofuknela je siostra Katarzyna.
Gruba rura z uszczelnieniem wlazla mi w dupcie. Bialawa mieszanki powoli wypelniala mnie nadymajac monstrualnie brzuch. Najpierw nic nie czulam. Potem powoli tepy ból narastal. Byl coraz wiekszy.
– Aaaaaaaaaaa, uuuuu!! – Krzyczalam.
-Ale sie drze suka. – Powiedziala siostra Marta
-A, co ty myslisz, przeciez to mieszanka nr. 3 – odparla Katarzyna, korkujac mi dupe.
– No pierwsze 6 litrów w brzuszku suczko. Teraz polez spokojnie 15 minut. – Powiedziala Katarzyna. Lezalam „spokojnie” wylam nieziemsko. Wlaly mi chyba goracy olów.
– Chodzcie zdiry do mnie. – Powiedziala Katarzyna. Marta i Grazyna podbiegly szybko chichrajac sie. Zaczely robic sobie dobrze. W przerwach tych zabaw odtykaly mi dupe a ja tryskalam jak z fontanny. Zrobily mi razem szesc lewatyw po szesc litrów z mieszanki nr.3. Krzyczalam przy kazdej bez oporu i wstydu.
Nie czekajac zaczely nastepna zalecona serie lewatyw. Cztery wlewy po 7 litrów z roztworu nr.8. W calkiem rozwalona teraz cipe wsadzono bardzo gruba rure. Do niej byla podlaczona jakas pompa. Mieszanka nr 8 to byla gesta galareta, która trzeba bylo wpychac. Nie mam slów by opisac moje odczucia. Nie bylo to dobre. Jeszcze nigdy dotychczas czegos podobnego nie doznawalam przy lewatywach. Nigdy nie mialam tak potwornie rozdetego brzucha. Galaret po wejsciu we mnie rozpuszczala sie penetrujac sama kazdy zakamarek. Krzyczalam, plakalam, smialam sie, piszczalam, obiecywalam cuda, paplalam bez sensu, ladu i skladu. Powtórzylo sie to az cztery razy w odstepach, co 20 minut. Potem byla dluzsza przerwa. Zjawila sie Pani Doktor.
-, Co to za wrzaski suka wyczynia. Boli, co suke? – Spytala
– Tak, tak, baldzo boli brzusio, baldzo. Sunia blaga juz nie lewatywek, nie, plosi baldzo Pania, baldzo plosi. – Skamlalam patrzac blagalnie na nia.
– Dobrze suczko, juz wiecej nie bedzie takich brzydkich lewatyw. Dobrze. – Mówila Pani Doktor glaszczac mnie po zmierzwionych mokrych wlosach.
– Siostro Katarzyno, prosze odstawic lewatywy do jelita cienkiego, a zrobic jedna przelotowa. Tylko porzadnie. – Zmienila zalecenia Doktor.
– o badz dzielna teraz moja suko. – Zwrócila sie, co mnie widzac zaskoczenie i strach w moich oczach. Siostry wyprostowaly fotel poziomo. Teraz lezalam skrepowana pasami na prawym boku i glowe mialam nad otworem w siedzeniu. Uda podciagniete do brzucha dupka mocno wypieta na brzegu. Z urzadzenia do lewatyw podpieto mi w dupe gruba rure. Uszczelniono wielkim korkiem, bo moja cipa jest ogromna. Calosc przypieto paskami do bioder. W przelyk wsadzona czarna gruba rure. Jej koliste zakonczenia blokowalo moje usta przed zamknieciem. Uslyszalam cichy szum i poczulam ruch w dupie. Lekkie parcie i ulga, gdy otworzyl sie zwieracz kiszki. Brzuch rósl w oczach. Pojawil sie znany ból. Zaczelam sie ruszac niespokojnie. Siostra Katarzyna zatrzymala wlew a Marta stojaca przy mojej twarzy bacznie mnie obserwowala.
– Mozna dalej, to tylko zwykla faza. – Odparla. Szum pompy odezwal sie ponownie. Brzuch byl olbrzymi. Tepy ból utrzymywal sie.
– No jak idzie? – Spytala Pani doktor wchodzac do Sali.
– Dobrze Pani Doktor. Suczka drga i szarpie, ale cisnienie w normie. Mamy juz jelito grube pelne. Zaraz wchodzimy do cienkiego. – Relacjonowala Siostra Katarzyna.
– Dobrze, dobrze. Zmniejsz ciut cisnienie, bo ból moze byc za duzy jak nawet dla niej. – Szepnela Doktor. W tym momencie ostry ból w prawej pachwinie poderwal moje cialo w góre. Szarpalam sie jak szalona. Trwalo to minute póltorej.
– No jestesmy w cienkim. Jak tam pacjentka Siostro Marto? – Spytala Doktor
– W normie. Przerazona mocno, biedactwo, ale przytomna. – Relacjonowala siostra Marta. Czula sie paskudnie, okropnie. Rozdete jelita znieksztalcily moje sliczne cialo. Bylo potwornie duszno i ciezko oddychac. Sapalam nosem. Pani doktor macala mi brzuch. Szczególnie w okolicy zoladka. Z usta moich wyciekal gesty sluz i uchodzilo powietrze z sykiem.
– Prosze teraz uwazac, zblizamy sie do zoladka. – Ostrzegla Pani Doktor siostre Katarzyne. Nagle glosno odbilam powietrzem dwa razy. Pani doktor przylozyla dlon do mojego zoladka i nacisnela. Szarpnelam sie ponownie.
– No jestesmy w zoladku. Zredukowac cisnienie o jedna czwarta. – Sterowala Pani Doktor. Po krótkiej chwili chlusnelo z rury wsadzonej w gardlo.
– Trzymac tak, trzymac. Podniesc do poprzedniego poziomu cisnienie. Polecila Pani Doktor. Teraz mocny strumien coraz czystszej cieczy walil pelna rura z ust. Uczycie tepego szarpania w calym przewodzie wyrywalo ze mnie niemy krzyk. Blagalnie patrzylam na Pania Doktor stojaca obojetnie przy mnie.
– Plukac 15 minut i obserwowac. – Polecila wychodzac. Te 15 minut bylo wiecznoscia i tortura. Wreszcie strumien zelzal i w koncu zanikl, Wyjeto ze mnie wszystkie rury. Lezalam rzygajac woda z ust i strzykajac dupy. Rwalo strasznie az bylam pusta. Z metalowego cewnika ciagle lecialo siku. Siostra Grazyna nie nadazala zmieniac worka. Przerwa trwala krótko.
– Przygotowac fotel i cewniki. Prosze od numeru 32 w góre. Prosze przygotowac sondy takze. – Padaly polecenia
– Gotowe siostro. – Uslyszalam
– Prosze przygotowac suke. – Padlo
Poprowadzily mnie obolala do fotela. Tego samego, na którym cierpiala przed chwila Renata. Posadzily. Przymocowaly pasem pod cyckami do oparcia a rece rozkrzyzowaly na boki i namocowaly na podpórkach. Uda pod kolanami ulozyly na uchwytach, które nastepnie rozsunely mocno na boki wykrecajac bolesnie biodra. Az krzyknelam. Teraz calutkie wygolone ladnie krocze bylo na wierzchu. Narzady byly nad wycieciem fotela.
– Suka gotowa, czeka na zbieg siostro. – Oznajmily.
Po chwili podeszla siostra Katarzyna. Miala lateksowe rekawiczki, maske ochronna na usta i okulary ochronne. Siadla na stolku naprzeciw moich narzadów. Fotel podjechal do góry. Teraz moje narzady byly na odpowiednim, do zabiegu poziomie.
– Ojejku aaaa. – Zaczelam, gdy siostra macala mojego sztywnego, zdretwialego kutaska. Przy pomocy dlugiej rurki i strzykawki wcisnela mi w cewke zel do smarowania. Krzyczalam bardzo z bólu kutaska. Byl juz po zastrzykach tak sztywny i obolaly, ze kazde musniecie wywoly

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir