HoteLove, cz.1 – Przyjazd

Ben Esra telefonda seni bosaltmami ister misin?
Telefon Numaram: 00237 8000 92 32

Anal

HoteLove, cz.1 – Przyjazd
Przyjezdzamy wieczorem do hotelu na wymarzony wypoczynek w górach. Gdy wjezdzamy na parking, Anna, moja zona jeszcze spi na fotelu obok. Zalatwiam sprawy meldunku a pózniej ide ja obudzic. Spiaca królewna wciaz spi przykryta sweterkiem i ubrana w letnia sukienke na ramiaczka. Otwieram drzwi od jej strony, wsuwam glowe do samochodu odgarniam jej blond wlosy z twarzy i budze ja pocalunkiem. Ona otwiera oczy i odwzajemnia calujac sie ze mna przez dluzsza chwile. Nie moge sie powstrzymac i klade dlon na jej udzie i zaczynam glaskac jej noge. Powoli i niepewnie zakradam sie coraz wyzej, cieszac dlon dotykiem jej chlodnej skóry, a gdy docieram do jej majtek ona przerywa pocalunek i pyta:
– To co? – mruczy zaspana – Dojechalismy?
– Tak – odpowiadam ocierajac palcem o jej wzgórek lonowy. Ona nie ucieka, nie peszy sie, nawet rozchyla delikatnie uda.
To chodzmy do pokoju – odpowiada po dluzszej chwili draznienia i uwodzenia jej cipki.

Bierzemy tylko najwazniejsze walizki i udajemy sie do pokoju. Zauwazam ze moja zona choc troche zaspana po podrózy to jednak jest napalona. Wtula sie we mnie gdy jedziemy winda i wrecz domaga sie podniecajacego dotyku. Gdy docieramy wreszcie do naszego pokoju, rzucamy w kat wszystkie bagaze i szybko ladujemy na sprezystym lózku. Zmeczenie dluga podróza odchodzi w zapomnienie i dobieramy sie do siebie bez zdejmowania zbyt wielu ubran, podchodów czy gry wstepnej.

Pieprzymy sie szybko i krótko, na rozgrzewke i odprezenie.

Po wszystkim schodze na parking pod hotelem by zabrac pozostale graty. Zamykajac klape samochodu zauwazam ja stojaca w oknie naszego pokoju. Z dolu widze, ze ma na sobie szlafrok i szuka mnie wzrokiem. Macham do niej i wreszcie mnie zauwaza po czym rozchyla poly ubrania na boki pokazujac swoje nieduzem sterczace piersi. Mimo, ze niewiele widac z dolu to strasznie mnie to podnieca i wpatruje sie w okno przez dluzszy czas. W pewnym momencie podjezdza na parking inny samochód i gdy kierowca wysiada Anna zakrywa sie i znika z pola widzenia.

Wracam do pokoju z gratami i zastaje ja stojaca przy oknie. Rzucam reszte bagazy na podloge zaraz przy drzwiach i dobieram sie do niej. Chwile pózniej pieprzymy sie nadzy przy oknie, nakrecajac sie mozliwoscia tego ze ktos nas moze zobaczyc i dopiero gdy rzeczywiscie ktos wychodzi na parking i spoglada w nasza strone peszymy sie troche i chowamy rechoczac jak dzieci.
Kladziemy sie na lózko i dobieramy sie znowu do siebie. Ona ujezdzajac mnie zaczyna gadac
– “Ty wariacie, bedzie z tego obciach”
– “No i co? Nikogo tu nie znamy, a jak sobie popatrzyl to trudno” – odpowiadam
– “Nie przeszkadza ci to jak ktos patrzy pozadliwie na twoja zone?”
– “Wrecz przeciwnie” – odpowiadam jej mocno sciskajac jej posladki.
– “Tak? Podnieca cie to?”
– “Mhm”
– “A jak zona patrzy pozadliwie na innego?”
– “Hmm… tez”
– “A jak… “
Nie daje jej dokonczyc, zrzucam ja z siebie obok na lózko i obracam plecami do góry po czym wchodze w nia od tylu i pieprze jak oszalaly. Ona tylko wypina zgrabnie tylek i zerka na mnie przez ramie a jej oczy blyszcza z rozkoszy i podniecenia. Do rozmowy, choc byla niespodziewanie podniecajaca, nie wracamy.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir